25.
*Melania*
- Co dziś robisz popołudniu? - zapytał Dae
Uniosłam wzrok na jego twarz przyglądając się. Muszę dać po sobie znać że nie wiem o rozmowie. Odgarnęłam włosy uśmiechając się
- właściwie to nic - odpowiedziałam
- to może dasz się zaprosić na randkę?
- Wybacz Dae, nie chodzę na randki - odpowiedziałam
- to kino? - nie dawał za wygraną
- wciąż randka - westchnęłam
- może kawa?
- nie dasz mi spokoju prawda? - spytałam
- nie - zaśmiał się
- dobrze, może być kino - odparłam zgadzając się
Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale zawsze mogę zrezygnować z tego prawda?
- super, w takim razie spotkamy się koło parku po pracy - uśmiechnął się szeroko
- od razu po pracy?
- no tak, po co czekać - uśmiechnął się wracając do swoich obowiązków
Cały czas miałam z tyłu głowy rozmowę jego i Ji-Han o planie.. Prz co nie potrafiłam się skupić na niczym innym.
- Hallo Melania słyszysz mnie? - usłyszałam głos
Otrząsnęłam się mrugając szybko oczami i spojrzałam na osobnika
- o Jimin, Tae - uśmiechnęłam się do nich - co podać?
- wyglądasz tragicznie - skomentował Jimin, za co dostał w łeb od V
- dzięki, Jimin.. kobieta lubi takie coś słyszeć - zaśmiałam się cicho
- nie słuchaj idioty, poprosimy ciasto malinowe - odezwał się Tae
- duży kawałek czy pokroić? - spytałam biorąc ciasto
- pokrój na... poczekaj - zaczął liczyć - na 10 osób
- impreza? - zapytałam
- tak - uśmiechnął się szeroko Jimin - do której pracujesz?
- do szesnastej - odpowiedziałam i podałam im pudełko
- super - ucieszył się V
Spojrzałam na niego z uniesioną brwią i pokiwałam głową.
*Jimin*
- naprawdę wygląda okropnie - powiedziałem wsiadając do auta
- nawet mi nie mów, jak widziałem ją w sklepie to wyglądała jeszcze gorzej - westchnął V łapiąc za kierownicę i odjeżdżając
- myślisz, że wszystko się uda? - spytałem trzymając ciasto
- oby, Yoongi hyung już się o to postara - mruknął chłopak
- wczoraj płakał całą noc, miał przerwy, ale tylko chwilę. Patrzył cały czas w telefon - westchnąłem - podejrzewam, że oglądał ich wspólne zdjęcia
- dlaczego nam tak padło na mózg? - zadał pytanie zmieniając bieg - uwierzyliśmy kobiecie, a raczej dziwce, której nigdy nie trawiliśmy
- nie wiem.. ale to wszystko było takie realne - oparłem głowę o szybę
Po paru minutach byliśmy już pod dormem. Wziąłem tort i wszedłem do środka
- Namjoon zostaw te balony! - usłyszałem krzyk Sary
- Co zrobić, że pęka jak dmucham - odpowiedział załamany lider
- co tu się dzieje? - wszedłem do kuchni i zacząłem się śmiać
- ten idiota zaraz przedziurawi wszystkie balony - mruknęła dziewczyna zabierając paczkę
- powiedziałem, że to nie moja wina kochanie...
- macie ciasto? - spytała dziewczyna ignorując swojego chłopaka
Uśmiechnąłem się i podałem jej ciasto. Dziewczyna podziękowała i rozpakowała układając na tacy. Robiliśmy przyjęcie przeprosinowe. Plan był taki Yoongi Hyung przed szesnastą jedzie do kawiarni, godzi się z Melania przyjeżdżają i rozpoczyna się impreza
- jesteśmy - krzyknął Jungkook wchodząc z Dagmarą do kuchni
- wow - szepnęła dziewczyna, patrząc na to jak piękny był ustrojony salon.
Na suficie wisiały balony, a do nich przywiązane zdjęcia Mel i Yoongiego. Na sofie leżały misie jak i kwiaty, a na stole pełno słodyczy i picia
- podoba się ? - spytałem
- tak - pokiwała głową
- Dagmara.. - zaczęła Sara podchodząc do niej - ciebie też bardzo przepraszamy..
- luzik - uśmiechnęła się szeroko i złapała za ramię młodego
- jak wyglądam? - usłyszałem głos dobiegający z tyłu po czym każdy się obrócił
- Hyung wyglądasz cudownie - powiedział V
- padnie na kolana - zaśmiał się Hobi
- żeby tylko na kolana - dołączył Jin
- o czym w myślicie? - westchnął chłopak i poprawił włosy
- a co z Ji-Han? - spytała Dagmara
- więc... jak już Mel tu będzie, Yoongi zadzwoni po nią... - zaczął Hobi
- ... i gdy ona się pojawi, zerwie z nią. Powie, że wszystko wie i ma dowody - dokończyłem
- to nie ma jej w dormie? - spytała zdziwiona
- nie - westchnął Suga - pewnie jest z kochankiem
*Melania*
- dziękuję i zapraszam ponownie - uśmiechnęłam się do klienta
Odetchnęłam z ulgą jeszcze godzina i koniec tego tutaj.. wciąż się zastanawiałam nad wyjściem z Dae, szczerze mówiąc bałam się.. zagryzłam wargę i poszłam wycierać stoliki
- lubisz czekoladę czy kawę? - poczułam oddech na karku
Wystraszona głosem za mną odwróciłam się i odepchnęłam delikatnie chłopaka, który napierał na mnie ciałem
- nie rób tak więcej - powiedziałam wracając do czynności
- tylko zapytałem - zaśmiał się
- czekoladę - westchnęłam mając dość jego towarzystwa
- w takim razie jedna czekolada dla piękniej dziewczyny - postawił przede mną kubek
Spojrzałam zdziwiona na ciecz i na niego. Nie wypije tego, zapewne jest tam jakiś środek.. uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka dziękując za napój
- dla ślicznej pani wszystko. O klient przyszedł - spojrzał na ladę - idę obsłużyć, a ty odpocznij - wziął szmatkę ode mnie i poszedł za ladę
Przegryzłam nerwowo wargę czekając aż Dae pójdzie na swoje stanowisko i będzie parzył kawę. Szybko gdy poszedł, wzięłam kubek i wylałam do zlewu zaczynając szybko oddychać. Kubek wywaliłam do kosza i opłukałam zlew. Wzięłam kolejną szmatkę i poszłam dalej czyścić stoliki
- miłego dnia - usłyszałam
- smakowała? - spytał uśmiechnięty
- bardzo, a po drugie chciało mi się bardzo pić więc duszkiem wypiłam - uśmiechnęłam się
*Yoongi*
Zbliżała się godzina szesnasta. Poprawiałem jeszcze raz włosy i koszulę. Czy się stresowałem? W chuj, ale jak to mówią... świat do odważnych należy. Wziąłem bukiet i wyszedłem z mieszkania. Usiadłem za kierownicą, odpaliłem auto i kierowałem się w stronę kawiarni
- mam nadzieję, że mi wybaczy - szepnąłem cicho do siebie
Byłem chwilę po szesnastej. Zaparkowałem auto i wyszedłem. Trzymałem mocno bukiet, a w głowie przypominałem sobie co mam jej powiedzieć. Chciałem już wyjść zza rogu kiedy zobaczyłem Mel z Ji-Han. Słyszałem jak ostro się kłóciły. Po chwili moja była dziewczyna popchnęła Mel, która nie fortunie przechyliła się i spadła ze betonowych schodów
- NIE!! - krzyknąłem rzucając bukiet i biegnąc do dziewczyny
*Melania*
Wreszcie koniec. Ściągnęłam fartuch i założyłam kurtkę. Na dworze nie było już ciepło. Zamknęłam kawiarnię i udałam się na schody prowadzące w dół. Nasza kawiarnia znajdowała się na mini wzgórzu, jednak do pokonania było aż 15 betonowych schodów. Czekałam na chłopaka aby oznajmić mu, że jednak rezygnuje z spotkania. Minęło piętnaście minut, a jego nie było. Stwierdziłam, że nie ma co czekać. Chciałam już iść ale drogę zagrodził mi ktoś.. a dokładniej Ji-Han
- no proszę, sama do domciu? - spytała słodko
- co tu robisz? - zapytałam zdziwiona
- stoję - zaśmiała się
- wow, wyczyn.. a teraz przesuń się bo zabierasz mi tlen - powiedziałam chcąc ją wyminąć, ale złapała mnie za ramię wbijając paznokcie - zostaw mnie! To boli
- posłuchaj suko, niszczysz mi życie - warknęła
- ja? - zaśmiałam się ironicznie - to ty niszczysz życie innym. Pomyśl o Yoongim
- ten idiota nie jest wart - zacisnęła mocniej palce
- to po chuj z nim jesteś? - spytałam
- dla kasy, korzystam z tego ja, Rae i Dae
- kim jest dla ciebie Dae?
- bratem - uśmiechnęła się szeroko
Wyrwałam się jej i wymierzyłam soczystego liścia na policzku. Dziewczyna złapała się za policzek i zaśmiała się
- poćwicz lepiej bo ci nie wychodzi - zrobiła krok w moją stronę, a ja do tyłu - taka niewinna Melania, przyleciała z Polski prosto do Korei - zrobiła jeszcze jeden krok - potem ratuje ją książę na białym koniu, a raczej idol od dupy.. ah jakie to słodkie i romantyczne - westchnęła dziewczyna - Ale wiesz co? - spytała - takie dziewczynki jak ty nie mają szczęśliwego zakończenia - zaśmiała się i popchnęła mnie
Próbowałam złapać równowagę, ale na marne, jedynie co usłyszałam to śmiech tej suki i rozpaczliwy krzyczący głos. A później zapanowała cisza i ciemność..
*Yoongi*
Podbiegłem szybko do Mel i spojrzałem na nią wystraszony, było pełno krwi. Wyciągnąłem szybko telefon i zadzwoniłem po kartkę
- pogotowie ratunkowe - odezwał się dyspozytor
- moja dziewczyna została zepchnięta ze schodów, jest pełno krwi.. ona nie otwiera oczu!! - krzyknąłem
- spokojnie, czy oddycha? - spytał
Spojrzałem nerwowo na dziewczynę ale nic nie widziałem. Przyłożyłem policzek do jej nosa i usłyszałem ciche westchnienia
- hallo czy poszkodowana oddycha? - odezwał się pan
- ledwo..
- gdzie pan jest?
- koło kawiarni Lady proszę pomóżcie jej.. - zacząłem płakać
- czy ma jakieś rany?
- nie wiem, chyba na głowie bo cały czas leci jej krew, tu jest pełno krwi!
- proszę się uspokoić. Karetka już jest w drodze, proszę sprawdzać czy oddycha
Położyłem komórkę obok jej ciała i poklepałem ją po policzku.
- Mel, obudź się hej.. nie śpij - szepnąłem cicho
Kiedy karetka przyjechała odrazu spytałem czy mogę jechać z nimi
- kim pan jest dla poszkodowanej? - zapytał ratownik
- narzeczonym - skłamałem
- proszę za mną - powiedział, a na szybko wsiadłem do ambulansu
Siedziałem w szpitalu przed blokiem operacyjnym. Miałem już wszystkiego dość, co chwilę telefon mi dzwonił. W końcu nie wytrzymałem i odebrałem
- gdzie ty jesteś? - usłyszałem głos Sary
- Sara..
- Yoongi co się dzieje?
- Melania jest operowana..
*Sara*
Już od dwóch godzin Yoongi wraz z Melania powinni być w domu. Zaczęłam się bardziej niepokoić
- No gdzie on jest? - niecierpliwił się j-hope
- zadzwonię do niego - powiedziałam wybierając numer chłopaka
Jeden sygnał, drugi sygnał.. nic
- może się godzą w samochodzie wiecie jak - poruszał brwiami V, a inni zaczęli się śmiać
Znów wybrałam numer chłopaka, ale na darmo. W końcu za trzecim razem udało mi się
- gdzie ty jesteś - spytałam
- Sara...- jęknął boleśnie
- Yoongi co się dzieje?
Widziałam jak każdy spoważniał na moje pytanie i spojrzał na mnie oczekując informacji
- Melania jest operowana..
Upuściłam telefon, który opadał z hukiem na ziemię. W oczach pojawiały mi się łzy
- Kochanie co się dzieje? - podszedł Namjoon
- Melania jest operowana.. - wyszeptałam
- CO?! - krzyknęła Dagmara ze łzami w oczach
- nie.. wiem.. rozłączył się.. - westchnęłam ciężko płacząc
- kurwa na co czekamy jedziemy - wstał Jin z kanapy i wsiedliśmy do auta
Nie wiem jak Jin to zrobił, ale po dziesięciu minutach byliśmy w szpitalu. Oczywiście stara recepcjonistka nie chciała nam powiedzieć gdzie jest sala operacyjna, w końcu chłopaki przyznali się, że są z BTS. Oh jakie to było cudowne, od razu nam powiedziała, stara pizda.. Pobiegliśmy w stronę sali i zauważyłam Yoongiego siedzącego załamanego.
- co się stało? - spytała Daga łapiąc go za ramiona
- Ji-Han.. - wyszeptał ledwo
- Suga.. - RM podszedł do niego i kucnął przy nim - czy Ji-Han jej coś zrobiła?
Chłopak pokiwał głową i zaczął płakać. Mój chłopak widząc go wziął go w ramiona zaczynając kołysać na boki.
- zabije sukę - powiedział twardo V
- ja też - dodał Jimin
- co ona jej zrobiła? - Dagmara wciąż była w szoku
- zepchnęła ją ze schodów - wyszeptał
- TYCH BETONOWYCH?! - krzyknęłam zbulwersowana, a chłopak mi tylko przytaknął
- oby było wszystko dobrze - szepnął cicho Jungkook tuląc Dage
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro