Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog!

Dzień zapowiadał się radośnie ,Nightmare wstał wyspany i od razu wyskoczył z łóżka zbiegając do kuchni gdzie czekał na niego brat oraz mama.

-Mamo ! Mamo !-Powiedział radośnie Nightmare i podbiegł do swojej mamusi ,którą przytulił.

-Oo... Widze ,że już wstałeś... Usiądź obok brata , zaraz dam wam śniadanko...-Odparła z uśmiechem rodzicielka dwójki szkieletów ,a następnie pocałowała Nightmare w głowę i ruszyła do kuchni.

Nighty podszedł do stoliczka i usiadł obok brata ,a następnie oparł się i o oparcie krzesełka.

-Dzisiaj idę z mamą do przedszkola... Chcesz iść z nami ?-Zapytał Dream spoglądając z uśmiechem na swojego brata.

-Jasne !-Powiedział i cicho zachichotał ,aż nagle do stoliczka podeszła mama Dreama i Nightmare.

-Mam już śniadanko dla was...-Odparła z uśmiechem i postawiła na stoliku dwie miseczki z płatkami z mlekiem po czym sama poszła gdzieś.

**Time skip**

Po śniadanku Dreamy wraz z Nightmarkiem udali się do swoich pokoi ,aby ubrać się i przygotować.
Nughtmare ubrał na siebie swoje codzienne ubranka ,które zazwyczaj nosił oraz nie zapomniał o swojej koronce.
Dream podobnie jak jego brat ubrał się w ubrania ,w których lubił chodzić.

Wyszli z pokoju i udali się do salonu gdzie czekała na nich mama. Cała trójka udała się spokojnym krokiem w stronę przedszkola.

-Ciekawe ile będzie tam dzieci...-Powiedział Nightmare z lekkim zamyśleniem.

-Ja jestem za to ciekawy ,czy będzie tam Inky...-Powiedział cichi Dream przez co lekko się zaśmiał ,na co Nighty szturchnął go.

-Pfff... Tak ,wiemy ,że on ci się podoba ~.-Zażartował Nightmare po czym zaśmiał się idąc z uśmiechem.

-Nie prawda ! Ja go tylko lubie !-Odparł Dreamy rumieniąc się nieco przez co zakrył twarz pelerynką przez co przypadkiem trafił w drzewo i upadł na ziemię.

-Dream !-Powiedziała mama dwójki szkieletów i podeszła do Dreama.

-Wszystko dobrze ?-Zapytała i zabrała go na ręce i lekko pogłaskała po głowie.

-Tak ,tak... Jest dobrze... Tylko troche główka boli...-Oznajmił szeptem po czym wtulił się do mamy.

-Już dobrze ,zaraz przestanie cię boleć skarbie...-Powiedziała z troską w głosie ,a następnie spojrzała na Nightmare i chwyciła go za rękę.

-Już prawie jesteśmy...-Oznajmiła idąc wraz z swoimi dziećmi w stronę przedszkola.

Po chwili doszła do średniej wielkości budynku ,na którym pisało ładnym druczkiem "Przedszkole".

Mama dwójki szkieletów zapukała do drzwi i po chwili zostały otwarte przez uśmiechniętego szkieleta.

-Witam serdecznie... Zapraszam do środka...-Odparł szkielet zapraszając do środka.

Po wejściu do środka ,szkielet mający na głowi czapkę zamknął duże drzwi z uśmiechem ,a zarazem szeptem mówiąc.

-Dzieci będą tutaj bezpieczne....

.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~.

Iiii to tyle z prologu...
W sumie jestem ciekawa komu się to spodoba :3

Jest to normalna książka o shipie... Tylko w wersji dziecięcej...

No dobra jednak ta książka nie jest normalna xD

Ale... Mam nadzieje ,że wam się spodoba ;3

Dozobaczenia ~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro