6.
Otworzyłam oczy, bo poczułam ból w nodze i niemal instynktownie zaczęłam masować ją dłonią. Chciałam zignorować ból i próbować kontynuować sen, ale ból był tak mocny, że podchodził aż do uda. Mój wzrok padł na stolik nocny, gdzie zazwyczaj trzymałam tabletki przeciwbólowe.
Jednak tam nie było opakowania.Z bólem próbowałam unieść się na siedząco i wyprostować, jednocześnie próbując złagodzić ból, ale niestety ból się nasilał.. Siłą woli podjęłam próbę wstawania, podpierając się zdrową nogą. W miarę możliwości, powoli przemieszczałam się w stronę swojego telefonu. Z trudem wyciągnęłam rękę, i wzięłam telefon ze stolika. Odetchnęłam z ulgą, kiedy zdałam sobie sprawę, że mam numer Yoongiego. Pisałam wiadomość, jednocześnie próbując powstrzymać łzy, które zdążyły się zbliżać do oczu.
Melania
Yoongi, mam prośbę. Czy mógłbyś pomóc mi? Bardzo boli mnie noga i debil ja nie kupił tabletek... Czy mógłbyś coś zdobyć i przynieść mi?
Z wysiłkiem nacisnęłam przycisk "Wyślij" i przyłożyłam telefon do piersi, próbując złagodzić szybko bijące serce. Czułam się bezradna i zależna od innych, ale nie mogłam dłużej ignorować bólu.
Usiadłam na łóżku, nerwowo wyczekując odpowiedzi od Yoongiego. Serce biło szybko, a nogę nadal przeszywał ból. Telefon w mojej dłoni wreszcie zawibrował, natychmiast go odblokowałam, i przeczytam wiadomość.
Yoonie 🧸
Oczywiście! Nie ma problemu. Zaraz się będę w aptece, jakie mam wsiąść tabletki?
Melania
Najlepiej przeciwbólowe i gorączkowe...
Yoonie 🧸
Masz gorączkę?
Melania
Nie wiem Yonnie.. pomóż mi
Yoonie 🧸
Już pędzę... Podaj tylko adres
Melania
Dongsong 23
Yoonie 🧸
Wytrzymaj..
Odetchnęłam z ulgą, czując, że wreszcie będę na właściwej drodze do ulgi.
Melania
Dziękuję, Yoongi.
Złapałam głęboki oddech, próbując uspokoić swoje emocje. Byłam wdzięczna, że chłopak tak szybko odpowiedział. Położyłam telefon na stoliku i zwróciłam uwagę na swoją nogę, którą lekko uniosłam i podparłam poduszką. Miałam nadzieję, że Yoongi niedługo będzie i, że tabletki przyniosą ulgę w bólu. Teraz pozostawało tylko czekać, z nadzieją, że pomoc nadejdzie szybko.
×××
*Yoongi*
Przekroczyłem próg mieszkania Mel z torbą w ręku. Miałem w niej opakowanie tabletek przeciwbólowych oraz parę opakowań jedzenia na wynos. Gdy spojrzałem na nią, zobaczyłem, że siedzi na łóżku, opierając swoją nogę na poduszce. Jej zmęczona mina sprawiła, że jeszcze bardziej poczułem potrzebę, by pomóc jej
- Przyniosłem ci to, o co prosiłaś. Jak się czujesz? - zapytałem troskliwie, kładąc torbę na blacie w kuchni.
Widziałem jak uśmiechnęła się ciepło na mój widok.
-Dziękuję, ale daj mi już te tabletki bo zaraz nie wytrzymam - powiedziała płaczliwym głosem
Skinąłem głową, a potem otworzyłem opakowanie tabletek i podałem jej dawkę.
- To tylko chwilowe. Wkrótce poczujesz się lepiej. Spokojnie - szepnąłem jej i przyłożyłem usta do jej czoła - masz gorączkę
Wziąłem opakowanie tabletek na gorączkę i podałem jej. Kiedy wzięła tabletki zabrałem się za układanie na stoliku jedzenia na wynos, które przyniosłem.
- Pomyślałem, że moglibyśmy zjeść coś razem. Mam tu kilka różnych dań, więc wybierz to, co ci się podoba. - powiedziałem siadając obok niej i spojrzałem na nią
- jeju.. to naprawdę miłe z twojej strony, Yoongi.
- a przestań słońce, jedz - uśmiechnąłem się i zabrałem się do jedzenia
×××
Melania siedziała na kanapie, trzymając swoją złamaną nogę na poduszce. Wciąż odczuwała ból, ale było widać, że jest bardziej zrelaksowana. Siedziałem obok niej, skoncentrowany na jej potrzebach.
- Lepiej się czujesz? - delikatnie się pochyliłem się w jej kierunku
- Tak, trochę się ulżyło - skinęła głową
- Czy potrzebujesz czegoś jeszcze? Może poduszki albo koca? - uśmiechałem się ciepło
- Nie, ale... czy mogłbyś mi przynieść coś do picia? - uśmiechnęła się i spojrzała na mnie zbitym wzrokiem
- Oczywiście. Co byś chciała? - natychmiast kiwnąłem głową .
- Herbatę z miodem - powiedziała po chwili namysłu
Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni. Przez chwilę słychać było dźwięki gotującej się wody, a potem wróciłem z kubkiem herbaty.
- Proszę słońce - podałem napój z uśmiechem
- Dziękuję, że tu jesteś - wzięła łyk cieczy - nie musiałeś i nie musisz tu być.
- to naturalne, że chcę ci pomóc. Widziałem, że masz za sobą ciężki okres, dlatego jestem tutaj, żeby cię wesprzeć.. i czuje się współwinny tego co masz na nodze - zająłem miejsce obok niej i spojrzałem na nią .
- Yoonie.. to nie twoja wina - odłożyła kubek na stolik i spojrzała na mnie - ale wiesz.. twoja obecność naprawdę mi pomaga. Czuję się mniej samotna..
- właśnie co sprawiło, że tu jesteś? - spytałem ciekawy
Usłyszałem jej ciche westchnienie i znów wzięła kubek do ręki.
- cóż... Po pierwsze było to moje marzenie - uśmiechnęła się delikatnie - a po drugie... Sprawy rodzinne i towarzyskie. Wiesz.. rodzice nigdy mnie nie wspierali i czułam się z tym źle.. na pierwszym miejscu zawsze był mój brat.. - wzięła łyka herbaty i zamknęła oczy
Spojrzałem na nią z troską i przysunąłem się bliżej niej aby dać poczucie bezpieczeństwa
- śmiali się, że słucham k-popu, że zawsze byłam inna - mruknęła
- to nie normalnie - skomentowałem biorąc paluszka do buzi
- tak, ale wiesz co jest jeszcze bardziej raniące? - spojrzała na mnie
- nie - pokiwałem głową na boki i spojrzałem pytającym wzrokiem
- przez jebane 13 lat żyłam w toksycznej przyjaźni... Zaczęłam to zauważać dopiero potem.. nigdy nie mogłam mieć swojego zadania.. nigdy.. krzywdziła mnie zawsze, ale zwalała winę na mnie, nienawidziłam siebie za to, w końcu któregoś dnia napisała mi, że znalazła nowych przyjaciół, a ja poszłam na drugi plan. Bolało to cholernie. Kiedyś było tak, że powiedziałam jej, że uwielbiam Ciebie, że marzę aby cię spotkać - spojrzała w moje oczy - myślałam, że cieszy się i kibicuje mi, a tym samym czasie obgadywała mnie i wiesz co mi kiedyś powiedziała? - wytarła łzy - że nigdy cię nie spotkam, że nigdy cię nie poznam i nie pogadam z tobą. Okłamywała mnie rozumiesz? Była fałszywa..
Patrzyłem na nią niedowierzaniem i przytuliłem ją mocno. Zacząłem głaskać ją po włosach w celu aby się uspokoiła
- a to... Aish... Nie mam określania nawet - mruknąłem w jej włosy
- a ja głupia, wspierałam ją... wiesz.. jest tak że ona zakochała się w aktorze, który ma dziewczynę. A ona to wszystko niszczy, pisze do niej jakieś brzydkie rzeczy, twierdzi że Jack jest jej.. Ona jest chora psychicznie naprawdę i napisałam jej to.. - wtuliła się mocniej ściskając moja koszulkę
- Czyli to nie z Polski chłopak? - spytałem
- nie.. - spojrzała na mnie
- no to sorry, ale z ciebie się śmieje i ucina marzenia, a sama jest jebnięta i to nie zdrowo - zdenerwowałem się trochę
- wiem.. i ja jej to napisałam, a ona do mnie... Szkoda, że nie zdechłam i mam spróbować jeszcze raz się.. - zamilkła na chwilę
- powiedz, że nie.. - mój głos zaczął drzeć
- czy spróbowałam kolejny raz? Tak, lecz jak widzisz.. znów mi się nie udało. Po tym całym wydarzeniu, kupiłam bilet i jestem tu - uśmiechnęła się delikatnie
- nawet nie wiesz jak się cieszę, ale wiesz co myślę? Że może tej twojej byłej przyjaciółce krew się zalewa bo.. no wiesz nasze zdjęcia obiegają internet - zaśmiałem się - i patrz, spotkałaś mnie - dodałem śmiejąc się
Jej śmiech był muzyką dla moich uszu. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się, była idealna, nawet jej niedoskonałości były idealne. Resztę wieczoru spędziliśmy jedząc i rozmawiając. Mel podzieliła się swoimi planami na przyszłość i opowiadała o tym, co ją interesuje. Czas biegł szybko, na dworze robiło się już ciemno. Spojrzałam na zegarek który wisiał na ścianie, była 21
- czy potrzebujesz coś jeszcze? - spytałem
- nie, wszystko co chciałam to miałam i mam - odpowiedziała
- będę się zbierał, jutro muszę być w wytwórni - wstałem z kanapy i ubrałem buty.
- nie zatrzymuje cię! Mam nadzieję, że zdradzisz mi concept comebacku - poruszała brwiami i zaśmiała się
Spojrzałem na nią i podszedłem do niej, pochyliłem się dając buziaka w czoło.
- chyba śnisz - szepnąłem i zaśmiałem się widząc jej minę
- a idź mi - udała obrażoną lecz po chwili zaczęła się śmiać
- jak coś jestem pod telefonem, pisz nie krępuj się - ubrałem kurtkę i spojrzałem jeszcze na nią
- dobrze, miłej nocy - uśmiechnęła się i pomachała mi
Odmachałem jej i uśmiechnąłem się wychodząc z jej mieszkania..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro