Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

**Nightmare pov.**

Akutalnie siedziałem przy swoim braciszku i wspólnie oglądaliśmy bajki na laptopie.

Chwyciłem nagle kocyk i otuliłem nas nim ,by nie było chłodno mu ,ani mi.

Dreamy uśmiechnął się delikatnie i oparl główkę na moim ramieniu oglądając spokojnie bajki.

Nadal ten Dust nie daje mi spokoju... Po co on mnie złapał ?... Co mu to dało ? Ehhh... Ja nie wiem... Naprawdę nie wiem...

Pokręciłem lekko głową aby o tym nie myśleć i wróciłem do oglądania bajki z bratem.

Nagle do pokoju weszła mama i spojrzała na nas.

-No chłopaki... Czas iść już spać... Jutro idziecie do przedszkola...-Powiedziała i podeszła do nas po czym lekko ucałowała mnie i Dreama w głowę.

-No dobrze mamusiu...-Powiedzieliśmy wspólnie z bratem przez co zaśmialiśmy się i mama schowała laptop wyłączając go .
Następnie położyłem się na swoim łóżeczku ,a Dream spojrzał na mnie.

-Umm... Bracie ?...-Zapytał cicho Dream spoglądając na mnie.

-Tak ?-Zapytałem i delikatnie się uśmiechnąłem spoglądając na brata.

-Mógłbym... Spać z tobą ?... -Zapytał szeptem Dream będą nieco nie pewny.

-Jasne ,że tak ! Chodź...-Powiedziałem z lekkim śmiechem i pociągnąłem go na łóżko przez co on także się zaśmiał i mnie przytulił mrużąc delikatnie oczy.

-Dobranoc Dream...-Powiedziałem po chwili przytulając go spokojnie ,na co on odpowiedział tym samym.

-Dobranoc Nighty...-Szepnął i po chwili zasnął wtulony we mnie.

Jeszcze chwile nie spałem ,bo zastanawiałem się nad tą akcjá z Dustem... Nie dawało mi to spokoji ,naprawdę !... A co jeśli on naprawdę tego specjalnie nie zrobił ?...

Przecież... Po co miałby ranić mojego braciszka ?

Ehh... Sam nie wiem... Pomyśle o tym jak się wyśpię...

Spojrzałem jeszcze na Dreama i pogłaskałem go po głowie delikatnie się uśmiechając.

Potem zamknąłem oczka i zasnąłem spokojnie wtulając się do kocyka.

**Time skip**

Obudziłem się nieco niewyspany, koszmary... Jak zwykle...

W sumie już się do nich przyzwyczaiłem ,bo są one częścią mnie ,no ale czasem są po prostu nie do zniesienia...

Westchnąłem cicho i przetarłem oczka ,a następnie usiadłem spokojnie na łóżku.

Dream nadal spał... Niech sié wyśpi , ja i tak już nie zasnę.

Uśmiechnąłem się lekko i zszedłem powolutku z łóżka ,a następnie ruszyłem w stronę salonu , żeby tam chwilkę posiedzieć.

Gdy już znalazłem się przy celu , to usiadłem spokojnie na kanapie i oparłem się o poduszkę, która się tam znajdowała na co zmrużyłem delikatnie oczka i cicho westchnąłem.

-Mmm... Chce spać...-Powiedziałem cichutko do siebie zamykajac delikatnie oczy i przytulajac do siebie ręce.

Nagle usłyszałem pukanie do drzwi ,więc podniosłem się niechętnie z kanapy i podszedłem do nich po czym je otworzyłem...

Przed drzwiami stał ten sam szkielet co mnie wczoraj uprowadził ! Czyli... To ten kuzyn Dusta... Jak on miał... Loki ?... Chyba tak.

-C-co ty tu robisz ?...-Zapytałem patrząc się na niego z lekką niepewnością na co zrobiłem lekko krok w tył.

-Chciałem cię przeprosić za wczoraj... Nie chciałem ,żeby to tak wyszło... Dust chciał z tobą porozmawiać ,ale wiedział ,że ty nie będziesz chciał z nim rozmawiać...-Powiedział i lekko westchnął opierajac się o drzwi.

-Uh... No... No dobrze... Nic się nie stało... Tylko... Mógł powiedzieć ,że chce ze mną porozmawiać tak po prostu...-Powiedziałem i wypuściłem powietrze przez co delikatnie się uśmiechnąłem.

-Powiedz mu ,że... Że przyjmuje jego przeprosiny...-Powiedziałem cicho ,a następnie Loki uśmiechnął się i wyszedł ,a ja wróciłem na kanapę...

Coś czuje... Że dzisiejszy dzień będzie niesamowity...

×~~~~~~~~~~~~~~~~~~×

Iiii maratonik dobiegł końca !

Teraz wyczekujcie nowej książeczki ,która będzie już za chwilę !

Dziękuje i dozobaczonka ~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro