Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45.

*dwa miesiące później*
*NAMJOON*

Wraz z Sarą siedzieliśmy w niewielkim, przytulnym kawiarnianym zakątku, w otoczeniu ciepłej atmosfery i delikatnej muzyki w tle. Zarówno ja jak i Sara byliśmy pełni emocji, gdy czekaliśmy na ważne oświadczenie z naszej wytwórni. Sara trzymała delikatnie swój brzuch, który wyraźnie wydawał się być nieco większy niż zazwyczaj.

- Wyobrażasz sobie to? To jest nasz wielki dzień. Czekamy na to od tak dawna.. - uśmiechnąłem się i złapałem jej dłoń 

- Tak, to jest nie do uwierzenia. I mam wrażenie, że nasze życie właśnie się zmieni. - uśmiechnęła się do mnie i lekko pogłaskała moją dłoń 

- Mam nadzieję, że to zmiany na lepsze. Dla nas, naszego związku i... tego malucha w środku - zaśmiałem się tchórzliwie 

- mam taką nadzieję.. jestem przygotowana do tego, że będą różne opinie kochanie, ale nie mogę się doczekać, aż nasze dziecko przyjdzie na świat. Będziemy świetnymi rodzicami. - spojrzała na swój brzuch, a potem na mnie 

Przysunąłem się w jej stronę i objąłem ją mocno. Położyłem swoją dłoń na jej brzuszku i zacząłem gładzić patrząc jej głęboko w oczy 

- Tak, wiem, że będziemy. Jesteś niezwykłą kobietą. I jestem dumny, że jesteś moja

Gdy już chciałem pocałować moją kobietę, usłyszałem odchrząknięcie. Spojrzałem w tamtą stronę i zauważyłem menedżera wytwórni wszedł do kawiarni. Oboje nerwowo spoglądaliśmy w jego stronę.

- Cześć Namjoon, Sara. Mam dla was przygotowane oświadczenie - powiedział siadając - przeczytajcie, i jak zaakceptujecie to opublikuję to 

Wziąłem papierek do ręki i zacząłem cicho czytać, aby Sara mnie słyszała 

"Dzisiaj mamy zaszczyt ogłosić wyjątkowe wydarzenie w życiu dwójki naszych utalentowanych ludzi, Killun Sary oraz Kim Namjoona, którzy od dłuższego czasu tworzą razem i wspólnie budują swoje życie zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Zarówno dla nich, jak i dla naszej wytwórni, to jest ogromnie ważne wydarzenie, które chcielibyśmy podzielić się z naszymi fanami na całym świecie.

Sara i Namjoon z wielką radością ogłaszają swoją miłość oraz fakt, że oczekują narodzin swojego pierwszego dziecka. To niesamowite wydarzenie jest źródłem wielkiej radości i szczęścia zarówno dla nich, jak i dla nas wszystkich w wytwórni.

Wierzymy, że miłość jest jednym z najpiękniejszych przejawów ludzkiego doświadczenia, a zarazem inspiracją dla wielu artystów. Sara i Namjoon od dłuższego czasu dzielą ze sobą miłość, pasję do muzyki oraz wyjątkowe chwile. Ich związek jest dowodem na to, że miłość może kwitnąć w każdych warunkach, a teraz przekształca się w coś jeszcze bardziej pięknego – w rodzinną miłość.

Nasze wsparcie i najlepsze życzenia kierujemy w stronę Sary i Namjoona w tej ważnej chwili ich życia. Jesteśmy dumni, że są częścią naszej rodziny artystycznej, a jednocześnie rodziny osobistej, i jesteśmy przekonani, że zarówno jako artyści, jak i przyszli rodzice, będą kontynuować swoją wspaniałą drogę z pasją i determinacją.

Chcielibyśmy podziękować wszystkim fanom za wsparcie, które dotychczas okazywali zarówno Namjoonowi. Wasza miłość i wsparcie są dla nas nieocenione, a my mamy nadzieję, że będziecie kontynuować kierowanie pozytywnej energii w stronę tego wyjątkowego związku i nadchodzącej rodziny.

Razem świętujmy miłość, muzykę i życie!

Z wyrazami szacunku,

Hybe Ent." 

Spojrzałem na Sarę, która jeszcze czytała zawartość oświadczenia. Kiedy skończyła pokiwała głową 

- czyli co? Wstawiać? - spytał 

- Tak, jesteśmy gotowi - odpowiedziała rudowłosa

- Super, w takim razie już wam nie przeszkadzam - uśmiechnął się po czym wyszedł z kawiarni 

- może też będziemy się zbierać?- spytałem 

- tak, masz rację - uśmiechnęła się wstając 

Podszedłem szybko do niej i założyłem płaszcz na jej ramiona, po czym dałem jej słodkiego buziaka w nos. 

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Wróciliśmy do domu, rozebrałem płaszcz oraz buty i pomogłem mojej dziewczynie. W ramach podziękowań dostałem buziaka w usta. Uśmiechnąłem się i poszedłem do salonu 

- o jesteś, dzwoniłem, ale nie odbierałeś - powiedział Yoongi zatrzymując mnie 

- co jest?- spytałem 

- spojrzysz na tekst?- spytał 

- jasne - odpowiedziałem z uśmiechem i poszedłem za chłopakiem do jego domowego studia 

*SARA*

Od rana nie czułam się za dobrze, jeszcze ten fakt, że dziś wyszedł na jaw mój związek z Namjoonem. Nie wiedziałam co zrobić ze sobą. Po przyjściu z kawiarni poszłam od razu do pokoju gdzie położyłam się na łóżku, ale na co mi to było jak w głowie miałam tysiąc myśli na raz.. Wstałam z łóżka, podeszłam do lustra i spojrzałam na swój odbity w nim obraz. 

- Muszę się uspokoić. - wzięłam wdech - Muszę uwierzyć, że wszystko będzie dobrze. Namjoon jest ze mną, a nasza miłość jest prawdziwa.

 Stopniowo uspokajałam się i próbowałam skoncentrować na swoim oddychaniu.

- Muszę pozbyć się tego stresu - szeptałam cicho 

Gdy się uspokoiłam zeszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać sobie sałatkę . 

- Wszystko będzie dobrze - szepnęłam

- Sara? Wszystko dobrze?- usłyszałam głos Dagmary

- Nie - odpowiedziałam odwracając się w jej stronę

- jesteś blada - stwierdziła - usiądź - podeszła do mnie 

- nic mi nie jest - powiedziałam 

- Ari chodź tutaj - zawołała ciemnowłosa przyjaciółkę 

Do pomieszczenia weszła Ari uśmiechnięta, ale widząc co się dzieje, zabrała ode mnie nóż i pomogła posadzić mnie na krześle

- co się dzieje?- spytała 

- stresuje się - mruknęłam

- czym?- spytała Daga podając mi wodę 

Wzięłam łyka wody i westchnęłam cicho 

- tym oświadczeniem, boję się spojrzeć w telefon - przyznałam 

- hej, spokojnie, jak chcesz możemy sprawdzić - powiedziała Ari biorąc telefon

Spojrzałam na nie i pokiwałam głową na znak zgody. Dobra co ma być to będzie. Dziewczyny odpaliły swoje urządzenia i przeglądały komentarze, nie umiałam wyczytać z ich min co wyrażają 

- i co?- spytałam 

- cóż .. -westchnęła Daga

- nie jest źle - dopowiedziała Ari 

- nie jest źle? - spytałam zdziwiona 

- dobra jest okropnie - przyznała Daga

Wzięłam od niej telefon i zaczęłam czytać komentarze "jest z nią dla kasy", "niech usunie to dziecko!", "pewnie to dziecko kogoś innego i chce go wrobić", "niech zdechnie wraz z tym bachorem" Przełknęłam ślinę i odłożyłam urządzenie. Wstałam z krzesła i poczułam jak nogi mi się uginają, a potem ciemność

*ARIA

- jezus - powiedziała brązowowłosa i złapała dziewczynę, zanim upadła na podłogę 

- Biegnę po Namjoona - powiedziała i pobiegłam do studia Yoongiego

Nie pukając weszłam do środka zadyszana. Chłopaki spojrzeli na mnie zdziwioeni. 

- Namjoon - wzięłam wdech 

- kochanie spokojnie co się dzieje? - podszedł do mnie Yoongi

- Sara zemdlała - powiedziałam przestraszona

- CO? - krzyknął wystraszony RM i wybiegł z pomieszczenia

Razem z Yoongim pobiegliśmy za nim.

- jak to się stało? - spytał mój chłopak

- zobaczyła komentarze - mruknęła Dagmara

- trzeba dzownić na pogotowie - powiedział rozpaczony

- dzownilam, będą za dziesięć minut - powiedziała Daga

*NAMJOON*

Po dziesięciu minutach przyjechało pogotowie. Odrazu się z nimi zabrałem dzwoniąc do menadżera. Po chwili byliśmy w szpitalu. Po różnych badaniach lekarz zaprosił mnie do gabinetu. Zestresowany wszedłem do gabinetu i usiadłem na krześle

- Panie Kim, stan pani Killun jest poważny. Zagrożona ciąża, która była od początku - powiedział

- chwila.. - przerwałem mu - jaka ciąża zagrożona?

- nic panu nie wspominała? - spytał.

- nie - odpowiedziałem zgodnie z prawdą

- cóż ciąża od początku była zagrożona ze względu na stan pana dziewczyny. Serce oczywiście pracuje dobrze - spojrzał na mnie

- co teraz będzie? - spytałem

- poczekamy aż odzyska przytomność i wtedy zobaczymy co dalej. Narazie wszystkie wyniki poszły do analizy - powiedział

Pokiwałem głową że zrozumieniem i pożegnałem się z doktorem. Wyszedłem z pomieszczenia i poszedłem pod salę Sary. Spojrzałem przez okno i westchnęłem cicho czekając aż się obudzi

- panie Kim - usłyszałem głos pielęgniarki

- tak?

- proszę wrócić do domu. Panna Killun odpoczywa i jest pod dobrą opieką - uśmiechnęła się lekko

- muszę być przy niej - szepnąłem

- wiem skarbie, ale musisz odpocząć - powiedziała

Pokiwałem głową i zadzwoniłem po Jina, aby po mnie przyjechał. Po pół godzinie napisał, że jest pod szpitalem. Podszedłem jeszcze raz do szyby i uśmiechnąłem się lekko. Opuściłem budynek wracając w ciszy do dormu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro