Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

55.

*SARA*
*8 miesięcy później*

Noc w dormie była cicha, a słaby blask księżyca był dostrzegalny przez okno. Spałam spokojnie obok Namjoona, kiedy nagle obudziłam się z bólem i niepokojem. Delikatnie szturchnęłam swojego partnera.

- Namjoon... Namjoon... - szepnęłam

- Co się dzieje? - odpowiedział zaspany

- Myślę, że zaczynam rodzić... To boli...

- hm?

- rodzę!

Namjoon natychmiast stał się bardziej czujny i usiadł na łóżku, przyglądając się zaniepokojony mojej twarzy

- Okej, spokojnie. Będzie dobrze. Zaraz zadzwonię do szpitala

Namjoon szybko wstał i zaczął działać, aby przygotować się do wyjazdu do szpitala, pozostawiając mnie w bólu, ale zapewniając mi wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.

- dasz radę wstać? - spytał

- nie - jęknęłam przez ból

- cholera - szepnął i wyszedł z pokoju

- SARA RODZI WSTAWAĆ DEBILE - krzyknął

Po chwili wokół mnie byli wszyscy. Namjoon wziął mnie na ręce, a Jin wziął kluczki do auta. Po paru chwilach byliśmy w szpitalu. Odrazu wzięli mnie na salę porodową

- idzie pan z nami? - spytał lekarz mojego chłopaka

- a mogę? - spytał

- kurwa nie pytaj głupio tylko chodź bo zaraz nie wytrzymam - wysyczałam przez zęby

*NAMJOON*

Znajdowaliśmy się w sali porodowej szpitala, a ja zestresowany trzymałem jej dłoń.

- genialnie kochanie - powiedziałem zestresowany

- wdech - powiedziała położna - i przyj

Sara jak na zawołanie zaczęła przeć ściskając moją rękę

- au.. - jęknąłem z bólu

- co ty kurwa wiesz o bólu - syknęła w moją stronę moja ukochana

Chciałem coś powiedzieć, ale lekarz pokręcił tylko głową więc umilkłem

- widać główkę - powiedziała kobieta

Sara słysząc to zaczęła mocniej przeć, a ja ciekawy spojrzałem tam

- to to tak może się rozszerzyć? - spytałem zdziwiony

- debilu, też tak wyszedłeś - powiedziała Sara oddychając szybko

- ale to się.. - nie umiałem wydobyć słowa

- czy łaskawie możesz nie patrzeć na moją pochwę tylko w moje oczy - spytała

Pokiwałem głową i spojrzałem w jej oczy. Uśmiechnąłem się delikatnie i pocałowałem w mokre czoło

- dasz radę kochanie

Po wielu godzinach trudu i wysiłku, moment narodzin jest już blisko. Sara oddychała głęboko i skupiła się na ostatnich wysiłkach.

- Jesteś blisko, Sara. - zaśmiał się lekarz - Kontynuuj oddychanie i parcie

- jesteś dzielna kochanie - powiedziałem

- kurwa nigdy więcej dzieci! Sam będziesz je rodził - krzyknęła w moją stronę

Uśmiechnąłem się blado i ścisnąlem jej rękę. Sara w ostatnich skurczach uwalnia całą swoją siłę i po chwili usłyszeliśmy pierwszy krzyk nowonarodzonego dziecka. Doktor podniósł delikatnie noworodka i przekazał go Sarze.

- Gratulacje, to dziewczynka! - powiedział lekarz

Dziewczyna była pełna wzruszenia i uśmiechnęła się, trzymając naszą córkę w ramionach. Spojrzałem na to pełen dumy i wzruszenia

- Jesteś niesamowita, Sara. Nasza córeczka jest piękna. - powiedziałem ze łzami w oczach

- jestem zmęczona - powiedziała

- śpij - uśmiechałem się szeroko

Chwilę później wyszedłem z sali szczęśliwy. Naszą dzidzię zabrali na badania, a Sarę przewieźli na salę

- i co? - spytał Jungkook

- zdrowa dziewczynka - zaśmiałem się cicho

- o kurwa - powiedział Jimin mając łzy

- gdzie jest? - spytał Hobi

- wzięli ją na badania, a Sara śpi - odpowiedziałem

- boże jestem wujkiem - powiedział V

- a ja Ojcem - zaśmiałem się ponownie

Po długiej godzinie mogłem wejść do sali swojej dziewczyny. Chłopaki nalegali aby weszli ze mną więc spytałem lekarza czy mogą. Słysząc pozwolenie rzucili się w stronę drzwi

- Hej Sara - powiedziała Daga

- Hej - uśmiechnęła się szeroko

- gdzie ten brzdąc? - spytał Jin

Sara wskazała na łóżko szpitalne gdzie leżała moja córka. Każdy podszedł do niej i uśmiechnęli się

- jaka mała - powiedział Jimin

- jaka drobna - zachwycał się Yoongi

- cudowna - powiedział Jungkook

- wiadomo po kim - powiedziałem

- mam nadzieję, że nie po tobie - odezwał się Hobi

- spadaj dobra - zaśmiałem się, a chłopki razem ze mną

Chwilę potem dziewczynka zaczęła się wybudzać i płakać. Każdy się odsunął wystraszony, nawet ja

- oh...chyba pora karmienia - powiedziała Sara

- wywalisz teraz cyca? - spytał Yoongi

- taka kolej rzeczy - zaśmiała się i zaczęła karmić naszą córkę

- hej, a jak ma na imię ?

Spojrzałem na Sarę, a ona na mnie

- Rodzice roku, zapomnieli nazwać córkę - zaśmiał się cicho Jimin

- nie myślałam o tym, a miałam dużo czasu - zaśmiała się Sara - ale kiedyś Yoongi wspominał o jednym imieniu

- ja? - spytał zdziwiony

- Su-Mi - powiedziała

- faktycznie - zaśmiał się

- mała Mi - szepnęła Daga

- więc zostaje Su-Mi - uśmiechnąłem się - Witaj na świecie Kim Su-Mi - pogłaskałem kciukiem pulchny policzek córeczki

Dziewczynka spojrzała na mnie swoimi wielkimi oczkami. Kiedy była nakarmiona i odbiło jej się, Sara dała mi do rąk moją małą córeczkę. Wziąłem ją ostrożnie na ręce i usiadłem na krześle szpitalnym. Byłem zafascynowany i oczarowany nią

- jest piękna - szepnął Yoongi

- chcesz potrzymać? - spytałem

- nie wiem czy mogę - powiedział

- możesz - uśmiechnąłem się i podałem małą Mi przyjacielowi

Yoongi usiadł delikatnie na krześle trzymając Mi i patrzył w jej oczy. Dziewczynka widząc go uśmiechnęła się i kichnęła

- na zdrowie mała - zaśmiał się Suga

- pasuje ci dzidzia - powiedział V

- tak - uśmiechnął się Jungkook

Chłopak słysząc to zaśmiał się cicho i pogłaskał policzek mojej córeczki

Kiedy nie wiedział co się wokół niego dzieje wyjąłem telefon i zrobiłem mu zdjęcie. Spojrzałem na Ari i uśmiechnąłem się

- idź do niego - szepnąłem

Kobieta pokiwała głową i podeszła do swój chłopaka

- jest cudowna - powiedziała nachylając się

- prawda - przyznał jej rację Suga - masz - podał jej Mi i uśmiechnął się

- kiedy będzie wasza dzidzia? - spytał Jungkook

- prędzej spytam to ciebie - zaśmiał się Yoongi

- dokładnie - zaśmiał się Jimin

Jungkook wraz z Dagą zrobili się czerwoni. Zaśmiałem się cicho z ich reakcji. Po dwóch godzinach wróciłem z przyjaciółmi do dormu. Usiadłem na kanapie i westchnąłem cicho

- Stary jakie to uczucie? - spytał Jin

- wciąż nie mogę w to uwierzyć - zaśmiałem się

- ja proponuję to - powiedział Jimin trzymając alkohol

- oh, ale tylko trochę - zaśmiałem się

Trochę... Jeśli trzy butelki można nazwać trochę.. każdy z nas był już wystawiony. Gadaliśmy o wszystkim

- Ej, Yoongs a ty kiedy założysz rodzinę - spytał Hobi

- haha jak przyjdzie czas, narazie chce się skupić na tym co mam - odpowiedział

- ale planujesz? - spytał

- tak - odpowiedział

- małe pokolenie BTS - zaśmiał się V

Każdy z nas się zaśmiał i zaczął pić już czwartą butelkę

- wam chyba wystarczy - powiedziała Daga wchodząc do salonu

- o kochanie moje - zaśpiewał JK podchodząc, a raczej tocząc się

- nie pij już - zaśmiała się Daga

- pójdziemy A-a? - spytał

- chodź - westchnęła cicho i wzięła pod rękę młodszego

- pan Min Yoongi też jest proszony do spania - pojawiła się Ari

- oh pędzę - zaśmiał się Yoongi żegnając się z nami i poszedł do pokoju.

Sam dopiłem zawartość mojego kieliszka i poszedłem spać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro