Akt 2, Część 62
SpringTrap:
I nigdy nie będzie musiała o tym wiedzieć.
A teraz przepraszam, idę zobaczyć się z moją przyjaciółką.
Deliah:
Nie, on nie jest tak zły! On po prostu... czasami się unosi.
Nick:
Nie jestem tego pewien...
Mam co do niego złe przeczucia.
Deliah:
Jak to?
Nick:
Po prostu mam wrażenie, że ukrywa przed nami coś złego.
Deliah:
SpringTrap może być dziwny, ale on nie jest kimś złym!
Przynajmniej zwykle nie...
Nick:
Nie wiem.Myślę, że powinniśmy być wobec niego bardziej ostrożni.
Deliah:
Tato...
Cóż... może masz rację.
***
Tarara, czyli pewnie kolejny rozdział za miesiąc.
Niee no, postaram się częściej coś wrzucać, no bo wakacje so, cnie?
No i pisałam Let's Die! (Rozdział już tam opublikowałam), dlatego też nie było części z tłumaczenia.
A, noi wesołych wakacji, ciepłego lata, czy coś tam, co chcecie/potrzebujecie.
Ta, nie umiem sklejać jakichś sensownych życzeń ._.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro