31.
Wyszłam ze szpitala z gipsem na nodze i bandażem na głowie. Nie powiem czułam się dziwnie. Przez ostatni tydzień Yoongi i pozostali pomagali mi i próbowali coś przypomnieć jednak na marne wszystko. Od nowa musiałam nauczyć się jeść pałeczkami... jak to stwierdził Yoongi? Gorzej niż z dzieckiem i tu się zgodzę.
- gotowa? - spytał Yoongi podchodząc do mnie i odbierając moją torbę
- jak widać tak - uśmiechnęłam się delikatnie
- dostałaś zalecenia? - spojrzał na mnie pakując torbę do auta
- tak, mam w kieszeni - odpowiedziałam
- leki wykupił Jin więc o to się nie martw - otworzył drzwi od strony pasażera
Wsiadłam do samochodu i spojrzałam na drogę. Czyli teraz zaczynam moje nowe życie? A co z moim starym życiem
- Yoongi? - spytałam kiedy ruszył
- tak? - spytał
- co z moją rodziną? - spojrzałam na niego
- cóż, z tego co mi mówiłaś to nie wspierali cię nigdy - odpowiedział skupiając się na drodze
- są tutaj?
- nie, są w Polsce
Resztę drogi przemilczałam patrząc w okno. A co jeśli zostałam porwana przez nich? Mimo, że są mili i pomocni to mogłam zostać porwana
Weszłam do domu za chłopakiem i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było piękne i nowoczesne. Z racji tego, że na dworze była jesień Yoongi podszedł i ściągnął mi płaszcz. Uśmiechnęłam się w podziękowaniu
- wezmę twoją torbę do pokoju, z racji tego, że nie pamiętasz nic.. - wziął wdech - będziesz spała w pokoju gościnnym
Uśmiechnęłam się delikatnie do niego nie wiedząc co zrobić. Chłopak delikatnie popchnął mnie w stronę kuchni gdzie stał chłopak wysoki z szerokimi ramionami
- o już jesteście - uśmiechał się delikatnie w naszą stronę
- Mel, daj mu zalecenia od lekarza, przypnie na lodówkę
Podałam chłopakowi zalecanie i usiadłam na krześle milcząc. Czułam się nie swojo oraz próbowałam sobie przypomnieć imię tego chłopaka który gotuje
- Jin? - spytałam cicho
- słucham malutka - odwrócił się w moją stronę
- o czyli jednak Jin.. wybacz starałam się przypomnieć twoje imię - uśmiechnęłam się delikatnie
- oh, dobrze ci idzie - zaśmiał się cicho nalewając zupy
- co to za zupa? - spytałam podchodząc powoli
- pomidorowa, znalazłem przepis na stronie. Nie wiedziałem, że z pomidorów można zrobić zupę - zaśmiał się - plus chciałem abyś zjadała coś Polskiego
- oh, to bardzo miłe z twojej strony - zarumieniłam się delikatnie wracając na swoje miejsce
Jin podał mi miskę z zupą i usiadł obok mnie. Wzięłam do ręki łyżkę i zaczęła mi się trząść. Mężczyzna widząc to, zabrał z mojej ręki przedmiot zaczynając mnie karmić. Nie powiem czułam zażenowanie i łzy w oczach
- ej, ale nie płacz - odezwał się
- to okropne... cokolwiek wezmę do ręki to ręce zaczynają mi się trząść, nic nie pamiętam.. a co jeśli jesteście bandytami - wpadłam w słowotok
- hola, hola - zaśmiał się cicho - czy my wyglądamy jak bandyci? - spytał, a ja podkręciłam głową - no właśnie, a jeśli chodzi o to wszystko to spokojnie. Lekarz sam powiedział, że pamięć ci wróci, tylko musisz pracować z nami tak?
Spojrzałam na niego i pokiwałam głową na znak zgody. Lekko się uspokoiłam po jego słowach i wróciłam do jedzenia
Po skończonym obiedzie wstałam z krzesła i wzięłam kule kierując się do salonu. Delikatnie opadłam na sofę i spojrzałam w sufit próbując coś sobie przypomnieć
- obiad zjedzony? - spytał Yoongi siadając obok mnie
- tak, Jin mi pomógł - uśmiechnęłam się delikatnie poprawiając się
- to dobrze, słuchaj mnie teraz uważnie. Jutro nas wszystkich nie będzie ponieważ musimy być w studio - spojrzał na mnie - zostanie z tobą Dagmara twoja przyjaciółka
- studio? - spytałam zdziwiona
- jesteśmy znanym zespołem na całym świecie - odpowiedział
- serio? Czyli śpiewacie? - uśmiechnęłam się szeroko
- śpiewamy, rapujemy, tańczymy - zaczął wymieniać
- czyli zadaje się z idolami - rzekłam
- tak - zaśmiał się cicho - nazywamy się..
- BTS - dokończyłam, a chłopak spojrzał na mnie zaskoczony - wybacz przeczytałam na ścianie
- a myślałem, że coś sobie przypomniałaś - westchnął ciężko
Podkręciłam głową na nie i przymknęłam oczy. Ta zupa naprawdę była bardzo dobra, tak dobra, że zachciało mi się po niej spać.
- Yoongi - mruknęłam
- tak?
- mogę się przespać? - spytałam z nadzieją, że mi pozwoli
- oczywiście, nawet powinnaś. Jak się obudzisz zmienię ci opatrunek głowy - uśmiechnął się wstając ze sofy i pomagając mi się ułożyć
- dziękuję - uśmiechnęłam się po chwili odpływając
*Yoongi*
Spojrzałem na dziewczynę, która przed chwilą zapadła w sen. Myślałem, że mnie coś rozkurwi, staram się jak mogę być silny dla niej, ale nie raz nie potrafię..
- zasnęła? - spytał Seokjin wchodząc do salonu
- tak, przed chwilą - mruknąłem
- musiałem ją nakarmić, kiedy wzięła łyżkę jej ręką zaczęła się bardzo trząść
- czasami się zastanawiam, czy faktycznie wróci jej pamięć - westchnąłem cicho
- nawet tak nie myśl - usłyszałem głos lidera - odzyska, a my jej pomożemy
- może zabierz ją na lotnisko - wpadł na pomysł starszy
Spojrzałem na niego zaciekawiony i po chwili namysłu przyznałem mu rację
- powiesz jej, że tam się poznaliście - dodał Namjoon
- tak, tak zrobię - uśmiechnęłam się i pogłaskalem delikatnie jej włosy uważając na bandaż
Po chwili usłyszałem wibracje wydobywające się z mojego telefonu. Sięgnęłam do kieszeni po niego i odblokowałem
SARA
Możemy się spotkać?
Yoongi
Jasne, ale jestem w domu
Sara
Ja w wytwórni, to bardzo ważne..
Yoongi
Będę za niedługo
- Sara mnie wzywa do wytwórni - powiedziałem chowając telefon - jak się obudzi powiedzcie, że wrócę
- dostanie ochrzan - powiedział Namjoon
- kto? - spytał Jin, a ja spojrzałem na niego
- Sara, znowu się przemęcza. Mówiłem jej tyle razy, że z tym sercem nie może tego robić, ale ona jak zwykle nie słucha - westchnął ciężko
- spokojnie, pogadam z nią - uśmiechnąłem się
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
Po dotarciu do wytwórni odrazu skierowałem się do gabinetu Sary. Wszedłem bez pukania i zastałem dziewczynę siedzącą przed komputerem. Widziałem po niej, że była zmęczona
- jestem - odezwałem się
- super - uśmiechnęła się lekko biorąc łyk kawy
- która to już kawa w tym dniu? - spytałem ciekawy siadając
- po drugiej przestałam liczyć - odpowiedziała
- Sara.. - zacząłem
- robię to dla Mel. Musimy znaleźć ta sukę - westchnęła cicho masując skronie
- Namjoon się martwi
- wiem.. zapewne czeka mnie opierdal w domu - stwierdziła
Pokiwałem głową na znak potwierdzenia jej słów
- trudno, znalazłam coś interesującego. Znałeś Jennie tak? - spytała
- no tak, przyjaciółka Ji-Han - odpowiedziałem
- wiedziała o tym wszystkim - powiedziała - i myślę, że wie gdzie jest Dae i Ji-Han
- muszę z nią się spotkać - odparłem
- nie możesz - stwierdziła dziewczyna
- dlaczego? - spytałem oburzony
- bo jak to będzie wyglądać? Były chłopak gada z jej przyjaciółką? Odrazu jej napisze, że spotyka się z tobą - wyznała wyłączając komputer
- to jaki masz plan? - spytałem
- zdobyłam jej numer, nie pytaj jak bo dostanę opierdal większy niż powinnam - mruknęła - więc albo napiszę do niej jako przyjaciółka Ji-Han albo Daga, i z tej okazji nawet kupiłam przebranie - wskazała na kanapę gdzie leżało przebranie - no chyba, że ty chcesz się przebrać za kobietę..
- nie, bo jeszcze jej coś zrobię
- w takim razie ja albo Dagmara przebierze się - uśmiechnęła się szeroko
- może lepiej aby Dagmara to zrobiła? - spytałem wstając
- jeśli się zgodzi to dobrze, mogę z tobą jechać? - spytała
- jasne, chodź - uśmiechnąłem się delikatnie
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
Gdy wróciliśmy do dormu, Mel jeszcze spała. Uśmiechnąłem się na jej widok i pocałowałem w głowę
- czyś ty oszalała, dobrze wiesz, że z twoim stanem nie możesz się przemęczać - usłyszałem Namjoona z kuchni gdzie siedziała jego dziewczyna
- Nami... przepraszam musiałam coś zdobyć i mi się udało - podeszła do niego i przytuliła mocno - Kocham cię
- ja ciebie też rybko, dlatego się martwię - westchnął ciężko i przytulił do siebie dziewczynę
Uśmiechnąłem się na ten widok, jednak w brzuchu mnie skręcało że to nie jestem ja i Mel. Podszedłem do blatu i nalałem sobie wody
- Jest Dagmara? - spytała Sara
- tak, siedzi u Jungkooka - uśmiechnął się
- pójdę ją zawołać
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
*Sara*
Kiedy wszyscy już byli w kuchni oprócz Mel zaczęłam swoją przemowę
- słuchajcie, zdobyłam numer do przyjaciółki Ji-Han, Jennie. Nie pytajcie jak, było ciężko ale jest.. prawdopodobnie ona wie gdzie ukrywa się Ji-han - zaczęłam - i tu wchodzi nasz plan.. ja albo Dagmara przebierze się - pokazałam na siatkę - i spotka się z Jennie pod pretekstem zrobienia niespodzianki Ji-Han. Dodam, że przyjaciółka jest z Tajlandii - uśmiechnęłam się
- skąd wiesz? - spytał Hobi
- jak skąd? Ji-Han kiedyś mi mówiła, że tęskni za swoją przyjaciółką, nawet pokazała mi jej zdjęcie. Znalazłam ją na Instagramie i myślę, że Daga będzie idealnie pasowała do tego - uśmiechnęłam się do niej
- no dobrze, zrobię to - uśmiechnęła się
- super, jutro po pracy usiądziemy razem i napiszemy do Jennie - zaklaskałam szczęśliwa
Już miał coś powiedzieć Jimin lecz przerwał mu krzyk Mel
- ZOSTAW MNIE!!
Zerwaliśmy się szybko z miejsc i pobiegliśmy do salonu gdzie dziewczyna kręciła niespokojnie głową i była spocona. Yoongi szybko doskoczył do niej i zaczął uspokajać oraz budzić
- Mel, obudź się - powiedział trzymając ją mocno - MEL - dalej nic
Podeszłam do niego i poklepałam dziewczynę po policzku. Dalej nic nie dawało. W końcu dziewczyna otworzyła szeroko oczy wystraszona i spojrzała na nas
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
*Melania*
🟪🟪🟪🟪🟪
poćwicz lepiej bo ci nie wychodzi - zrobiła krok w moją stronę a ja do tyłu - taka niewinna Malania, przyleciała z Polski prosto do Korei - zrobiła jeszcze jeden krok - potem ratuje ją książę na białym koniu, a raczej idol od dupy.. ah jakie to słodkie i romantyczne - westchnęła dziewczyna. Ale wiesz co? - spytała - takie dziewczynki jak ty nie mają szczęśliwego zakończenia - zaśmiała się i popchnęła mnie
Próbowałam złapać równowagę ale na marne, jedynie co usłyszałam to śmiech tej suki i rozpaczliwy krzyczący głos. A później zapanowała cisza i ciemność..
🟪🟪🟪🟪🟪🟪
Otworzyłam szeroko oczy wystraszona i rozejrzałam się wokół. Widziałam zmartwionego Yoongiego i rudowłosą dziewczynę. Usiadłam delikatnie i złapałam się za głowę. Ból był miłosierny
- Mel co się dzieje? - spytał Yoongi
- głowa.. boli.. - jęknęłam z bólu
- Jimin w szufladzie są leki, szybko przynieś - rozkazał Jin
Po chwili połknęłam tabletkę z małą pomocą chłopaka i położyłam się z powrotem.
- co ci się śniło? - spytała brązowowłosa
- że, ktoś popycha mnie ze schodów - mruknęłam
Wszyscy zamilkli i patrzyli na mnie z ciekawością
- czy przypominasz sobie jak wyglądała ta dziewczyna? - spytał uroczy chłopak z ząbkami królika
- ummm.. była brunetką - spojrzałam na nich
- nic więcej?
- nie.. nie przypominam sobie
Chłopak tylko pokiwał głową i westchnął ciężko
*Yoongi*
Na bank śniła jej się Ji-han. Kurwa.. westchnąłem ciężko i zakryłem twarz w dłoniach
- słuchacie jest już późno, a my musimy rano wstać - odezwał się RM
- tak, dobranoc wam - powiedział Jin i po chwili go nie było
Każdy się pożegnał i poszedł do swoich pokoi, ja zostałem sam z dziewczyną
- wezmę cię do pokoju, zmienię opatrunek i pójdziesz spać - mruknąłem cicho biorąc ją na ręce
Dziewczyna milczała jakby cały czas zastanawiała się nad snem. Wszedłem do pokoju gościnnego i posadziłem ją na łóżku. Delikatnie zacząłem odwijać jej bandaż
- tragedii nie ma - mruknąłem i przemyłem delikatnie ranę
- ale boli..
- za chwilę przestanie - uśmiechnąłem się zakładając jej opatrunek - dobrze, trzeba się umyć
Spojrzała na mnie i pokiwała głową próbując wstać
- hej, spokojnie rycerzu. Pomogę ci
Zaprowadziłem dziewczynę do łazienki i sam nie wiedziałem czy ją rozebrać czy da radę sama
- pomożesz? - usłyszałem jej cichy szept
Pokiwałem głową i przybliżyłem się. Delikatnie ściągnąłem jej bluzkę i rzuciłem do kosza na pranie. Wygląda jak anioł. Choć nie raz widziałem ją w staniku to teraz wygląda jeszcze piękniej.
- dobra czas na spodnie - mruknąłem i pociągnąłem w dół. Sunąłem powoli spodnie, wyciągając jedną nogę z nogawki - usiądź - pomogłem jej usiąść i zająłem się drugą nogawką gdzie był gips
Po chwili dziewczyna siedziała w samej bieliźnie. Zawstydzony szybko odkręciłem kran i czekałem na odpowiednią temperaturę wody
- musisz ściągnąć majtki - powiedziałem
Dziewczyna powoli ściągnęła dolną bieliznę i zarumieniła się. Woda była już idealna. Podszedłem do dziewczyny i pomogłem jej przejść do kabiny. Dziewczyna usiadła na brodziku i sięgnęła po mydło
- czuję się jakbym miała Deja V - mruknęła, a ja spojrzałem zaskoczony
- bo tak było, już raz miałaś złamaną nogę - uśmiechnąłem się opierając się o kabinę z której wystawała tylko noga
- serio? - spytała zdziwiona
- tak, tuż po przylocie do Korei
Nie usłyszałem odpowiedzi, ale to nic ucieszyło mnie to, że ma jakieś wspomnienia że coś zaczyna pracować
- już - usłyszałem
Pomogłem dziewczynie wstać i podałem ręcznik. Dziewczyna zaczęła się powoli wycierać, tam gdzie nie potrafiła sięgnąć to ja ją wycierałem. Podszedłem szybko do szafki wyciągając bieliznę i koszulę nocną. Dziewczyna znów usiadła, a ja mogłem ją spokojnie ubrać.
- dziękuję - powiedziała kiedy była już ubrana i leżała w łóżku
- drobiazg - uśmiechnąłem się delikatnie i kierowałem się w stronę drzwi
- czy.. położysz się ze mną? - spytała
Spojrzałem na nią zdziwiony lecz po chwili pokiwałem głową i ułożyłem się koło niej. Brakowało mi tego, tego ciepłego dotyku i tego ciepła.
- dziękuję jeszcze raz - mruknęła wtulając się w poduszkę
- nie masz za co - odparłem zaciśniętym gardłem powstrzymując łzy - śpij już
Nie otrzymałem odpowiedzi. Spojrzałem na bok i zauważyłem, że dziewczyna oddycha powoli czyli zasnęła. Odwróciłem się na bok w jej stronę i przeczesałem delikatnie włosy dając łzą swobodnie płynąć po moich policzkach
- zrobię wszystko - szepnąłem całując ją w nosek po czym sam zapadłem w sen
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro