Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Akt 2, Części 96-100 (MARAATON [1/2])

Springtrap:
To mnie przerażało.
Nic z niego nie zostało.Tylko głowa i organy wystające z zniekształconego ciała.
Zostałem zamieniony na nocnego strażnika.Bardzo brakowało mi dzieci, bardziej niż kiedykolwiek.

Uważnie przyglądnąłem się kostiumowi, w którym mój współpracownik zginął.
I... on się poruszał.
Przysięgam, to było żywe.On był żywy.Uwięziony wewnątrz.

Więc, wpadłem na... "świetny pomysł".

Jeśli umieściłbym dzieci w animatronach, mógłbym zatrzymać je przy sobie...

...na zawsze.

Ale proszę, uwierz mi, kiedy powiedziałem, że strasznie żałowałem w chwili, gdy to się skończyło, ja naprawdę byłem szczery.Nie mogłem w nocy spać.Nie mogłem patrzeć na siebie w lustrze.Robiłem wszystko, by naprawić swoje błędy, ale od tego nie było ucieczki.
Czego nie zrobiłem, i tak było niewystarczające.

Nawet jeśli czuję, że zasługuję na śmierć, czuję się jakbym, w jakiś sposób, jestem uwięziony właśnie tu z jakiegoś powodu.Ja nie lubię Deliah dlatego, że jest dla mnie jak córka, której nigdy nie miałem, ale dlatego, że czuję, iż on mnie potrzebuje.
Może i nie robię wszystkiego jak należy, ale się staram.
Chcę dać jej- i dzieciom- rodzinę.

Harry:
Czy te zmarłe dzieci... no wiesz... wciąż tu są?

Springtrap:
Tak- ale tylko ja mogę je zobaczyć.

Harry:
...wierzę, że wciąż możesz podejmować właściwe decyzje, stary.Naprawdę.
Dalej, wracaj do domu.
W porządku.Widzimy się jutro.

Pamiętaj... musisz powiedzieć Deliah prawdę.

Tak... Wiem.

***
Ciąg dalszy maratonu już za chwilę, je*any limit obraskuf :'>

Aa... Tak z ciekawości, co myślicie o takiej formie...?

Myślę, że jest łatwiej i czytelniej, ale to już wy zdecydujcie.

Do zobaczyska za chwilę!~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro