Akt 2, Część 54
Deliah:
Cóż, dobrze, bo to twoja kolej, żeby liczyć, króliczy człowieku.
Tym razem zamierzam wygrać.
SpringTrap:
Oh, bardzo w to wątpię.
Deliah:
Na co czekasz? Zacznij liczyć!
SpringTrap:
W porządku, okej.Jeden, dwa, trzy...
Myśli Deliah:
Kiedy jesteśmy znudzeni, SpringTrap i ja lubimy grać w chowanego, ale z niespodzianką.
Jeśli uda mi się ukryć przed nim na dziesięć minut, to wygrywam i dostaję potrójne ciasteczka z kawałkami czekolady.
Sądzę, że możesz sobie wyobrazić, że ogromny, króliczy kostium jest lepszy w szukaniu, niż w chowaniu się.
Szczerze mówiąc, jest w tym trochę strasznie dobry (Dafaq?). Nawet jeśli jest zrobiony z metalu, czasami nawet nie słyszę go, zanim mnie znajdzie.
***
Dzisiaj miało nie być kolejnego rozdziału, bo załatwiałam sprawy z dziewczyną z Węgier i pod względem angielskiego miałam dosyć..
Ale cieszcie się, że o tyle mam was na uwadze, że jednak publikuję.
No i to, o czym z ową węgierką rozmawiałam, też was dotyczy.
Ale więcej nie musicie wiedzieć.
Enjoy!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro