Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Speszyl aka Magia Telewizji

✨📺

littlepsyhopath87 (ja) : *chodzi w kółko w jednym miejscu na środku kadru*
SpringTrap: *próbuje wjechać z buta, ale drzwi niespodziewanie się gładko otwierają i upada na ryj* Aua ;-;
Lpp *magia skrótu*: *nie zwraca na niego uwagi, krąży dalej*
ST: Ymm... Co ty robisz?
Lpp: *wskazuje na koło narysowane kredą, po którym drepta* Freddy kazał mi po tym chodzić w poszukiwaniu końca, dopóki nie skończą czegośtam dekorować, ustawiać i tak dalej, co, moim zdaniem, jest zbędne.
ST: Nadal nie rozumiem?
Lpp: *wzdycha* Ty nigdy nic nie rozumiesz.Idiotyzm się leczy, wiosenna pułapko.
ST: Cichaj ;_;
Lpp: Ja tu rządzę i to ja wydaje rozkazy ;-; Powiedział, żebym tak chodziła w kółko, bo myśli, że im popsuję wszystko.
ST: Bo popsujesz.
Lpp: Zamknij twarz.
ST: ;-;
Lpp: WSZYSCY LUDZIE I NIELUDZIE NATYCHMIAST DO NOGI.
W (wszyscy): *przybiegajo*
Lpp: I prawidłowo.
Jeśli jeszszcze nie wiecie, już za chwilę będziemy nagrywać pytania i wyzwa-
Kamerzysta: Ekhm, ekhm.
Lpp: -NIA, w których robicie z siebie debili, który-
K: EKHEM, EKHEM.
Lpp: -MI JESTEŚCIE.CZEGO CHCESZ.
K: My już nagrywamy.
Lpp: ;-;
W: ;_;
Lpp: W takim razie! Witajcie wszyscy przybyli lub nie, to jest pytanie i wyzwanie z FNAFFfFFffFfffFf, w którym występują: prowadząca aka littlepsyhopath87 aka ja, mieszkańcy tej rudery, no i oczywiście WY!
Nie przedłużając i przynudzając niczym Fon Gaj gadający o nowej chińskiej podróbie ajfona-
PG: ;-;
Lpp: ZACZYNAMY!
To tak, najpierw pytania...
*loading mózgu*
*10%*
*24%*
*49%*
*69%*
*82%*
*87%*
*100%*
*rozgląda się* Gdzie wszyscy? ಠ_ಠ
ST: Zaktualizuj system, bo coś zamula -_-
Lpp: *wyciąga siekierę, którą uprzednio ukradła SpringTrapowi*
Jeszcze jedno słowo :)
ST: TY NIEDOROBIONA MÓZGOWO MARGARYNO UŁOMNA-
Lpp: *pstryka, a SpringTrap jest w kolorach tęczy*
ST: Jaktyto-
Lpp: Magia telewizji.
*pstryka i SpringTrap znów ma swoje normalne kolory*
Skoro już uciszyłeś wrzaski na widok siekiery, to _Demon_Jestem_ ma do ciebie... Kilka pytań *szyderczy uśmiech*.
ST: Onienienieni-
Lpp: *pstryka i teleportują się do pokoju przesłuchań*
ST: Jaktyto-
Lpp: Magia telewizji.
ST: ;-;
*wbija _Demon_Jestem_ *
Lpp: To ja was zostawię :D
*wychodzi i zamyka drzwi na klucz od zewnątrz*
_D_J_ (fajny skrót): To ja Ci zadam te "kilka pytań" :)
ST: O-okej?
_D_J_: Ile lat już jesteś w kostiumie?
ST: Ymm... 20?
_D_J_: Dłuugo ;o;
ST: ;-;
_D_J_: Za często się irytujesz, zajencu.
ST: Skąd ty to-
_D_J_: Magia telewizji :)
ST: ;_;
_D_J_: Pożyczysz mi jakieś swoje noże, scyzoryki czy coś?
ST: Yyy... Nooo... Nie :)
_D_J_: *powoli wyciąga spod biurka (przed którym stoi, przy któtym wiosenna pułapka siedzi) patelnię i w zwolnionym tempie się zamachuje*
ST: DOBRA, DOBRA POŻYCZĘ CI!
_D_J_: No i prawidłowo *opuszcza patelnię*.
Ostatnie pytanie.
Lubisz mnie?
ST: *patrzy z przerażeniem na patelnię, która nadal tkwi w jej ręce* Tak, tak baardzo Cię lubię, naprawdę!
*teleportujo się*
Lpp: Okej, zgniły zejncu wielkanocny, brawo za przeżycie i uchronienie się przed patelnią.
ST: Skąd ty to wiesz? ;-;
Lpp: MAG-
C: Nie każ nam tego słuchać po raz pisionty ;-;
Lpp: Ale skąd ty to-
C: MAGIA TELEWIZJI!
ST: I'm out! *zmierza w stronę wyjścia, gdy nagle okno zostaje rozbite i wbija Niesmiertelna-Alfa , która spada na Springa*
NA: Z buta z okna wjeżdżam: :D
ST: Złaź ze mnie! D:
NA: Ymm... Nie :)
ST: WALCIE SIĘ WSZYSTKIE DEMONY NIECZYSTE!
_D_J_- SŁYSZAŁAM TO!
ST: *skacze z rozbitego okna (które jest na parterze)*
NIC MI NIE JEST!
NA, Lpp: *facepalm*
Lpp: Swoją drogą, co cię sprowadza do naszych nieogarniętych, psychicznych, wypełnionych czystym debilizmem progów?
NA: ;o; *odsunięcie o krok*
Miałam z tobą prowadzić.
Lpp: Co? ;-;
NA: Krzesło.
NB: Uuu jaki pocisk!
Lpp: A TY TU CZEGO BEZMÓZGI ZAJENCU ZASRANY KTÓRY WYSKOCZYŁ MI W PIERWSZEJ NOCY TRZY RAZY POD RZĄD O 1 AM?! *bierze krzesło i zaczyna gonić Nightmare Bonniego po całej pizzeri*
NA: Tooo ja może pójdę im zadawać te... Pytania...
~Time Skip~
NA: W cholerę tu ciemno.Jak ja mam teraz znaleźć to przeklęte Pirate Cove? ;-;
Fx: Ha! Żebym ja Ciebie zaraz nie przklął. *jumpscare*
NA: *pisk*
Fx: Ha.Ha.Ha.
NA: Bardzo śmieszne.
Fx: Mhm, wiem.
NA: Kilka pytań do Ciebie.
Fx: Miejmy to już za sobą...
NA: Czy Mangle to twoja siostra?
Fx: Taa, młodsza... ;-;
NA: *upada na kolana przed Foxy'm i płacze*
ZNISZCZYŁEŚ MARZENIA WSZYSTKICH SHIPEREK FONGLE W TYM MOJE! JESTEŚ BEZ SERC-
*wstaje, otrzepuje się*
Już się ogarnęłam ;_;
Fx: ;A;
NA: Lubisz BB?
Fx: Że niby tego balkonowego bezmózga? Nie ;-;
NA: Naprawdę nie mam ochoty o to pytać po tym co się DOWIEDZIAŁAM *mordercze spojrzenie*
Ale zapytam... Dla czytelniczki...
*wdech wydech* Masz dziewczynę?
Fx: *poker fejs*
NA: No więc?
Fx: Czy to podchwytliwe pytanie?
NA: W jakim sensie?
Fx: Czy jeśli powiem, że tak, ale nie to uznasz taką odpowiedź?
NA: Co masz na myśli?
Fx: Ee... Um... Nic, wcaleee...
No dobra, masz mnie ;-; Chodzę z Freddy'm.
NA: *zapowietrzenie* JAK MOŻESZ MI TO ROBIĆ NIENAWIDZĘ TEGO SHIPU JAK ŚMIESZ NIE POKAZUJ MI SIĘ WIĘCEJ NA OCZY GRUZOŻERCO-
Fx: Gruzożerco? ;-;
NA: Tak, dokłdnie :)
Ooo, patrz, obiadek!
*przyciska ryj lisiastego do ściany, w wyniku czego powstaje dziura*
Smacznego :) *odchodzi*
~Tymczasem u Lpp~
NB: DOBRA NIE BIJ MNIE JUŻ NIE BIJ PRZEPRASZAM!
Lpp: Rozważę twoją prośbę PUZYNIEJ.Teraz idź się potnij budyniem bo mi krajobraz zawalonego badziewiami biura psujesz ;-;
NB: ;-; *odchodzi*
Lpp: CZEKAJ, GDZIE JEST MARIONETKA?!
NB: A jak myślisz?
Lpp: Ja nie myślę.Do tego potrzebny jest mózg~
NB: *facepalm*
W mjuzik boksie.
Lpp: Ahh, OK :3 Żegnaj niebieski niedorobie mózgowy.
NB: ;-;
Lpp: *biegnie do Prize Corner i "puka" do mjuzik boksa*
Mar: Czego?
Lpp: Ulepimy dziś bałwanaaa?
Mar: Nie ;-;
Lpp: *triggered*
Mam do ciebie kilka pytań.
Mar: Tylko szybko.
Lpp: Co masz lepszego do roboty?
Mar: Nie interesuj się.
A więc?
Lpp: 1.Co masz w pudełku?
Mar: Nie ważne.
A tak na poważnie, to chowam tam mangi Jeremiego, żeby później poczytać ;-;
Lpp: ;o;
Ahaaa?
2... Wow, to niezykle wszystkich interesuje.
Mar: A więc?
Lpp: Jakiej jesteś płci?
Mat ;-;
To ja odpowiem pytaniem na pytanie.
Po wyglądzie oceniłabyś Toy Bonniego na mężczyznę, czy kobietę?
Lpp: No... Eemm... Ja-a...
Mar: No właśnie.Następne pytanie.
Lpp: Ile masz wzrostu?
Mar: No nie wiem... Nie mierzyło się nigdy mojego wzrostu, ale tak mniej więcej... 2 i pół metra?
Lpp: Jak ty się mieścisz w tym pudełku?!
Mar: A jakoś tak... Wiesz, tam jest więcej miejsca, niż ci się wydaje.
Lpp: Yhm... Ile masz lat?
Mar: Kobiet się nie pyta o wiek!
Lpp: Wpadłaś w pułapkę.Iks de.
Mar: ;-;
Lpp: I ostaatnie...
Lubisz _Demon_Jestem_?
Mar: Tak.
Lpp: Okey, gdzie jest Golden?
Mar: Nie wiem, on jest zawsze wszędzie i nigdzie.
Lpp: Jesteś bardzo pomocna.Ibuprom. *wybiega z Prize Corner*
Mar: Co?
Lpp:I TAK TEGO NIE ZROZUMIESZ *nagle wpada na kogoś i się przewraca*
Uważaj jak łazisz!
???: Ha! Jestem wszędzie i nigdzie.
Lpp: Pfff, bardzo śmieszne, królu wśród królów misiów haribo i niedorąbania idiotycznego.
GF: ;-;
Lpp: Mam do ciebie kilka pytań-
GF: Co ty się dzisiaj w detektywa bawisz? Wszystkim pytania zadajesz?
Lpp: Skąd ty to... A zresztą nie ważne.Kogo najbardziej nie lubisz?
GF: Ehh... Nie przepadam za Toy Chicą.Za plastikowa.
Lpp: Lajf in plastik is fantastik. Chociaż... Rozumiem.Też jej nie lubię ;-;
Czy Marionetka to twoja siostra?
GF: A widzisz podobieństwo?
Lpp: Wiesz, ty to masz taki szpetny ryj jak Withered Bonn-
GF: Ale on nie ma ryja.
Lpp: Kogo to obchodzi?
TF: *z oddali* MNIE!
Lpp: Ty się nie liczysz.
No, to ten, no...
Dlaczego nie masz oczu?
GF: Bo Scott Cawthon tak chciał ;-;
Lpp: A widzisz czy jesteś ślepy?
GF: Taaa, gdybym był ślepy to byłbym w związku z Toy Bonnie'm, jadłbym gruz i popijał rozpuszczalnikiem.
Lpp: Ej, ale po za tym pierwszym to chyba resztę robisz, co? Chyba, że o czymś nie wiem...
GF: ;-;
Lpp: Następne pytanie...
Masz dziewczynę? Jak tak, to kogo?
GF: Muszę na głos?
Lpp: Jestem miłościwa.Możesz szeptem.
GF: *szept*
Lpp: Ale Ennard-
GF: Cicho! Zapomnij! *znika*
~U NA~
NA: *drze się* CHICAAAA! Kici, kiciii! Taś taś taś? Gru gru gru? Masło masło masło? Aa, nie! Już wiem.
PIZZAAAA!
C: *idzie korytarzem*
NA: Oo, szukałam Cię!
C: Wiem ;-;
NA: Moja metoda nawoływania działa *^*
C: Co chcesz?
NA: Upieczesz ciastka dla _Demon_Jestem_?
C: Jasne!
Cupcake: NJEEEEEEEE!
C:*odchodzi gdzieś daleko*
Cupcake: *skacze za nią* NIE RÓB MI TEGO!
NA: Yhm.To teraz na poszukiwaniaa... *pacza na listę*
Teraz do Freddy'ego!
*biega po korytarzach, biega po korytarzach iii...*
NA: Damn it! Znowu się zgubiłam!
Lpp: *pojawia się znikąd* Kogo szukasz?
NA: Freddy'ego ;-;
Lpp: Pewnie będzie gdzieś obok sceny-
NA: A gdzie jest scena?
Lpp: Ymm... Noo... Obok Kid's Cove?
NA: A gdzie jest Kid's Cove?
Lpp: A SKĄD JA MAM WIEDZIEĆ, PO PROSTU IDŹMY W LOSOWYN KIERUNKU!
*godzinę później*
NA,Lpp: FREDDY! *w końcu go znajdują (oczywiście obok sceny) skaczą w jego kierunku i razem z nim upadają na ziemię*
Fr: Ee... Witam?
NA, Lpp: *wstają, otrzepują się*
Lpp: Mamy... Kilka pytań.
Fr: A mogę nie odpowiadać?
NA, Lpp: Nie.
NA: Jedna z czytelniczek pyta się, czy pożyszczysz jej kapelusz.
Fr: Nie.
Lpp: Ale dl...
Fr: Bo ni-
B: Ktoś mnie wołał?
Lpp, Fr, NA: Nie.
B: Ktoś mnie potrzebuje...?
Lpp, Fr, NA: Nie.
B: Czy ja się w ogóle liczę?
Lpp, Fr, NA: Nie.
B: :C
Lpp: Przejdźmy dalej.Co by się stało, gdyby taka czytelniczka zepsuła twój kapelusz?
Fr: Zaczynając od tego, że bym nie dał kapelu-
NA: Nie obchodzi nas to.
Fr: Ale-
Lpp: NO WIĘC?
Fr: Jeśli chce zobaczyć apokalipsę świeżaków uzbrojonych w mydło w płynie, to noł problemo :)
NA: Ty psychiczny jesteś ;o;
Fr: Wiem.
NA: Newer majnd, TA SAMA OSOBA pyta czy ją lubisz.
Fr: Dopóki kapelusz jest we właściwym miejscu, w jednym kawałku, to tak.
Lpp: Okeeej?
To tak, ja idę do bakłażana Vincenta, a ty idź do Shadow Bonnie'go i Mangle.
NA: Ale ja nie wiem gdzie oni-
Lpp: *już dawno pobiegła*
NA: Ehh...
~U Lpp~
Lpp: Zrypany bakłażanie, gdzie jesteś? *wpada na kogoś*
DAMN IT ZNOWU NA KOGOŚ WPADAM.KTO TYM RAZEM?!
V: It's me.
Lpp: Ha ha ha ha ha.Ha.Ha Haa...
Akurat ciebie szukałam ;-;
Mogę zadać Ci kilka pytań? Chocia-
V: You can't.
Lpp:-Ż i tak musisz odpowiedzieć, bo nie masz wyboru :3
Pamiętasz ile zabiłeś dzieci?
V: *liczy na palcach* 27, 28.. 29!
Lpp: *odsunięcie*
V: Nawet mam ten sam nóż *wyciąga nóż obiadowy*.
Lpp: Zapomnij *ucieka z krzykiem* ONIE! TEN BAKŁAŻAN JEST PORĄBANY! ;o;
~A TYMCZASEM u NA~
NA: SZADOOOOŁ BOOONI! ŁER AR JU!
SHB: *krzyczy z oddali* AJM HIR!
NA: *biegnie w jego kierunku* *widzi go z rudym kotem i egzotycznymi masłami*
Yhh... Nie pytam ;-;
SHB: Co chcesz?
NA: Wolisz jak ktoś mówi do ciebie RWQFC... RAWQDC... DAMN IT!
SHB: RWQFSFASXC ;-;
NA: -czy Shadow Bonnie?
SHB: Nikomu tego nie mówiłem, ale wolę jak na mnie wołają ShaBo, czyli skrót od Shadow Bonnie.
NA: Chyba ShaMbo XDDD
SHB: Niszczysz marzenia ;_;
NA: Od tego jeste.Gdzie znajdę Mangle?
M: Tu, na górzę.
NA: *patrzy na sufit*, *pisk*.
M: Naprawdę wyglądam aż tak źle?
NA: Jak zawsze.Skoro już przy tym, to przez kogo zostałaś rozebrana-
ST, który pojawił
się znikąd: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
NA: -NA CZĘŚCI PIERWSZE SPRINGTRAP WON MI Z TYM LENNYM.Chociaż... Też go lubię.Spoko koleżka ( ͡° ͜ʖ ͡°).
ST: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
NA: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ST: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
NA: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
M: To mogę odpowiadać? ;-;
NA: C-co? A, no tak, tak...
M: 4 słowa.Dzieci.To.Demony.Bez.
Serca.
_D_J_: SŁYSZAŁAM TO!
ST: Ale to 5 słów ;_;
M, SHB, NA: Zamknij twarz.
ST: ;___;
Lpp: *drze ryj z Party Room'u i słychać ją w całej pizzeri* TERAZ TA CZĘŚĆ, NA KTÓRĄ WSZYSCY CZEKALIŚMY.WYZWAAANIAAA! :D
W: ONIEEEE! :O
Lpp: Szykujcie się.Nie znacie dnia ani godziny-
ST: Dzisiaj, w tej chwili.Suprise madafaka *MLG oksy*.
Lpp: *przybiega, przywala wiosennej pułapce patelnią w ryj i ucieka w bliżej nieokreślonym kierunku z uśmiechem psychopatki*
SHB, M, NA: ;o;
~U Lpp~
Lpp: Gdzie.Jest.Phantom (Fandom XD dop.aut).Chica.
*patrzy na ekran nad korytarzem*
PC: *jumpscare*
Lpp: *pisk*
PC: Hahaha.Niespodzianka kur... Kura ;-;
Lpp: Masz wyzwanie.Zjedz melona.W całości.
PC: A-ale melon... Melon t-to... Kuzyn arbuza!
Lpp: No i?
PC: ARBUZ TO RODZINA, A JA NIE ZJEM RODZINY RODZINY! *ucieka* (dla niekumatych; Phantom Chica jest przez fanów FNaFFfFFFFfffFa arbuzem, gdyż ma takie pienkne wzorki :') dop.aut.)
Lpp: Aha.BEJBI ŁER AR JU?!
Baby: Stoję tuż obok i się przyglądam.
Lpp: Ehm... Masz zaśpiewać piosenkę Biebera dla... Siebie? Wut? ಠ_ಠ
(dla niewierzących)

Baby: Noł problemo :3
*drze ryja, próbując śpiewać "Sorry"*
*kończy*
No i jak?
Lpp: *z miną jakby się naćpała papierem ściernym*
No... Em... Nie tak źle...
Baby: YAY! *^*
Lpp: Yhh...
~U NA~
NA: *idzie korytarzem uśmiechając się jak Toy Bonnie, gdy któś mu powie, że nie wygląda jak baba*
Fx: *mija NA, ale na wstecznym cofa się i patrzy się na Nieśmiertelną jak na Toy Chicę bez makijażu*
Nie wiem co brałaś, ale ja też to chcę.
NA: Po prostu... Mam dobry humor :D
Fx: Nie wierzę ci.
NA: Pfff...
Nie obchodzi mnie to ◑u◐
Aleee... Masz wyzwanie.I to takie hardkorooowe.
Fx: Czelendż akcepted.
NA: Naprawd Mendżyl.
Fx: ALE JA NIE UMIEM NIE JESTEM ELEKTRYKO-WETERYNATRZEM, JA NIE WIEeee...
NA:*odchodzi nie zważając uwagi na lisiastego*
*I idzie*
*I idzie*
*I idzie...*
*AŻ TU NAGLE*
NA: NAJTMER CZIKA I NAJTMER BONI STAAAĆ!
NB,NC: Co?
NA: Wiadro.Macie zjeść po trzy banany i popić Sprite'm :D
NB,NC: Ale-
NA: Nie obchodzi mnie to.
NB,NC: ALE-
NA: Mam to gdzieś. *podaje im po 3 banany i po butelce Sprite'a.*
NB,NC: AlE-
NA: *wyciąga telefon i włącza nagrywanie* A teraz... Do dzieła!
NB, NC: *zjadają banany, popijają sprajtem, ale nie wychodzi, bo wszystko im się wylewa przez dziury w kostiumie*
NA: ;o;
NB,NC: To próbowaliśmy ci uświadomić ;-;
NA: ;U; *dobry humor powraca*
NC: A tobie co tak wesoło?
NA: Założyłam się z balkonowym bezmózgiem, że nie uda mu się zabrać mi baterii w telefonie.To jest oczywiste, że wygram, bo mam go cały czas w przedniej kieszeni spodni BD
NB: To wyciągnij go.
NA: *wyciąga telefon, próbuje go włączyć, ale coś nie działa*.
No i znowu się zaciął >·<
BB: *podchodzi do Nieśmiertelnej-Alfy i podtyka jej baterię pod nos*, *szyderczy śmiech*.
NA: JUŻ NIE ŻYJESZ TY, TY-
*rozpoczyna się gonitwa*

*przepraszamy za usterki*

~U Lpp~

Lpp: Leeeewiaaataaan GDZIE JESTEŚ!
*cisza*
GDZIE TY JESTEŚ CZARNA MASO ŚLEPA NA JEDNO OKO?
*nadal cisza*
A A ROZUMIEM HCESZ SIE POBAWICI TROHE NO DOBŻE POBAFMY SIE W HOWANEGO JA LICZE 10.9.8.7.6.5.4.3.2 1. SHOWANY CZY NIE SZUKAM CJE!

Lefty: *wychyla się z korytarza* Czego drzesz ryj?
Lpp: Wypluj Marionetkę *^*
Lft: A-ale...
Lpp: NATYCHMIAST ALBO SPRZEDAM CIĘ NA ALLEGRO.
Lft: NJE! *wewala głowę w posadzkę*.
Lpp: Co ty..?
Lft: JESTĘ STRUSIĘ!
Lpp: Takiego debila to nikt nie kupi ;-;
Lft: Pfff...
*rozchyla paszczę, z której wychodzi Marionetka*
Lpp: Ale... Ja z tobą...Rozmawiałam... ಠ_ಠ
Mar: Magia telewizji! ◑u◐
Lpp: Ekhm.
*nagle tuż przed nią spada żyrandol*
BALKON BEZMÓZG CO TY ODWALASZ?!
BB: Ukrywam się ;-;
Lpp: Gdyż...?
BB: Nieśmiertelna-Alfa na mnie poluje  ಠ╭╮ಠ
Lpp: Poniewaaż...?
BB: BO ZABRAŁEM JEJ BATERIĘ OD TELEFONU, OKEJ?
Boję się, ona mi groziła książką do Religii :C
Lpp: Nic się nie martw...
BB: Dzięki, trochę mnie to podniosło na duchu, bo wie-
Lpp: ...ukrucę twoje cierpienia, masz zabrać Freddy'emu kapelusz :)
BB: TO JEST NIEMOŻLIWE!
Lpp: Make it possible.A teraz won.
BB: ;-; *idzie*
Lpp: Gdzie się czai Old Bonnie?
Lft, Mar: Będzie w Częściach/Serwis.
Lpp: Oke, żegnajcie.
*idzie do owego pokoju, i wali w drzwi*
ULEPIMY
DZIŚ
BAŁWANA?!

WB (Withered Bonnie): *otwiera odrzwi i omyłkowo dostaje od Lpp w... Twarz?*
Aua ;-; Może magiczne słowo?
Lpp: Niczego nie żałuję.
W

B: ...
Lpp: Zabierz Toy Bonniemu twarz.
WB: Co?
Lpp: Wyzwanie.
WB: Ale na nie chcę mieć w rękach czegoś tak szpetnego i plastikowego jak twarz tego obojniaka ;_;
Lpp: Twoja nie jest lepsza.
WB: Ja nie mam twarzy.
Lpp: Kogo to obchodzi?
TF: MNIE TO OBCHODZI!
Lpp: Jak już wspomniałam, ty się nie liczysz.
TF: T^T
Lpp: Potnij się kisielem. *rzuca w niego opakowaniem*.
Ahh, zapomniałabym *rzuca mu w ryj czajnikiem*.
TF: ಠ_ಥ
Lpp: Odwagi, zajencu.
WB: *wzdycha*
*biegnie do Toy Bonniego*
Ej, ty patrz jak się Toy Chica wytapetowała!
TB: Ale ona wygląda tak jak zaw- *gdy patrzył na Toy Chicę, Old Bonnie oderwał mu twarz*
WB: ONIENIENIE TOŻ TO PRZEKLĘTY RYJ!
*rzuca nim o podłogę i skaczę po nim, niszcząc go*
TB: JAK MOGŁEŚ! PRZEZ CIEBIE IDIOTO WYGLĄDAM JAK TY!
*zaczyna go gonić z gitarą*
NA: *pojawia się znikąd*
Co tu..?
GF: Patologia ;-;
NA: *pisk* SKĄD TY TU-
GF: HAAAA! Magia telewzji ◑‿◐
NA: A tobie co? ;-;
GF: Nic.Zapomnij. *znika*
NA: Aha.
Lpp: WSZYSCY LUDZIE I NIELUDZIE NATYCHMIAST TUTAJ W SZEREGU BO JAK NIE TO PRZYJDĘ PO WAS W NOCY Z PATELNIĄ, KTÓRĄ POŻYCZĘ OD _Demon_Jestem_!
W: *przybiegajo przestraszeni*
Lpp: Niestety, już niedługo nastąpi koniec naszego speszjalu-
W: YAAAY! :D
Lpp: ...ale na koniec pytania do wszystkich oraz wyzwanie związane z jednym z nich :)
W: NJEEEEE D:
NA: A jeszcze jedno, Foksi, jak tam naprawianie Mendżyl?
Fx: Ehh... Zrypałem.
NA: To znaczy?
Fx: Na twarzy ma przywiercony akumulator a jako nogę ma mikrofalówkę ;-;
Lpp: ;o;
NA: Zapomnijmy.No to tak...
Na początek; Po ile macie lat?
WK (wszystkie kobiety, ((czyli Lpp też)) oprócz Nieśmiertelnej-Alfy): Kobiet nie pyta się o wiek!
WM (wszyscy mężczyźni): Tajemnica.
ST: 43 ;-;
W: *patrzą na niego jak na dałna, którym jest*
PlushTrap: *wstaje z krzesła* Chcesz sobie usiąść?
ST: Skąd ta uprzejmość?
PT: Wiesz, wychowywano mnie, że starszym należy ustępować.
W: *klaskajo*
ST: JAK ŚMIESZ-
PT: Śmiem.
ST: NIE MASZ PRAWA...
PT: Mam!
ST: *rzuca się na niego*
Lpp: *pstryknięciem odrzuca SpringTrapa do tyłu*
ST: Za co? ;-;
Lpp: Bić to się będziecie, ale po programie.
Teraz następne;
Kto z nas jest najbardziej-...
Wkurzający?
W: *głosy się mieszają*
NA: Pfff...
Inaczej;
Ci, co uważają, że Balloon Boy-
Chwila, gdzie jest BB?
Fr: Wiesz, próbował zabrać mi cylinder.
Właśnie walczy z armią świeżaków, które są uzbrojone w mydło w płynie...
*wychyla się przez otwarte okno, Nieśmiertelna podchodzi go od tyłu z zamiarem popchnięcia go*
...i przegrywa.
*odwraca się i widzi Nieśmiertelną-Alfę w dosyć dziwnej pozycji z rękami wyciągniętymi w przód*
Ee... Ymm... Co ty robisz?
NA: *otrząsa się* A nic, nic.
Wracając, ci, co uważają, że Balloon Boy jest bardziej wkurzający na prawo, a ci, co uważają, że Toy Freddy jest gorszy na lewo.
TF: ;_;
W: *dzielą się mniej więcej po równo, zostaje tylko Lpp*
Lpp: Hmm...
HMmmm..
HMMMMMM...
*ostatecznie staje po prawej*
WPP (wszyscy po prawej): Dobry wybór.
Lpp: Aj knoł.
I ostatniee pytanieee... *patrzy na LIStę*
Wasze ulubione shipy?
W: *cośtam mówią, głównie takie, w których oni również... Występują? Never mind -
Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie...*
Ennard: Ennard x Nieśmiertelna Alfa.
GF: Golden Freddy x Nieśmiertelna Alfa.
*patrzajo na siebie*

Please stand by

GF, Enn: *zaczynajo się bić*
FredBear: Ee... Ymm...
*myślenie level Fejsbuk*
Lpp: A więc?
FB: *olśnienie* Fejsbuk iks Instagram 💙❤
NA: *próbując odciągnąć od siebie bijących się* A tak na poważnie?
FB: *cośtam mówi pod nosem*
NA: Co? Nie słyszałam ;-;
FB: Fejsbuka shipuję z taką jedną.. Lpp.
Lpp: Zapomnij *MLG Oksy*
FB: No noł, dziecko Springtrapa i Goldena...
ST, GF: WTF?! ಠ_ಥ
Lpp: *wyciąga tępy nóż do ryby i celuje w Fejsbuka* Coś mówiłeś? :)
FB: Ee... Nie... *wycofanie*
Lpp: DOBRA LUDZIE KONIEC BÓJKI, TO CZAS NA...
C: Pizzę?
V: Tosty?
N: Egzotyczne masło? *^*
Enn: *mordercze (egzotyczne) spojrzenie*
Lpp: *facepalm*
Niee, to czas na coś znaacznie lepszego ;u;

*kilka godzin później*

TEATR NIEDOROZWINIĘTYCH
PRZEDSTAWIA;

Ballon boyo i księżniczka Springtrap.

*Kurtyna zostaje podniesiona*

ST: *w różowej sukni i w peruce staje w okienku kartonowego "ZAMKU"*
Oh, Ballon Boyo... Gdzie jesteś, mój dresiarzu? Tyle już na ciebie czekam...
BB: *wskakuje na scenę na koni- Nightmerze z rogiem jednorożca, balkon boj w białym dresie i koronie z poskejanego makaronu*

Nie lękaj się! Twój Książę Syfu i Bezrobocia nadchodzi na swym czarnym jednorożcu-
N: ;-;
BB: ...aby cię uratować!
ST: Ale to niemożliwe! Straszliwy smok czycha na ciebie pod moim zamkiem!
*nagle z dziury wypełza...*
FB: Raw... R? Co to ku*wa ma być? *patrzy na swój strój kolorowego motyla*
ST: TY DEBILU NIE PATRZYŁEŚ JAKI STRÓJ ZAKŁADASZ?!
FB: TAM BYŁO W CHOLERĘ CIEMNO! MYŚLAŁEM, ŻE TO STRÓJ SMOKA!
Wracając...
Jestem niebezpiecznym motylkiem aka smokiem więc RAWR a teraz won od... Wiosennej Różowej Królewny.
BB: Nie poddam się bez walki! *wyciąga szklaną butelkę i atakuje Fejsbuka aka motylka aka smoka*
FB: Onieonieonie! Ja umieram! I padam! I co?!
NA: *z widowni* I NIKOGO TO NIE OBCHODZI :)
FB: *mordercze spojrzenie*
NA: :)
FB: *upada na podłogę, chwila ciszy* Um... HALO? Umarłem...
BB: Ahhaa... Królewno, czy po tym bohaterskim czynie zabicia motyl- ekhem, smoka, ofiarujesz mi swoją rękę?
ST: Nie, ale mogę Ci ofiarować ból :)
PT: A później żyli krótko i nieszczęśliwie *kurtyna*
W: *klaskajo*

✨📺

Mam nadzieję, że speszjal się spodobał, męczyłam się z nim kilka dni... w tej chwili ma... 3386 słów! TERAZ 3390!! TO CAŁY CZAS ROŚNIE..
Nieważne.

Enjoy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro