💜38💜
Otworzyłam powieki, czując pulsujący ból w swojej głowie. Przez chwilę nie wiedziałam, gdzie się znajduje. Wszystko było mgliste i zamglone. Gdy mój wzrok ostatecznie się skupił, spojrzałam wokół i zrozumiałam, że nie jestem w swoim pokoju. Próbowałam sięgnąć do swojego czoła, ale zdałam sobie sprawę, że moje ręce były przywiązane do łóżka. Gdy spojrzałam w dół, zobaczyłam również, że nogi miałam przywiązane. Strach rozpłynął się po moim ciele, a serce zaczęło walić jak oszalałe.
Próbując zachować spokój, zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Było to małe, słabo oświetlone, bo ściany były surowe, z cegły, a jedno okno było zabezpieczone grubymi kratami. Czułam się zupełnie bezbronnie..
- Gdzie jestem? Co się stało? - krzyknęłam przerażona, próbując desperacko uwolnić się z powiązań.
Nagle usłyszałam odgłos kroków zbliżających się w kierunku drzwi. Zamilkłam. Drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia wkroczyła postać w czarnym kapturze, zakrywająca twarz
Byłam w czystej dezorientacji. Po chuj miałby ktoś mnie porywać.. zaraz.. nie ktoś, a Ji-Han!
- Ji-Han? Nie znudziło ci się to jeszcze? - zapytałam
Dziewczyna spojrzała na mnie z przewrotnym uśmiechem i zaczęła się śmiać. Śmiech ten był zimny i okrutny, a ja czułam się jeszcze bardziej zagubiona.
- Oh, Aria. To zemsta za to, co zrobiłaś. Zniszczyłaś mój związek, i wiesz co.. raz mi się nie udało, ale teraz mam kolejną swoją okazję.
- związek? - spytałam kpiąc z niej - jeśli uważasz, że związek opiera się na kasie to naprawdę dobre myślenie
- Aria - zaczęła i usiadła obok mnie
- Jestem Melania - poprawiałam ją
- nie - podkręciła głową i złapała za mój kosmyk włosów.
Odsunęłam głowę patrząc na nią z niesmakiem. Dziewczyna zbliżyła się do mnie bardziej i się zaśmiała. Jej śmiech wciąż brzmiał złowrogo.
- Powiedz mi.. Czy Min Yoongi wie o twojej przeszłości? - spytała
- nie wiem o co ci chodzi - mruknęłam
- ah nie wiesz.. cóż pamiętasz może.. Marka.. mówili na niego Marino - spojrzała na mnie
Czułam się coraz bardziej zdezorientowana i przestraszona
- Myślałaś, że wyjdziesz z tego nietknięta? - Ji-Han zaczęła przewracać oczami - wiem o twojej przeszłości, wiem o twoim byłym życiu i zrobię wszystko, żebyś zapłaciła za swoje grzechy
- niby skąd - spojrzałam na nią
- powiedzmy, że znam go bardzo dobrze i dogłębnie - zaśmiała się
Przymrużyłam oczy i po chwili zrozumiałam co do mnie mówi. Już wtedy zdradzała Yoongiego, a Mark mnie
- przypominasz już sobie? - spytała znudzona
- i co ja mam z tym wspólnego?
- boże jesteś głupia? Przez ciebie Mark siedzi w więzieniu - odpowiadała
- ale masz chłopaka - spojrzałam na nią zdziwiona
- ten mięśniak? - zaśmiała się - on tylko zaspokaja mnie seksualnie
- Odcięłam się od niego. Wyrządził mi dużo krzywd
- więc dlaczego zmieniłaś imię? Z Arii na Melanie
- Po prostu... musiałam odejść od mojej starej tożsamości. To była trudna decyzja, ale musiałam zacząć od nowa i zaczęłam.
- jasne, poprostu zrobiłaś to aby uratować swoją dupę - uderzyła mnie w policzek
Spojrzałam na nią wściekła, i gdybym mogła oddała bym jej trzy razy mocniej.
- twój czas życia ucieka. Yoongi dostał zdjęcie, ciekawe czy będzie dalej tobą zainteresowany gdy wyślę mu nagranie
Otworzyłam szeroko oczy wystraszona, on nie może się dowiedzieć o mojej przeszłości nie teraz. Przełknęłam ciężko ślinę i zaczęłam płakać
*JI-HAN*
- Jezu jak ona mnie wkurwia - weszłam do pokoju gdzie siedział mój brat
- przyznała się? - spytał patrząc znad komputera
- połowicznie - mruknęłam - odpisał coś?
- nic - odpowiedział - co masz zamiar z nią zrobić?
- jak to co? Przecież nasz wujek jest dyrektorem szpitala - uśmiechnęłam się - pęcherzyki powietrza w organizmie to gwałtowna śmierć
- stop Ji... Nie chcę iść siedzieć - powiedział
- Jezu... jesteś miękką dupą. Nie pójdziemy siedzieć. Nikt nas nie widział, a myślisz, że ktoś uwierzy facetowi z depresją i zaburzeniami psychicznymi? - spojrzałam na niego, a on pokręcił głową - no właśnie. Zresztą zrobimy to w rękawiczkach, zero odcisków palców i dowodów. Numer można zmienić, a telefon spalić
- tyś dobrze to zaplanowała - zaśmiał się, a ja ukłoniłam się
- oczywiście od A do X
- Z - powiedział Dae
- co?
- ostatnia litera alfabetu to Z - mruknął
Podkręciłam głową zirytowana i wzięłam telefon do ręki. Przesłałam nagranie i wysłałam to do Yoongiego
*YOONGI*
Siedziałem w kuchni obracając telefon zdenerwowany. Nie mogłem uwierzyć w to, że znów cierpi, nie wiem czy żyje.. jak się ma.. westchnąłem ciężko i schowałem twarz w dłoniach.
- Hyung.. zjedz coś - powiedział Hobi dając mi przed nią jedzenie
Pokreciłem głową i odsunąłem talerz. Nie umiałem nic przełknąć. Dopóki nie dowiem się co z Mel. Po chwili do pomieszczenia weszli wszyscy aby zjeść obiad. Sara spojrzała na mnie i uśmiechnęła się delikatnie. Spuściłem wzrok na stół milcząc. Po chwili każdy z nas usłyszał dźwięk powiadomienia. Sięgnąłem szybko po telefon i zmarszczyłem brwi
- kto to? - spytał V
- Ji-Han - mruknąłem i włączyłem nagranie
Każdy z nas słuchał uważnie. Byłem w szoku.. Melania to nie Melania, a Aria.. i o jakiej przeszłości ona do cholery mówi. Kto to jest Mark?!
- o kurwa - szepnął RM
Nie wiedziałem co myśleć. Wstałem od stołu i wyszedłem z dormu. Byłem wściekły nie dość, że moja miłość została porwana przez moją byłą to jeszcze mnie okłamywała! Poszedłem do baru, chuj mnie to obchodzi czy ktoś mnie zauważy. Wypiłem z trzy kolejki i poszedłem na spacer po parku. Idąc po parku rozmyślałem nad tym wszystkim. Dlatego zmieniła imię i ile prawdy mi powiedziała czy wszystko było udawane? Usiadłem na ławce, płacząc spojrzałem na ziemię i zauważyłem kolczyk. Tak sam jaki nosiła Melania czy Aria.. wróciłem do dormu. Ściągnąłem kurtkę i buty. Udałem się do salonu, wszyscy milczeli
- o co chodzi? - spytałem
- Daga nam wszystko powiedziała - odezwał się Jimin
- i co? - usiadłem na fotelu
- ona zrobiła to bo.. - zaczął Hobi - bo miała przeszłość kryminalną
Otworzyłem oczy i spojrzałem z niedowierzaniem na przyjaciół
- zabiła kogoś? Umawiam się z mordercą? - spytałem oczekując odpowiedzi
- poniekąd... - mruknęła Daga
- mów więcej! - zdenerwowałem się, a dziewczyna spojrzała na mnie wystraszona
- Hyung, nie krzycz - upomniał mnie młodszy przytulając Dagmarę
Spojrzałem na nią przepraszającym wzrokiem i czekałem na odpowiedź
- Mark.. jej były był dilerem narkotyków. Była szaleńczo w nim zakochana, a on udawał, że ją kochał. Zdradzał ją, okłamywał.. - wzięła wdech - ale wiesz co się robi dla miłości.. Mark kazał jej zawieść towar do młodego człowieka.. nie wiedziała jaki to narkotyk, dlatego bez problemu to zrobiła. Chłopak zmarł. Mark był na tyle głupi, że nie używał rękawiczek i były jego odciski palców
Słuchałem uważnie nie wierząc co tu się odpierdala. Moja dziewczyna dilerką?
- wiesz, Aria wiedziała, że to złe to co robi, ale za każdym razem mówiła, że zrobi dla niego wszystko. Mi się ten typ od początku nie podobał. W końcu kiedy ten chłopak zmarł zaczęło się piekło. Aria wracała do domu.. pobita, wykorzystana seksualnie i zniszczona psychicznie. W końcu nie wytrzymała i wylądowała w szpitalu psychiatrycznym - spojrzała na mnie - tam rodzina wydziedziczyła ją. Została bezdomna kiedy wyszła ze szpitala.
Zamrugałem szybko przetwarzając informacje. Wykorzystywana seksualnie.. zniszczona psychicznie..
- a.. a co z tą przyjaciółką? - spytałem
- Emilią? - spytała
- tak
- cóż znała ją wcześniej niż mnie i ufała jej. Lecz jak się okazało.. Emila pomagała jej, a tak naprawdę naśmiewała się z niej. Potem poznała mnie napisała mi wszystko i zdecydowała się wyprowadzić do Korei pod innym imieniem i nazwiskiem
- boże - szepnąłem przeczesując włosy
- ale w tym momencie jej upadku poznała was w sensie waszą muzykę - uśmiechnęła się
- Co ona przeżywała..
- najlepiej będzie jak ona ci to sama opowie - położyła dłoń na moim ramieniu
- na razie nie wiemy gdzie jest.. - mruknąłem
- znajdzie się - szepnęła
Pokiwałem głową powstrzymując łzy. Wieczorem kiedy siedziałem razem z psem na łóżku nie umiałem pozbierać myśli. Wyjąłem kartkę i zacząłem pisać piosenkę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro