Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

73.

*LUIZA*

W biurze było cicho, zaledwie było słychać szmer klawiszy komputera i odległe głosy rozmów. Siedziałam przy biurku, patrząc w ekran monitora z wyrazem zmęczenia na twarzy. Kawa na biurku była już zimna, a zegar na ścianie uparcie wskazywał godzinę dziewiątą rano.

- boże co za okropność - westchnęłam cicho

- Luiza - do pomieszczenia weszła Anna

- co tam? - spytałam

- ktoś dzowni i mówi strasznie niezrozumiałym językiem - powiedziała

- połącz mnie - uśmiechnęłam się

Po chwili usłyszałam w biurowym telefonie połączenie

- Hallo? - spytałam

- czy rozmawiam z Luizą pa..pa.. - usłyszałam głęboki głos i język koreański

- pączek - powiedziałam

- dokładnie - zaśmiał się

- kim pan jest? - spytałam

Tak znałam ten język, będąc w międzynarodowej firmie musiałam go znać

- oh, debil ze mnie Kim Seokjin - przestawił się

Czekaj, czekaj... Ten z BTS?, ale skład on ma numer biura

- hallo jesteś tam? - usłyszałam

- przepraszam - zaśmiałam się - jestem. Skąd znasz numer mojej firmy

- z internetu - powiedział

- a skąd znasz moja firmę?

- od Ari

- no tak.. - westchnęłam - w czym mogę pomóc?

- słuchaj, bo no znasz sytuację jaka jest.. i tak ten... Wpadliśmy na pomysł aby przylecieć do Polski

- na mózgi wam padło? - spytałam - polskie Army was zjedzą

- Yoongi chce do Ari.. - mruknął

- ja wiem bo, Ari chce do niego - powiedziałam - nawet zaproponowałam jej, że polecę z nią

- i co ona na to? - spytał

- nie jest chętna - powiedziałam

- dlatego chcemy

- nie możecie, tu w Polsce okej niektóre ARMY są naprawdę super i spoko, ale większość was zje żywych, a jak jeszcze dowiedzą się że do Ari przyjechaliście.. będzie źle - powiedziałam masując skronie

- więc co proponujesz? - spytał co chwili ciszy

- musimy przekonać ją aby leciała,

- dobra wiem kogo muszę w to wplątać - westchnął ciężko

- kogo? - zapytałam ciekawa

- Małą Mi - powiedział

- kto to?

- córka Namjoona i Sary

- dobra to plan mamy - zaśmiałam się

- tak - zaśmiał się - masz bardzo przyjemny głos

Zarumieniłam się na jego słowa i przegryzłam wargę.

- Dziękuję ty też - odpowiedziałam

- podaj mi swój numer, musimy być w kontakcie - powiedział

Podałam mu swój numer i jeszcze chwilę porozmawiałam z Jinem po czym rozłączyłam się

Westchnęłam cicho, myśląc czy to wszystko się uda.. chce wreszcie żeby Ari spięła dupę i wróciła tam. Kogo ona oszukuje? Widzę jak tęskni za nimi, jak tęskni za nim.

Wróciłam wzrokiem do raportów rozsianych po biurze. Kolumny liczb i wykresy wydawały się rozmywać, a słowa na ekranie komputera stawały się jednym wielkim bełkotem. Właśnie minęły dwie godziny od momentu, gdy zasiadłam do pracy, a moja energia i motywacja topniały szybciej niż lód

Wstałam od biurka i podeszłam do okna patrząc na słońce. Musiałam zrobić sobie przerwę od tego wszystkiego.

Wreszcie po godzinie piętnastej mogłam stąd iść. Wyłączyłam komputer, spakowałam wszystko co miałam na biurku do torby i wyszłam z firmy żegnając się z pozostałymi.

Moje nogi same zaprowadziły mnie do mieszkania przyjaciółki. Może uda mi się ją przekonać do wylotu. Do tego cały czas w głowie słyszałam głos Jina który no muszę przyznać był seksowny. Weszłam do mieszkania przyjaciółki i zobaczyłam ją gotującą obiad

- siema - powiedziałam

- Siema - odpowiedziała mieszając coś w garnku

- jak się czujecie? - spytałam

- dobrze, robię obiad złapiesz się - zaśmiała się

- oh, jak dobrze - jeknęłam i usiadłam na krześle

- ciężki dzień? - spytała

- bardzo, przed oczami widzę tylko cyfry i litery - zaśmiałam się

A w głowie głos Jina

- no tak - zaśmiała się cicho

- dzwonił Yoongi? - spytałam ciekawa

- nie... Nie wiem czy dobrze zrobiłam - powiedziała i wyłączyła gaz

- ale co ? - spytałam zdziwiona nie rozumiejąc jej

- chodzi o to, że po live ja.. ja mu coś wysłałam - powiedziała i spuściła głowę

- nudeska? - zaśmiałam się

- prawie

Spojrzałam na nią zaszokowana i wstrzymałam oddech.

- jak prawie?

Dziewczyna pokazała mi zdjęcie jakie wysłała chłopakowi...

- dziewczyno... - zaśmiałam się

- ja wiem, ale no wiesz..

- i stanął mu - poruszałam brwiami

Ari szybko zabrała mi telefon i zarumieniła się. Koniec tego ona musi tam wrócić

- myślałaś już o tym co ci mówiłam? - spytałam

- tak.. i.. - wzięła wdech - chyba polecimy. Tu nie chodzi o mnie, ale o naszego syna.. masz rację że wszystkim

Kurcze nie wiedziałam, że to tak szybko pójdzie.. uśmiechałam się do przyjaciółki i przeprosiłam ją mówić, że muszę do toalety. Szybko pobiegłam do pomieszczenia i wybrałam numer do Jina

- Lu? - spytał zaspany

- obudziłam cię? - szepnęłam patrząc na drzwi

- spokojnie co się stało?

- Ari przemyślała sprawę i powiedziała że chyba wróci, Musisz jutro wcielić swój plan - powiedziałam szybko

- naprawdę? - spytał

- nawet wysłała nudeska do niego

- to stąd te jęki... - powiedział

- Jezus..  - walnęłam się w czoło - nie chciałam tego wiedzieć

- sorrki, dobra jutro wcielę swój plan - powiedział ziewając

- ja naprawdę przepraszam - powiedziałam ze skruchą w głosie

- nic nie szkodzi piękna - zaśmiał się i rozłączył się

Piękna.. nazwał mnie piękną.. Boże jak to cudowne wszystko..  czy ja abym się nie zakochałam? Boże święty tak.. zakochałam się..

Wyszłam z łazienki i poczułam piękny zapach sosu, wiedziałam że Ari to wspaniała kucharka. Szybko podeszłam do kuchni i usiadłam na krześle

- gotowa by jeść - poinformowałam ją

Dziewczyna położyła na stole dwa talerze i zaczęłyśmy jeść.

- Ari, przyznaj szczerze.. co czujesz do Yoongiego?

Ari przestała jeść i spojrzała na mnie oblizując usta. Widziałam w jej oczach niepewność

- kocham go - powiedziała w końcu - ale za to co zrobił... Boje się mu zaufać

- to zrozumiałe kochanie, że się boisz. Pamiętam jak mi o nim odpowiadałaś, mówiłaś to wszystko z bólem, ale wciąż czułam, że go kochasz i nie przestaniesz - powiedziałam do niej

- ale mówiłaś że go nie cierpisz - spojrzała na mnie

- bo tak było i jest, ale w końcu to ojciec tego szkraba - wskazałam na jej brzuch - i myślę, że on tak samo myśli

- kto?

- Yoongi. Kocha cię ale boi się że mu już nie zaufasz

- od kiedy jesteś pani dobra rada? - zaśmiała się

- od kiedy widzę jak cierpisz - odpowiedziałam i kontynuowałam jedzenie

Dziewczyna spojrzała na mnie i sama zaczęła dalej jeść. To nie tak, że wiem co ona czuje, ale w końcu ma prawo być szczęśliwa, nawet jak będą się przyjaźnić..

Wieczorem wróciłam do domu. Rodziców nie było ponieważ wyjechali w delegację. Poszłam do łazienki, wykonałam wieczorną pielęgnację i poszłam się położyć do łóżka. Już miałam zamykać oczu kiedy uslalam dźwięk wiadomości. Sięgnęłam po telefon i uśmiechnęłam się widząc napis Jin

JIN
Dobranoc, bo u was chyba nic nadchodzi

LUIZA
Tak, właśnie kładę się spać. Dobranoc

JIN
❤️

Zapiszczałam cicho widząc serduszko i odłożyłam urządzenie na półkę. Zamknęłam szybko oczy wyobrażając sobie miły scenariusz gdyby Jin był koło mnie.

×××××××××××××××××××××××××

11:00 ✅
14:00 ✅
17:00 ✅
19:00 ✅
20:30 ✅
22:00

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro