Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

84.

Miesiąc później weszłam w dziewiąty miesiąc ciąży, a właściwie w jej końcówkę. Dziś jest koncert chłopaków, od rana biegali i bardzo denerwowali się, a zwłaszcza Namjoon

- jak się czujesz? - spytała Sara podchodząc

- dobrze, mały daje popalić - zaśmiałam się cicho - jak za dwa tygodnie nie zacznę rodzic, to idę na wywołanie

- kurcze, mały opuszczaj już lokum - zaśmiała się Lu

Uśmiechnęłam się do nich i poszłam do garderoby mojego narzeczonego. Boże jak to brzmi narzeczony. Weszłam do pomieszczenia i uśmiechnęłam się do niego

- Jak samopoczucie? - spytałam podchodząc do niego

- wspaniałe - uśmiechnął się i pocałował mój brzuch - jak tam mały? - spytał

- dzisiaj daje popalić - zaśmiałam się

- mały, nie męcz Mamy, a najlepiej wychodź już na świat - uśmiechnął się po czym położył rękę na moim okrągłym brzuszku - kopnął mnie skubany

- bo mówi "Ojciec masz się zająć koncertem teraz" - powiedziałam

- Kocham was - spojrzał na mnie

- a my ciebie - odpowiedziałam nachylając się i dając buziaka w usta

- zespujesz cały makijaż - usłyszałam ten znienawidzony głos

Tak Ji-Han dalej pracowała w HYBE i dalej pracowała jako makijażystka mojego Yoongiego. Ojciec Ji zagroził wytwórni, że jeśli ją wyleją z to HYBE zbankrutuje

- dalej się dziwię, że tu pracujesz - spojrzałam na nią

- bo mój tatuś jest najlepszy - uśmiechnęła się wrednie

- szkoda, że na córkę dziwkę

- szkoda, że Yoongi ma taką poczware - spojrzała na mnie

- dziewczyny stop - wtrącił się Yoongi - ty malujesz mnie do końca, a ty - wskazał na mnie - idź do dziewczyn. Nie możesz się denerwować

Pokiwałam głową i udałam się w stronę drzwi przechodząc obok blondynki, którą "przypadkiem" popchnęłam

- UPS - zaśmiałam się i wyszłam z garderoby

Podeszłam do głównego pomieszczenia gdzie siedział już Jin z Lu i Tae

- nienawidzę Kang Ji-Han - powiedziałam i usiadłam na kanapie

- witaj w klubie - powiedział Tae

- jak dzieciątko? - spytał Jin

- kopie - uśmiechnęłam się głaszcząc brzuch - stresujecie się ?

- trochę - powiedział V

- dlaczego? - spytałam

- nie wiem, jakoś tak.. - mruknął

- co się dzieje - usiadłam obok niego

- poznałem dziewczynę - powiedział nagle

Otworzyłam szeroko oczy i uśmiechnęłam się

- Tae to wspaniale - przytuliłam go

- nie.. oszukała mnie

Moja mina z radosnej przeszła na minę szoku i smutku

- dlatego nas unikałeś? - spytałam

Pamiętam dobrze jak dwa tygodnie temu Tae wrócił do domu żalu zapłakany i od razu poszedł do pokoju aby się w nim zamknąć. Każdy chciał się czegoś dowiedzieć, ale chłopak był nieugięty i nikomu nic nie mówił

- Tae.. - szepnęłam

- jestem okropnym człowiekiem - przyznał

- nie prawda - powiedział Jin włączając się do rozmowy - czemu nam nie powiedziałeś. Jesteśmy rodziną

- chciałem, ale się bałem - przyznał

- nigdy, ale to nigdy nie bój się mówić nam o takich rzeczach. Jesteśmy rodziną, wspieramy się się i będziemy się wspierać. Kiedy nam coś nie pasuje to odrazu to mówimy prawda?

Chłopak pokiwał głową i przytulił się do Jina mocno. Było mi go szkoda, on również chciał poznać kogoś i się zakochać

- chłopaki 15 minut i wchodźmy - powiedział menadżer

W pokoju zaczęło robić się ciasnej, ponieważ jeszcze chwilę i BTS znów da swój niesamowity show.

- dobra, więc zacznę. Dziękuję, że możemy znów razem występować i nawet jeśli ograniczymy swoją działalność to i tak wierzę że co miesiąc będą koncerty albo co dwa w zależności kiedy wydamy album - zaśmiał się RM - cieszę się że mogę być częścią tej szalonej rodziny

Każdy z chłopaków uśmiechnął się i krzyknęli "BANGTAN" . Yoongi zauważając mnie podszedł szybko i pocałował w usta

- będę cię obserwować - powiedziałam

- a ty się nie denerwuj - pogłaskał mnie po policzku

- nie obiecuję - szepnęłam

- to obiecuj - mruknął seksownym głosem

Uśmiechnęłam się szeroko i dałam mu ostatni raz buziaka w usta. Zaraz potem chłopaki wyskoczyli na scenę wykonując ON.

Przez pół koncertu siedziałam na krześle i obserwowałam ich. Byli fenomenalni i tacy profesjonalni.

- sama tutaj bez ochrony? - spytała Ji-Han

Wywróciłam oczami i westchnęłam cicho

- a co? Zazdrosna? - spytałam

- o Yoongiego? Zawsze - uśmiechnęła się wrednie

Tylko spokojnie Ari, wdech i wydech

- bardzo miło się z nim pracuje. Cieszę się że znów mogę go dotykać - powiedziała

- o co ci chodzi co? - spytałam

- o nic, poprostu wiem że Yoongi jest dla ciebie z litości. Najpierw ten wypadek na lotnisku, potem utrata pamięci, teraz ciąża - wymieniła - wiesz, że on się męczy? Mówił mi, że nie chce być narazie ojcem, a ty go w to wszystko wpakowałaś - spojrzała na mnie

Odwróciłam oi spojrzałam na ekran gdzie szaleli BTS. A co jeśli mówi prawdę? Ma przecież karierę, a przez to będzie musiał to wszystko ograniczyć

- mówił, że miał wszystko, karierę, sławę, muzykę - westchnęła - a teraz? Będzie musiał z tego zrezygnować

Poczułam łzy w oczach. Ari stop ona kłamie. To Ji-Han, nie wierz jej. Ale z drugiej strony chyba by tego nie wymyśliła.

- kłamiesz - szepnęłam

- absolutnie - pokręciła głową

- zdradziłaś go - wspomniałam jej - byłaś z nim dla kasy

- może i byłam, ale dzięki mnie miła życie i nie bawił się w dom. A i jeszcze jedno ci powiem, jego usta smakują tam samo jak wcześniej, i jego penis też - uśmiechnęła się i odeszła

Poczułam mocny skurcz i zapalałam się za brzuch. Chwilę później ustąpił ból, ale ja dalej byłam zdenerwowana. Co za pizda pierdolona. Ale kurwa.. może ma rację??..

- Ari wszystko dobrze? - spytał Bang widząc mnie

- tak - uśmiechnęłam się po czym znów zgiełam się w pół ponieważ miałam mocny skurcz

- o kurwa, Ari ty rodzisz - powiedziała Sara

Spojrzałam na nią a potem na siebie.. wody mi odeszły. Bang szybko zadzwonił na pogotowie i ułożył mnie na kanapie. Ból był okropny

- kurwa boli - krzyknęłam w łzach

- karetka już jedzie

Pech chciał, że chłopaki właśnie schodzili z sceny aby się przebrać. Kiedy Yoongi zauważył mnie leżąca na kanapie i pełno wody oraz moje łzy natychmiast podbiegł do mnie

- co się dzieje ? - spytał spanikowany

- to twoja wina kurwa - krzyknęłam

- nie rozumiem - spytał

- fajnie jest się bawić z Ji-Han? - spytałam i krzyknęłam

- co? - zaśmiał się - kochanie o czym ty mówisz?

- Ji-Han dokładnie mi wszystko powiedziała co robicie w garderobie - spojrzałam na niego

- nie no zabiję sukę - powiedział JK

- nie teraz - odezwał się Bang - teraz Ari rodzi

- że jak ?! - krzyknął Suga - teraz?

- NIE KURWA JUTRO - krzyknęłam

- odejdź Yoonie.. mówi to w nerwach - powiedział Namjoon

Po chwili leżałam już na noszach i zabierali mnie do karetki

- chwila - powiedziałam

- nie mamy czasu - powiedział ratownik

- dajcie mi chwilę - spojrzałam na niego wrogo

Ratownik westchnął i pokiwał głową

- macie dokończyć koncert. Po koncercie możecie przyjechać - powiedziałam

- ale - odezwał się Yoongi

- YOONGI

- dobra - powiedział naburmuszony

Po chwili byłam już na porodówce.
Pielęgniarka, przyjazna kobieta w niebieskim fartuchu, podeszła do mnie uśmiechając się ciepło.

- Wszystko będzie dobrze, Ari. Teraz zacznij koncentrować się na oddychaniu

Spojrzałam na nią i zaczelam głęboko oddychać. Kiedy skurcze zaczęły się nasilać, zacisnęłam zęby i kontynuowałam koncentrację. Czas płynął powoli, ale i szybko zarazem, czułam coraz mocniejszy ból i potrzebę jeszcze mocniejszego skupienia.

- Wkrótce już będziesz miała swojego syna na ramionach - usłyszałam w tłumie głos lekarza

Po zaledwie kilku skurczach intensywna chwila nadeszła... Słyszałam ciche słowa zachęty i głosy przypominające o oddychaniu

- już spokojnie - powiedział lekarz - jeszcze raz

Napięłam się mocno i zaczęłam przeć krzycząc. Kurwa nigdy więcej dzieci. Zajebie cię Min Yoongi!!!

- doktorze ten młodzieniec, twierdzi że jest narzeczonym pacjentki i chce być przy porodzie - usłyszałam głos pielęgniarki

- imie i nazwisko - powiedział lekarz

- Min Yoongi - powiedziała

- niech pani wpuści - powiedział po czym zwrócił się do mnie - teraz

Znów się napięłam i zaczęłam przeć. Chwilę potem poczułam dużą dłoń na czole i na dłoni

- już jestem - szepnął

- cieszę się, bo cię zabiję - powiedziałam

- ale za co? - spytał

- za wszystko - krzyknęłam

- widać główkę - poinformował nas lekarz

Po ciężkich sześciu godzinach wreszcie urodziłam nasze dziecko. Pielęgniarki położyły mi go na piersi, a ja uśmiechnęłam się szeroko

- odcina pan? - spytał lekarz

- ale co? - spytał zdezerterowany chłopak

- pępowinę - wskazał

Chłopak spojrzał na to i zemdlał. Po prostu padł na podłogę jak długi

- błagam nie miej cechów ojca - szepnęłam wzruszona

×××××××××××

❗ Uwaga ❗

Będzie dziś kolejny rozdział 🤣
Przedstawię wam bohaterów nowej książki 😉😉

Choi Hana


Lee Soli

Jeon Jungkook

Min Yoongi

Kim Taehyung

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro