Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

**Dust pov.**

Wiem... Nie powinienem tak robić... Ale musiałem... Musiałem poprosić kuzyna Lokiego ,żeby zabrał mnie do siebie...

Nie chce żeby ojciec wrócił... Boje się go...

-Loki ?...-Zapytałem cichutko spoglądając na kuzyna z delikatnym uśmiechem.

-Tak Dust ?...-Spojrzał na mnie i lekko zabrał mnie na ręce i pocałował w główkę.

Zawsze chciałem mieć normalną rodzinę... Loki... On daje mi wsparcie w sobie...  Takie jakiego ojciec mi nigdy nie dawał... I za to jestem mu ogromnie wdzięczny.

-Mógłbym soczku jakiegoś ?-Zapytałem z delikatnym uśmiechem spoglądając na kuzyna.

-Jasne ,że tak... A jaki chcesz soczek ?-Zapytał spokojnym głosem idąc wraz ze mną do kuchni.

-Jabłkowy !-Powiedziałem szczęśliwy i cicho się zaśmiałem ,przez co lekko zabolał mnie tył głowy ,co spowodowało ,że cicho syknąłem z bólu.

-Dusty... Spokojnie... Nie możesz jak narazie się zbytnio śmiać ,bo będzie cię ta główka boleć ,a tego nie chcemy...-Powiedział z troską i wszedł do kuchni ,a następnie posadził mnie na blacie.

-No dobrze... No ale ja nie chce być smutny... -Powiedziałem cichym głosem i oparłem się o półeczkę.

-Nie bę...-Nie dopowiedział ponieważ nagle zrobił się huk i Loki upadł na ziemię.

-Kuzynie !!-Krzyknąłem przerażony i zeskoczyłem z blatu prawie łamiąc sobie prawie nogi ,a następnie podniegłem do kuzyna.

-Loki ! -Krzyknąłem ponownie ,aż nagle zauważyłem na podłodze krew , przez co odwróciłem go na bok z trudem i zauważyłem ranę w miejscu duszy.

-Nie !!!-Krzyknąłem z łzami w oczach i chciałem coś zrobić.

-Dusty...-Szepnął cicho Loki spoglądając na mnie przez co pogłaskał mnie po policzku.

-L-loki...-Wyszeptałem jego imię ponieważ nie chce ,żeby umierał...

-Uciekaj... Prosze...-Dodał szeptem ,a następnie jego ręka opadła na dół ,a jego ciało zaczęło zmieniać się w pył.

-nie ,nie ,nie,nie !! Nie rób mi tego !!-Krzyknąłem przerażony przytulając kuzyna do siebie ,aż do chwili gdy został po nim sam pył...

Majął łzy w oczach zabrałem jedyną rzecz która po nim została ,czyli bluza...

Założyłem ją na siebie i wybiegłem z domu płacząc po stracie mojego kuzyna... Który był moją ostanią nadzieją...

Biegłem przed siebie nie chcąc uwierzyć w to co się stało... B-było dobrze... A-a teraz... Teraz nie mam nikogo... A tam... Do domu dziecka nie chce trafić...

Mój ojciec... Nie umarł... On żyje... I może mnie w każdej chwili znaleźć... Ja nie chce...

-P-pomocy...-Szepnąłem cicho i upadłem na ziemię skulając się i zaciskając rączki na nogach wciąż płacząc...

Przytulałem wciąż bluzę od Lokiego... Jedyną rzecz ,która mi po nim została...

Zamknąłem oczy i zadrżałem...

Jest zimno ,a w dodatku poczułem ,że rana otworzyła się i zaczęła z niej wypływać krew ,ja już tak nie chce...

Po dłuższej chwili straciłem przytomność puszczając nieco uścisk...

**Time skip**

Obudziłem się i delikatnie otworzyłem oczy ,ale gdy moje oczy przywitało nieprzyjemne jasne światło ,to momentalnie zamknąłem oczy i wtuliłem się do... Kołderki ?...

Ponownie otworzyłem oczka i tym razem chwile poczekałem ,aż w końcu przyzwyczaiłem się do rażącego światła przez co zauważyłem ,że faktycznie przytulał kołderkę... I leżę na łóżku...

-G-Gdzie ja jestem ?...-Zapytałem cichutko i odwróciłem się na drugi bok i zauważyłem....

×~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~×
Polsat xDD

Hehe

Nie ma tak izi

Poczekajcie sobie w tej niepewności hehe >:3

A tak po za tym... Jak wam sie podobal ten rozdzialik ? Mi sie go przyjemnie pisało xD

Ah już zgon ,a tu nawet w połowie książki nie jesteśmy xD

W sumie to tyle ode mnie...

Sayunaru ~ ͡° ͜ʖ ͡°͡° ͜ʖ ͡°͡° ͜ʖ ͡°͡° ͜ʖ ͡°͡° ͜ʖ ͡°

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro