33.
*Sara*
Od rana siedziałam w gabinecie nerwowa. Nie umiałam skupić się na niczym, jesteśmy tak blisko celu, aby dowiedzieć się gdzie jest Ji-Han. Czułam się dzisiaj źle. Spojrzałam na kawę i wzięłam do ręki kubek. Niestety moja ręka zaczęła drżeć i połowa kawy znalazła się na moich spodniach
- kurwa - przełknęłam i zaczęłam ścierać chusteczką plamę
- hej kochanie - usłyszałam głos Namjoona
- Hej - odpowiedziałam
- wszystko dobrze? - spytał widząc jak ręką mi drży
- tak - odpowiedziałam cicho - tylko trochę tu gorąco
- jesteś blada - powiedział idąc otworzyć okno
- zaraz mi przejdzie - powiedziałam opierając się głową o dłonie
Chłopak podszedł do mnie i przytulił mnie mocno do siebie. Wtuliłam się mocniej w chłopaka oddychając już spokojniej
- lepiej ci? - spytał
- tak, dziękuję - uśmiechnęłam się
- może powinnaś pojechać do lekarza? - usiadł na krześle
- nie potrzeba - opowiedziałam wracając do roboty
- proszę - usłyszałam jego błagalny głos
Westchnęłam cicho i pokiwałam głową na zgodę. W końcu minęło już pół roku i muszę iść na kontrolę. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do przychodni. Umówiłam się na na poniedziałek. Zapisałam w kalendarzu na którą godzinę po czym się rozłączyłam
- w poniedziałek na dziesiątą - mruknęłam
- pojadę z tobą - uśmiechał się
- dziękuję ci - podeszłam do niego i pocałowałam w policzek
Nadszedł ten czas, godzinę przed akcją Dagmara siedziała w pokoju i przebierała się w strój. Modliłam się aby plan wyszedł idealnie.
- czemu czuć gęstą atmosferę? - spytała Mel siadając na kanapie
- nie zaprzątaj sobie tym głowy kochanie - powiedziałam, po czym podałam jej pilot do telewizora
- to coś związanego ze mną tak? - spytała cicho
Spojrzałam na nią i przekręciłam głowę
- zachowujecie się dziwnie, coś ukrywacie - mruknęła - najpierw chcecie mi pomóc, a teraz ukrywacie przede mną wszystko
- walczymy o ciebie - odpowiedziałam
Dziewczyna tylko westchnęła i włączyła telewizor. Wiem, że było jej smutno, ale patrząc na jej stan, nie chciałam aby coś jej się stało. Uśmiechnęłam się słabo do dziewczyny i czekałam na przyjaciółkę. Po chwili zeszła razem z V, który był przebrany również
- no.. wyglądacie bosko - uśmiechnęłam się
- mam udawać słodki głos? - spytała Dagmara
- tak - odpowiedziałam
- boże, miej mnie w opiece - spojrzała w górę a potem na chłopaka - gotowy?
Tae pokiwał głową i ruszył jako pierwszy.
*Dagmara*
Siedziałam na ławce przed galerią i czekałam na dziewczynę. Nagle usłyszałam piskliwy głos
- Ale ty jesteś piękna - uściskała mnie Jennie
- a dziękuję - powiedziałam słodko i mnie zemdliło
- to co zakupy? - spytała dziewczyna
- jasne - odpowiedziałam wciąż udając słodką
Jennie zaprowadziła mnie do największych i najdroższych sklepów jakie mogłam sobie wyobrazić. Właśnie staliśmy przed półką z bluzami
- podoba mi się ta różowa, a tobie? - spytała
- mi też, jest słodka jak ty - uśmiechnęłam się szeroko
- UWU biorę - zaśmiała się słodko i wrzuciła do koszyka produkt
- skąd masz na to kasę? - spytałam
- oh, Ji-Han ci nie wspominała, że ma bogatego faceta? - spytała przeglądając spodnie
- nie - odparłam również przeglądając spodnie, ale kiedy spojrzałam na cene przestałam robić tą czynność
- Nazywa się Min Yoongi, ma jego kartę - uśmiechnęła się - znaczy miała. Podarowała mi ją - zaśmiała się
- dlaczego? - zaciekawiło mnie to
- oh, długa historia, jakaś fanka przyczepiła się do niego. Podobno była natrętna i chciała Yoongiego oppe dla siebie - zrobiła smutną minę - ale Ji-Han w końcu się jej pozbyła - uśmiechnęła się szeroko
- moja Ji-Han? - spytałam
- tak, wiesz jaka ona jest, nie odpuści. Zrzuciła ją ze schodów, nawet nie wiem czy żyje ta dziewczyna - mruknęła
- pizda - powiedziałam cicho
- coś mówiłaś?
- nie. A gdzie teraz jest?
- kto?
- no Ji-Han - westchnęłam
- aaaa. Tego nie mogę ci powiedzieć. Obiecałam jej na mały paluszek - powiedziała idąc do kasy - ale będzie niedługo w Korei
- wyleciała?
- tak do Tajlandii - zapłaciła za zakupy i wyszła ze sklepu
Westchnęłam ciężko myśląc jaka ta dziewczyna jest głupia, no cóż nie wszystko się ma co rozdawali. Jedni są piękni ale głupi, a drudzy nie za piękni, ale za to mądrzy.. szłam szybko za dziewczyną starając się nie wywalić
- o Ji Han dzowni! - uśmiechnęła się szeroko i odebrała
Pokazałam jej, że ma być cicho, i aby nie mówiła o mnie. Dziewczyna pokiwała głową i włączyła na głośno mówiący
- ta suka żyje - powiedziała
- kto? - spytała Jennie
- Melania, a kto - odparła
- to chyba dobrze - powiedziała różowowowłosa
- nie, bo to mi niszczy plan! Suka miała umrzeć, a tymczasem ona siedzi sobie z Nimi w Dromie.. muszę coś wymyśleć
Spojrzałam na telefon i miałam ochotę jej coś powiedzieć. Musiałam bardzo mocno się powstrzymywać. Wzięłam głęboki wdech i policzyłam do dwudziestu
- ale co chcesz zrobić? - spytała
- jak wrócę do Korei, to dorwę ją i zabiję - odparła po czym się rozłączyła
Jennie tylko wzruszyła ramionami i schowała telefon do kieszeni. Wzięła mnie za rękę i pociągnęła do kolejnych sklepów. Nie umiałam się już na niczym skupić, chciałam z stąd iść i wrócić do domu.
Gdy wróciłam do domu rzuciłam peruką o podłogę i poczułam łzy. Cała drogę V pytał się co się stało, lecz ja chciałam powiedzieć to wszystkim. Zauważyłam, że wszyscy są w salonie razem z Mel, tylko, że ona spała
- i jak? - spytała Sara - Dag?
- dzwoniła do niej Ji-Han.. - zaczęłam - dowiedziała się, że Mel żyje - poczułam łzy na policzkach - powiedziała, że jak wróci do Korei to ją zabije
- o nie kurwa, o nie - zdenerwował się Suga
- spokojnie - powiedział Namjoon - załatwimy ochroniarzy na całe doby
- kurwa, czy ta kobieta nie może zginąć - odparł Hobi
- najgorsze jest to, że Jennie używa twojej karty Yoongi - spojrzałam na chłopaka, który już na maksa się wkurwił.
Wstał z kanapy powoli by nie obudzić dziewczyny i zaczął chodzić z kąta do kąta myśląc
- teraz nic nie wymyślisz, jesteś zdenerwowany - powiedziała Sara
- muszę, nie mogę jej stracić kolejny raz - mruknął
- nie stracisz - odparł Jin
Spojrzałam jeszcze raz na chłopaków i spuściłam głowę. Udałam się do pokoju aby zmyć makijaż i przebrać się w piżamę. Pod prysznicem zaczęłam płakać. Dlaczego ja to słyszałam? Po długim prysznicu wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku
- Dag - usłyszałam głos JK i się wystraszyłam - spokojnie
- przepraszam - mruknęłam
- nie masz za co - uśmiechnął się delikatnie - połóż się
Zrobiłam to co powiedział chłopak. Położyłam się i spojrzałam w sufit
- Pomyśl o tym, że pojutrze idziemy na randkę - uśmiechnęłam się lekko słysząc słowo randka - i wierz mi Mel jest bezpieczna. Yoongi hyung nie pozwoli aby stała jej się krzywda - objął mnie w pasie u przytulił do siebie
Wtuliłam się w niego mocniej wdychając jego zapach który mnie uspokajał. Po chwili poczułam jak moje powieki stają się ciężkie aż w końcu zasnęłam wtulona w swoją miłość
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro