Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

**Dust pov.**

Znów otworzyłem lekko oczka... Główka bolała mnie niemiłosiernie ,a czułem się naprawdę słabo...

Pierwsze co ujrzałem to białe światło oślepiające moje oczodoły ,lecz mimo to ich nie zamknąłem.

Podniosłem się lekko i ujrzałem Nightmare...Errora... Dreama... Mamę dwóch szkieletów... I mamę Errora...

Oraz... Jakąś jeszcze jedną panią...

-C-co się stało ?...-Zapytałem cicho przez co spojrzałem na Nightmare a on podszedł do mnie z lekkim smutkiem.

-Ja... Ja przepraszam... N-nie chciałem...-Nie wiedziałem za holipkę o co mu chodzi...

-Ale... Night... O co chodzi ?-Zapytałem cicho patrząc się na mojego przyjaciela.

-Bo... J-ja... J-ja... Ch-chyba... Z-zabiłem twojego ojca... Nie chciałem ,ż-żeby ci coś Dust ! N-naprawdę... P-przepraszam... J-ja nie chciałem...-Powiedział cicho ,a następnie rozpłakał się, szkoda mi się go zrobiło... I wcale nie byłem zły czy tam smutny ,że zabił mojego ojca...

Przysunąłem się do Nightmare i delikatnie go przytuliłem mimo bólu czaszki.

-Nie przepraszaj... N-nie jestem zły...-Powiedziałem cicho i zacząłem ścierać jego łezki z policzków.

-N-naprawdę ?...-Zapytał cichutko i spojrzał mi w oczka przez co delikatnie się uśmiechnąłem i ponownie go przytuliłem.

-Tak...-Odparłem spokojnie i poczułem po chwili ,jak Nightmare zaczyna głaskać mnie po plecach.

Czyli... Jestem teraz wolny ?... Już... Już mnie nię będzie bił... Poniżał... Znęcał się nade mną ?...

Ale... On był moją jedyną rodziną... Czyli... Jestem już sierotą ?... Chociaż... Mam jeszcze kuzyna Lokiego... Ale on nie jest jeszcze pełnoletni...

C-co ja teraz zrobie ?... T-ta pani co tu jest... Ona jest z domu dziecka?!

J-ja nie chce tam iść !!!

Do moich oczy napłynęły łezki i momentalnie zacisnąłem ręce na bluzie od Nightmare po czym zacząłem cichutko płakać.

-J-ja n-nie ch-chce...-Poiwedziałem przez płacz nieco się jąkając i wypłakując się w ramię Nightmare.

-D-Dusty ? A-ale o czym t-ty mówisz ?-Zapytał widocznie zatroskany Night zaczynając głaskać mnie po głowie.

-D-do... D-domu dziecka...-Wyszeptałem przez płacz po czym odsunąłem się od Nighta i skuliłem się na łóżku przytulając do siebie nogi.

Nagle usłyszałem jak ktoś wychodzi... Nie wiem kto... Ale to nie ma znaczenia... Chce być sam... I tak będę sam... Bo dom dziecka jest daleko... I nie będę chodził do tego przedszkola ,tylko do innego...

J-ja n-nie chce...

Zacisnąłem lekko ręce ,aż nagle poczułem ,jak ktoś mnie obejmuje rękami od tyłu i przytula... Odwróciłem się do tej osoby i mająv zamknięte oczy wtuliłem się do owej postaci.

Mam to gdzieś kto to jest... Musze się wypłakać... I uspokoić...

Gdy zacisnąłem rękę na materiale bluzy ,od razu poczułem kto to jest...

Otworzyłem oczy bardziej wtulając się do niego ,a następnie mimowolnie się uśmiechnąłem.

-D-dziękuje...-Szepnąłem cichutko wtulając się do niego przez co poczułem ,jak on zaczyna głaskać mnie po tyle czaszki ,co spowodowało ,że cicho syknąłem.

-Oh... Wybacz...-Powiedział cicho i zabrał rękę z mojej głowy ,a następnie zaczął głaskać mnie po plecach.

-K-kocham cię w-wiesz ?...-Zapytałem cichusio spoglądając spokojnie na niego delikatnie się uspokajając.

-Ja ciebie też Dusty...-Odparł cicho ,a zarazem spokojnie przytulając mnie do siebie...

Ale... I tak nie chce trafić do domu dziecka....

×~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~×
Huehuehue xD

I co jak myślicie kim jest osoba ,do której teraz się przytulał Dust ?

W sumie... Rozdzial nie wyszedł najgorzej... Jest całkiem spoczko...

Ale w następnych rozdziałach będzie lepiej ~

Nie ,jeszcze szekszów nie będzie xD

XD dobra... Możecie strzelać co będzie w następnych rozdziałach xD bo czemu ni xD

A teraz...

Dozobaczonka ~

(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)͡° ͜ʖ ͡°

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro