72.
Na następny dzień, zaspany zszedłem na dół aby zrobić sobie kawę. Przecierając oczy włączyłem ekspres do kawy i czekałam na ciepłą ciesz. Dziś czeka mnie ciężki dzień, muszę zrobić live i przyznać się do wszystkiego.. miałem oczywiście jechać do rodziców ale zrezygnowałem szybko. Mama nie ucieszyła się zbytnio ale, obiecałem jej, że przyjadę.
- Siema - usłyszałem głos Namjoona
- dobry - mruknąłem
- pokaże ci coś - podszedł do mnie z telefonem i pokazał mi zdjęcie
Spojrzałem na ekran i uśmiechnąłem się delikatnie, na zdjęciu byłem ja i mała Mi jak śpimy.
- wysłałem to Ari - powiedział - znaczy Jin wysyłał
- bardzo słodko wyszło - skomentowałem i napiłem się łyka kawy
- robisz dziś live? - spytał
- tak - powiedziałem - trochę się boję
- będzie dobrze, mam nadzieję, że tamte dziewczyny zdawają sobie sprawę co mogły zrobić - powiedział Namjoon siadając
- wątpię wiesz? A wy widzieliście ten filmik? - spytałem
- tak, potem dzwonił do mnie Bang tłumacząc wszystko
- przepraszam - westchnąłem - to wszystko moja wina
- Yoongi to nie twoja wina - powiedział
- moja.. znowu - westchnąłem i spojrzałem w swoje ręce
- Jesteśmy braćmi jak i rodziną tak? - spytał, a ja pokiwałem głową - i to my zawiniliśmy wszyscy
Westchnęłem ciężko i przełknąłem ślinę.. pogadałem jeszcze z liderem i ruszyłem w kierunku mojego studia domowego. Kiedy siedziałem przy komputerze wziąłem do ręki telefon i wybrałem numer do Ari
- hallo? - odezwała się
- Hej.. - powiedziałem
- Hej, wszystko dobrze? - spytała
- boje się - szepnąłem
- Yoongi.. nie masz czego - wyczułem w jej głowie uśmiech
- coraz częściej myślę o tym wszystkim.. widziałaś zdjęcie? - spytałem
- tak, widziałam. Mała ma szczęście, że ma takiego wujka
- a ty jak się czujesz? - spytałem ciekawy
- szczerze? Dziś nie za dobrze - odpowiedziała
- co się dzieje?
- spokojnie, to przez pogodę, u nas pada i wieje, a na dodatek hormonywmi skaczą - wytłumaczyła
- to może nie oglądaj.. - zaproponowałem
- będę, muszę wspierać tatusia naszego dziecka - powiedziała
- miło to słyszeć z twoich ust - powiedziałem
- Yoongi, wiesz, że musimy pomyśleć nad imieniem - powiedziała po chwili
- wiem - zaśmiałem się
- tu pozostawiam to tobie
- mi? - spytałem zdziwiony
- tak, jesteś bardzo kreatywny co do imion
- wymyślę - powiedziałem i spojrzrłem na zegarek - kochanie kończę bo zaraz wchodzę na live
- dobrze. Powodzenia - powiedziała i rozłączyła się
Spojrzałem na moją tapetę gdzie widniał mój synek i uśmiechałem się . Dobra czas stawić czoła temu wszystkiemu. Zalogowałem się na weverse i kliknąłem przycisk live. Poczekałem z dwie minuty, aż będzie więcej osób i uśmiechnąłem się
- Siema - pokiwałem do kamery - co u was słychać? - spytałem i zacząłem czytać komentarze
"Kiedy nowa piosenka"
- uh.. mam nadzieję, że niedługo. Skończyłem niedawno produkcję - odpowiedziałem
"Gdzie mandarynki?"
- o żesz.. nie kupiłem - zaśmiałem się na ten komentarz
"Czy to prawda to co dzieje się w sieci?"
Na ten komentarz czekałem. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem poważnie w obiektyw
- moi drodzy... Tak to wszystko jest prawda.. zerwałem z Ari, z przyczyn osobistych i nie nikt nikogo nie zdradził, ale wiecie co? Żałuję, że to zrobiłem. Żałuję, że zerwałem z nią, bo tak naprawdę kocham ją nad życie.
"Czy to prawda, że Ari jest w ciąży?"
- tak, to prawda. Będę tatą - poczułem łzy
"Nie płacz!"
- przepraszam, ale jak mam nie płakać, skoro moja miłość jest w Polsce, a ja tutaj w Korei? Bardzo tego żałuję
"Jesteś najlepszy! Zasługujesz na lepszą!"
- ale dlaczego tak myślisz? Nie pomyślałaś lub pomyślałeś o tym, że tym mnie ranisz?
"Ari to suka, powinna zdechnąć razem z tym dzieckiem"
Na ten komentarz się mocno wkurwiłem i chyba to było widać ponieważ niektórzy zaczęli pisać aby tego użytkownika zablokować.
- po pierwsze to jest groźba - powiedziałem - a po drugie, obrażasz kogoś kogo nie znasz. Gdzie moje ARMYs, które twierdziły, że będą z nami na dobre i na złe? Gdzie moje ARMYs, które mówiły, że zaakceptują wszystko. Mam wam przypomnieć co się działo z Sarą, kiedy każdy z was dowiedział się, że jest w ciąży z Namjoonem? - spojrzałem w kamerę
"Jesteś najlepszy! Nie słuchaj ich!"
"ARI JEŚLI TO OGLĄDASZ TO WYBACZ MU!!!"
"ARI WRÓĆ DO KOREII"
Uśmiechnąłem się delikatnie na te komentarze.
- spokojnie rozmawiałem z nią, narazie nie wróci
"A jak się ona czuje? Po tym filmiku?"
- a no tak... Wytwórnia właśnie szuka sprawców tego nagrania - wyjaśniałem - z tego co wiem to czuje się dobrze. Dzidzia rośnie
"A ta blond dziewczyna to kto?"
- oh.. to przyjaciółka Ari, Lu - odpowiedziałem
"Siemanko, tu Lu"
- o chyba napisała - zaśmiałem się cicho
Jeszcze chwilę pogadałem do kamery i odpowiedziałem na pytania. Kiedy zakończyłem live. Oparłem się o zagłówek krzesła i przeczesałem włosy. Wziąłem do ręki telefon i zobaczyłem wiadomość od Ari.. to co zobaczyłem pobudziło moje zmysły i nie tylko..
ARI
Dałeś radę!
YOONGI
Ari.. co to za.. zdjęcie?
ARI
UPS... Stanął ci?
Przełknąłem ciężko ślinę i spojrzałem na mojego penisa. Czułem jak robi mi się ciasno w spodniach
YOONGI
Widząc tak piękną kobietę, na takich zajęciach i jeszcze z takim pięknym brzuszkiem...
ARI
Wiem gruby...
Ja pierdole te hormony
YOONGI
Wcale nie, tam jest piękny człowiek. Piękny jak mamusia
ARI
Nie zawstydzaj mnie
YOONGI
Przykro mi to pisać, ale.... Będę 🤣🤣🤣
ARI
Dziękuję jeszcze raz. Położę się już, bo coś czuję, że szybko zasnę
YOONGI
Śpijcie dobrze
Dziewczyna już mi nie odpisała, a ja dalej miałem problem w spodniach. Nie mogłem tak wyjść do chłopaków, dlatego podszedłem do drzwi i zamknąłem na klucz. Położyłem się na kanapie, wcześniej ściągając spodnie i przegryzłem wargę patrząc na zdjęcia. Nie zważając na nic – ani na możliwość przyłapania, wyjąłem penisa, twardego jak nigdy wcześniej i zacząłem się intensywnie pieścić. Podniecał mnie widok mojej ukochanej, ale jeszcze bardziej wyobrażenie sobie sytuacji gdyby ona tu była. Stopień podniecenia był tak wysoki, że niebawem wytrysnąłem obficie, zalewając smugami mlecznobiałej spermy na kanapę jak i bokserki. Leżałem jeszcze chwilę, wyciskając z półtwardego członka ostatnie krople spermy, i zacząłem oddychać spokojniej. Kiedy uspokoiłem się, wstałem z leżaki, ubrałem spodnie i zacząłem czyścić kanapę. Dobrze, że była z takiego materiału, że wszystko schodziło. Kiedy uporałem się z kanapą wziąłem bokserki i wyszedłem z studia, udając się szybko do łazienki i modląc się aby nikogo nie spotkać
- Suga już skończyłeś? - usłyszałem głos Jimina
Kurwa
Odwróciłem się do niego z uśmiechem, chowając materiał za sobą
- tak, idę właśnie do łazienki się.. umyć - powiedziałem
- oh.. dobrze.. ale wszystko dobrze? - spytał
- tak, a czemu by miało nie być? - spytałem
- jesteś spocony - zauważył
- ah.. wiesz zdenerwowałem się na jeden komentarz, chyba oglądałeś
- tak, jak już się umyjesz zejdź na dół - powiedział po czym odszedł
Wypuściłem cicho powietrze i ruszyłem do łazienki. Tam spędziłem trochę czasu gdyż brałem gorący prysznic, alby uspokoić swoje hormony. Kiedy czysty i pachnący szedłem na dół to uśmiechnąłem się do wszystkich siadając na kanapie
- myśleliśmy o tym, i rozmawiałem z Bangiem - zaczął lider - lecimy do Polski
Co kurwa? Naprawdę?
- serio? - spytał zdziwiony Hobi
- tak, Jin próbuje się zdobyć adres gdzie mieszka od Luizy - powiedział
- nie cieszysz się? - spytał V widząc moją minę
- bardzo się cieszę - zaśmiałem się - jestem w szoku i wdzięczny
- mówiłem ci rano, jesteśmy rodziną, a rodzina sobie pomaga tak?
Przytaknąłem na jego słowa i szczęśliwy udałem się do pokoju aby wtulić się w psa. Scooby również tęsknił za swoją panią.
- już niedługo Scooby... Będziemy wszyscy razem - szepnąłem
×××××××××××××××××××××××××
11:00 ✅
14:00 ✅
17:00 ✅
19:00 ✅
20:30
22:00
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro