Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

71.

Leżałem w wannie, zanurzony po szyję w ciepłej wodzie. Pary wodne unosiły się w powietrzu, tworząc mglistą atmosferę. Moje spojrzenie było utkwione w pustej przestrzeni, a  myśli krążyły wokół dziewczyny. Czuł się przytłoczony myślami o tym, jak bardzo chce być dla niej wsparciem i opieką... Jak bardzo chcę aby tu była i mi wybaczyła

Sięgnąłem po mydło i delikatnie zacząłem myć swoje ciało, ale mój umysł przywoływał w swojej obrazy naszej przeszłości - wspólnych chwil spędzonych na romantycznych spacerach, miłosnych chwilach i momentach śmiechu.

Oparłem głowę o kran, zamykając na chwilę oczy, próbując uporządkować swoje myśli. Czułem na sobie ciężar odpowiedzialności za to co się stało, ale jednocześnie odczuwałem głęboką radość z powodu zbliżającego się przyjścia na świat dziecka.

Woda w wannie zaczyna się ochładzać, co przerywo moją zadumę.  Wyszedłem z wanny ubrałem się i opuściłem pomieszczenie.

Szedłem na dół, gotowy na spotkanie z Bangiem.. mam nadzieję, że mnie nie zabiję za to to.. Skierowałem się do kuchni i zauważyłem Sarę, która jest głęboko skupiona nad przygotowywaniem śniadania.

- Jak się czujesz dzisiaj? - spytałem podchodząc do niej

- Yoongi - spojrzała na mnie - wystraszyłeś mnie

- przepraszam - zaśmiałem się cicho

- co do twojego pytania - wzięła wdech - Tak sobie. Jestem trochę zestresowana, ale jakoś sobie radzę.

Podszedłem trochę bliżej i delikatnie położyłem dłoń na ramieniu

- Jeśli czujesz się zestresowana to może pójdę sam. W końcu to ja na waliłem - spojrzałem na nią

- przestań - spojrzała na mnie - oboje pojedziemy i wytłumaczmy się

- dobrze - pokiwałem głową i podkradłem jej kanapkę

Kiedy zjedliśmy śniadanie ruszyliśmy do wytwórni. Naprawdę się stresowałem, co jeśli Bang się zdenerwuje i przez ze mnie rozwiąże zespół? Siedziałam w czarnym Vanie jak na szpilkach, żołądek to miałem wrażenie, że zaraz mi wyskoczy i powie siema. Z każdą minutą, czułem się coraz gorzej. Sara chyba musiała to zauważyć ponieważ ujęła moją dłoń w swoją i pogłaskała kciukiem

- Yoongi spokojnie - powiedziała

- wymiotować mi się chce - mruknąłem

- będzie dobrze - spojrzała zmartwiona - wdech i wydech

Za radą rudowłosej wziąłem głębokie wdechy i delikatnie się uspokoiłem. Po dwudziestu minutach byliśmy pod wytwórnią. Przełknąłem ciężko ślinę i ruszyłem za dziewczyną. Gdy przechodziłem przez korytarz czułem na sobie wzrok innych, głównie kobiet. Dziewczyna stanęła a ja tuż za nią.. to był ten moment. Czułem się jakbym w szkole coś przeskrobał i szedł do dyrektora na zjebke..

- Dzień dobry - zaczęła Sara wchodząc do środka

- Sara, witaj - usłyszałem jego głos

Grzecznie jak potulny piesek wszedłem do pokoju za nią i zamknąłem drzwi

- Yoongi? Co was do mnie sprowadza? - spytał

- słyszał szef o wszystkim? - spytała dziewczyna

- aaa... A więc o to chodzi - westchnął - usiądźcie

Usiadłem na krześle naprzeciw niego i bałem się spojrzeć w twarz.

- nie ukrywam, że zawiodłem się na was - zaczął - dlaczego odrazu nie przyszliście do mnie kiedy dostaliście list?

Wiedziałem że to pytanie jest skierowane do mnie, ale ja czułem jakbym zapomniał języka w gębie.

- Yoongi - powiedziała Sara

- ja.. ja nie wiem.. naprawdę - szepnąłem

- nie wiesz.. a wiesz co Ari przeżywała? - spytał ponownie

Spojrzałem na niego ze łzami w oczach i pokiwałem głową.

- skrzywdziłem ją - powiedziałem

- skrzywdziłeś to mało powiedziane - odezwał się - ale... Poniekąd cię rozumiem. Baliście się, w końcu to były groźby - ściągnął okulary

- jest jeszcze jedna sprawa... - powiedziała Sara

- jaka?

Sara spojrzała na mnie, a ja na nią..

- będę Ojcem - powiedziałem

- że.. że co? - spytał zaszokowany

- będę tatą, Ari jest w czwartym miejscu ciąży - powiedziałem pewniej

- naprawdę? - spojrzał na Sarę

- tak - odpowiedziała

- boże myślałem, że to kłamstwa co piszą na Twitterze - oparł swoją głowę o dłoń

- nie.. to wszystko prawda - powiedziałem

- cholera, muszę zobaczyć co tam jest pod tym hasztagiem, jeśli coś złego to wiesz, że będziemy musieli to ujawnić światu

- nie wiem czy ona będzie chciała, rozmawiałem z nią i jak narazie to tylko gadamy jak znajomi

Bang patrzył na ekran komputera i czytał zapewne komentarze pod tym hasztagiem. Z sekundy na sekundę jego mina robiła się coraz smutniejsza i wściekła

- co się stało? - spytałem

Mężczyzna tylko odwrócił monitor w naszą stronę i puścił filmik gdzie moja Ari i jakąś dziewczyna pewne Luiza.. to co zobaczyłem na filmiku to myślałem że rozjebie ten monitor. Dlaczego mi nie powiedziała o tym?

- stop - powiedziałem i wstałem zdenerwowany

- zadzwonię do niej, u niej jest 10 rano więc dzwonię - powiedział szef i odwrócił monitor

Nie mogłem w to uwierzyć, ARMY w Polsce są.. ahh..

- hallo? - usłyszałem jej zaspany głos

- Ari - powiedział Bang twardo

- co się stało? - spytała

Podszedłem bliżej niego i stanąłem za nim tak samo jak Sara

- czy wszystko dobrze? - spytała zdziwiona widząc nas

- nie - odpowiedziałem zły - dlaczego mi nie powiedziałaś?

- o czym?

- że zaatakowały się ARMY - odpowiedziałem

- skąd.. - nie dokończyła

- w internecie jest filmik - powiedziała Sara

- kurwa - przeklnęła dziewczyna siadając

Nie powiem ten widok mnie rozczulił.  Taka zaspana z brzuszkiem. Uśmiechnąłem się delikatnie

- dobra, zrobimy tak - wziął wdech - Yoongi zrobi Live potwierdzi że to jego dziecko, a ty

- nie wrócę do Korei - powiedziała - nie teraz - dodała

- nie teraz - spytałem

Dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechnęła się delikatnie.. boże ona chce wrócić do Korei. Kurwa muszę szybko coś wymyślić jak ją odzyskać.

- nie możesz być tam skoro dzieje ci się krzywda - powiedziała Sara

- mam Luizę doby z niej ochroniarz - powiedziała Ari

- dobra, zróbmy narazie tak jak mówiłem dobrze? - spytał Bang

- dobrze - powiedziała dziewczyna i spojrzała na mnie

- dobrze - powiedziałem

Dziewczyna powiedziała, że idzie dalej spać i rozłączyła się.

- wiesz co masz robić? - spytał starszy

Pokiwałem głową i razem z rudowłosą wróciliśmy do domu. Tam był czysty armageddon. Mała Mi miała wszędzie farbę nawet włosy. Spojrzałem na Sarę i zauważyłem wkurwienie w jej oczach

- spokojnie, wezmę małą i ją umyję a ty zbij Namjoona - powiedziałem

- chętnie - wysyczała i poszła do kuchni

Podszedłem do małego szkraba i wziąłem ją na ręce

- wuja - zaśmiała się

- idziemy się umyć, coś ty zrobiła? - spytałem udając się do łazienki

- rysowala i malować, tata dal - śmiała się kiedy wypuszczałem wodę. Umysłem dziewczynkę, ubrałem w piżamkę i udałem się do jej pokoju z nią. Ułożyłem na łóżku i przykryłem kołdrą w kucyki.

- wuja - połóż się ze na - powiedziała cicho

Uśmiechnąłem się delikatnie i ułożyłem się koło niej. Delikatnie zacząłem głaskać ją po główce i cicho nucić kołysankę. Wyobraziłem sobie, że właśnie to robię z swoim synem.. leżę przy nim, głaszczę i nucę, a Ari obok mnie..

×××××××××××××××××××××××××

11:00 ✅
14:00 ✅
17:00 ✅
19:00
20:30
22:00

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro