Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

63.

Było cicho, tylko dźwięk klawiatury wydobywał się z mojego komputera. Siedziałam skupiona przy biurku, spoglądając na monitor, moja ręka ruszała się szybko po klawiaturze, pisząc wypowiedzenie. Po chwili westchnęłam i wydrukowałam papier. Podpisałam i wstałam od biurka

- To koniec. Muszę zrobić to, co najlepsze dla nas - pogłaskałam brzuch

Spojrzałam na pismo jeszcze raz, a następnie wyszłam z biura. Korytarz był cichy, ale czułam, jak nerwy biorą  w górę. Podeszłam do drzwi szefa i zapukałam

- proszę wejść - usłyszałam

Weszłam do gabinetu szefa, który siedział za swoim biurkiem, przeglądając dokumenty. Podniósł wzrok i uśmiechnął się przyjacielsko,

- Ari kochanie, Co cię tu sprowadza?

- chciałabym porozmawiać z panem na temat mojej pracy tutaj.

- Jasne, usiądź. Co się dzieje? - spytał

Usiadłam naprzeciwko szefa i wzięłam głęboki wdech zbierając myśli

- jestem w ciąży - powiedziałam - z Yoongim, ale nie chcę by on wiedział o tym.. próbowałam mu powiedzieć lecz nie chciał mnie słuchać

- o.. o mój Boże - szepnął zaszokowany

- też byłam w szoku, ale no cóż widocznie nasze drogi już totalnie się rozeszły.. ale jestem tu w innej sprawie

- jakiej? - spytał z lekką obawą

- Chciałabym złożyć wypowiedzenie.

Bang wyraźnie zaskoczony, opuścił długopis spojrzał na mnie niedowierzaniem

- Ale jesteś tak dobrą pracownicą. Nie chciałbym cię stracić. Jako jedyna zaraz po Sarze byłaś idealna, wszystko dopięte na ostatni guzik..

Uśmiechnęłam się lekko, czując wdzięczność za słowa szefa, ale wciąż byłam zdeterminowana w swojej decyzji

- Dziękuję za komplement, ale muszę, za dwa dni mam lot do Polski

- matko boska, wracasz do Polski? - wciąż był w szoku

- nic mnie tu nie trzyma, a jak wie pan.. - spojrzałam na niego - może kiedyś tu wrócę, nie wiem tego

Starszy skiwnął głową, rozumiejąc, że podjęłam już swoją decyzję. Po chwili ciszy wyciąga dłoń w geście pożegnania

- Będzie mi ciebie tu brakować, ale napisz kiedy będziesz w Polsce k kiedy urodzisz tego brzdąca

- oczywiście, napiszę

- czuje się jakbym tracił córkę - szepnął cicho i przytulił mnie mocno

- nie traci mnie pan - zaśmiałam się - obiecuję dzownić i zdawać relacje

- trzymam cię za słowo, ale wiesz że musisz powiedzieć to chłopakom

- wiem, zaraz do nich pójdę , przed tym napisałam że mają być w sali prób

- w takim razie nie zatrzymuje. Do zobaczenia Ari

Uśmiechnęłam się do niego i pożegnałam się zamykając drzwi. Teraz czeka mnie najgorsze pożegnanie, nie mogę powiedzieć o ciąży pamiętaj Ari.. popchnęłam wielkie drzwi do sali prób i zauważyłam już każdego członka z BTS. Wzięłam głęboki wdech i uśmiechnęłam się do nich

- wybaczcie, że zebranie jest w takim miejscu, ale wynajęcie sali teraz konferencyjnej trwało by długo - zaczęłam

- coś nie tak z płytą? - spytał Jungkook

- z płytą wszystko dobrze, odnosicie sukces jak zawsze - uśmiechnęłam się

Dasz radę

- chodzi o to, że wylatuje do Polski i nie będę już dla was pracować - powiedziałam

- jak to.. do Polski? - spytał Yoongi

Spojrzałam na niego zdziwiona, jeszcze wczoraj nie chciał mnie słuchać a teraz jego głos drży?

- tak do Polski - potwierdziłam jego słowa - nic mnie tu nie trzyma - powiedziałam

- jasne - powiedział cicho Jin, a ja to usłyszałam

- mówiłeś coś Jin? - spytałam

- nie - uśmiechnął się

- kurcze... To ten..  no - zaczął Namjoon

- słuchacie nie wiem co wam zrobiłam, że nagle wszyscy oprócz Jina się ode mnie odsuneliście, ale trzeba żyć dalej prawda? - spytałam

- ale wrócisz ? - spytał Hobi

- nie wiem - spojrzałam na nich - ale napewno odniesiecie więcej i trzymam za was kciuki - odwróciłam się

- poczekaj - usłyszałam głos Yoongiego przez który poczuła ciarki na ciele

Odwróciłam się do niego i spojrzałam na niego

- dziękuję za wszystko - powiedział

Nie płacz kurwa ... Zamrugałam szybko i uśmiechnąłam się delikatnie

- jasne - uśmiechnęłam się

Spojrzałam na nich wszystkich ostatni raz i poszłam do swojego biura. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy po czym zeszłam na dół oddając klucze. Pożegnałam się z recepcjonistką i wyszłam z budynku. Odwróciłam się i uśmiechnęłam się przypominając sobie te wszystkie chwile.

Był wieczór. weszłam do swojego pokoju i spojrzałam na swój pokój, który był w walizkach

- No to czas się zabrać za pakowanie - mruknęłam do siebie i zaczęłam pakować ubrania. Jin będzie tu doglądał pod moją nieobecność, a może nawet sprzeda je

Pakowanie trwało może z 3 godziny. Kiedy skończyłam usiadłam na łóżku i westchnęłam cicho

- skończone - zaśmiałam się cicho i pogłaskałam swój brzuch - pewnie będziesz urody taty. Twój tatuś jest bardzo.. jak by to ująć... Nawet nie umiem tego ugrać w słowa.. może kiedyś go poznasz

Położyłam się na łóżku, czując zmęczenie w całym ciele. Zastanawiałam się dlaczego tak zareagował na mój wyjazd.. przecież miał mnie w dupie co idealnie udowodnił wczoraj nie dając mi dojść do słowa. Mam nadzieję że Jin i Bang nic nie powiedzą. Chciałam już wyłączyć światło kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka. Sięgnęłam po telefon i odebrałam widząc że to Jin

- hallo?

- naprawdę to już na 1000% - usłyszałam głos Yoongiego

Wstrzymałam oddech słysząc jego głos. Ciekawe czy Jin wie..

- Yoongi.. - szepnęłam zaciśniętym gardłem

- wracasz do Polski - powiedział

- tak - szepnęłam

- wiesz co? Jesteś tylko zwykłą szmatą - powiedział zły

Poczułam łzy w oczach, poczułam się tak jak wtedy kiedy powiedział że brzydzi się mną

- przepraszam - powiedziałam cicho

- na chuj mi twoje przeprosiny, zresztą czemu ja do ciebie dzwonię - powiedział

- piłeś? - spytałam

- no i? - spytał

- Jin wie, że dzwonisz?

- nie, o cholera idzie - usłyszałam pik pik

Odsunęłam telefon od ucha i zapłakana spojrzałam na ekran... Zwykła szmata.. przyłożyłam dłoń na brzuch i zamknęłam oczy odpływając w sen.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro