15.
Spokojny dzień, siedzę właśnie w swoim biurze i układam dokumenty. Nie raz przychodzi Sara abym jej pomogła z papierkową robotą.
- Hej Mel - usłyszałam głos Yoongiego
Spojrzałam na niego otwierając buzią, nie spodziewałam się jego tutaj..
- Hej Yoongi, co tam? - spytałam ściągając okulary
- masz czas? - spytał
- myślę, że mogę zrobić sobie chwilę przerwy - uśmiechnęłam się - chcesz coś do picia?
- nie dziękuję. Chciałabym cię przeprosić - spojrzał na mnie
- huh? - zdziwiona jego nagłym wyznaniem odłożyłam długopis
- słyszałem, że ty i Ji jesteście przyjaciółkami - uśmiechnął się
- umm.. nie nazwałbym tego przyjaźnią - mruknęłam speszona
- dlaczego?
- Yoongi ty widziałeś ile ona wydała kasy w przeciągu pięciu godzin? Fortunę
- nie odczułem tego wcale. Cieszę się kiedy mogę uszczęśliwiać swoją kobietę - westchnął chłopak - Mel, proszę zapomnijmy o wszystkim i bądźmy przyjaciółmi - spojrzał na mnie
Zabolało, cholernie zabolało. Mam o tak zapomnieć o tym, że go kocham? Że płacze po nocach.., że ten jebany miś który mi dał w szpitalu patrzy na mnie oczami i przypomina mi o wszystkim. Tego On chce?
- Jasne, jeśli tego chcesz to... dobrze - przełknęłam z trudem ślinę
- bardzo się cieszę. Wpadniesz do mnie do studia za godzinę? Chce ci pokazać tekst, który napisałem
- tak przyjdę - uśmiechnęłam się słabo
Chłopak wstał i wyszedł z mojego gabinetu. Zamknęłam oczy i dałam ulec swoim emocjom. Łzy leciały mi strumieniami, a oddech był szarpany. Pies pogrzebany, będzie na zawsze z tą pustą lalką..
×××
Zamierzałam w stronę studia SUGI. Tak jak prosił, spełniłam jego prośbę i godzinę po odejściu z mojego pomieszczenia udałam się do azylu chłopaka. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż mi otworzy
- o super, że jesteś - wpuścił mnie do środka
Pomieszczenie było bardzo klimatyczne, duży monitor, sprzęt do nagrywania, keyboardy.. na półkach nagrody i zdjęcia chłopaków, oraz "słodko-pierdzącej" pary.
- zobacz na tekst jakbym mógł prosić - podał mi kartkę papieru
Wzięłam do ręki i usiadłam wygodnie na kanapie zakładając okulary.
Refren:
To miłość, co w sercu naszym płonie,
Światła miłości naszej oświeca dnie.
Nasze dusze tańczą w tańcu nocy,
W miłości naszej odnajdujemy swoje życie.
Chociaż dni mijają, a lata jak sen,
Nasza miłość rośnie, nigdy nie ucieknie w cień.
W twoich ramionach, znalazłem swój dom,
Nasza miłość jak ocean, głęboka jak oceanów dno.
Refren:
To miłość, co w sercu naszym płonie..
Niech ta piosenka o miłości śpiewa w naszym sercu,
Niech każdy dzień i każda chwila będzie naszym dziełem sztuki.
Bo miłość to dar, najcenniejszy ze wszystkich,
Ty i ja, razem na zawsze, w miłości naszej tkwimy.
Refren:
To miłość, co w sercu naszym płonie..
Światła miłości naszej blaskiem oświeca dnie.
Nasze dusze tańczą w tańcu nocy,
W miłości naszej odnajdujemy swoje życie.***
Przeczytałam jeszcze raz, linijka po linijce słysząc w głowie jego cudowny wokal. Spojrzałam na niego i oddałam kartkę
- jest piękna - szepnęłam
- uff.. dziękuję, to dla Ji bo ma urodziny niedługo, a właściwie jutro - zaśmiał się
- zagrasz jej to? - spytałam
- tak, nie zaprosiła cię na imprezę? - spytał zdziwiony
- być może tak, nie sprawdzałam jeszcze telefonu - westchnęłam cicho wstając
Chłopak również wstał i podszedł do mnie bliżej. Swoją dłoń ułożył na moim policzku i zaczął głaskać kciukiem. Wtuliłam policzek w jego dużą i ciepłą dłoń przymykając oczy oraz czując się cudownie. Ten dotyk był tak czuły taki.. subtelny. Otworzyłam oczy wstrzymując oddech. Yoongi był centymetr od moich ust.
- Yoongi nie możemy - szepnęłam
- spokojnie, chciałem sprawdzić czy masz gorączkę, bo nabrałaś rumieńców - zaśmiał się cicho i przyłożył usta do mojego czoła - lekko rozpalone
- będę wracać do domu to kupię jakieś tabletki - uśmiechnęłam się lekko
- napisz jak dojdziesz do domu
×××
Wyszłam od Yoongiego i przyłożyłam rękę do czoła, co to miało kurwa być.. Wcisnęłam guzik od windy i czekałam aż się otworzy.
- Mel? Co ty robisz? - spytał zdziwiony Hobi
- byłam u SUGI - odpowiedziałam patrząc na niego - a ty?
- mam studio obok niego i jadę na dół - uśmiechnął się szeroko
- no to jedziemy razem - zaśmiałam się i weszłam zanim do windy
- dobrze się czujesz? - spytał
- tak, trochę u niego jest gorąco
- ty i on..ten..tego? - spytał z lenny face
- szkoda, że nie mam czegoś czym bym cię... - westchnęłam - ma dziewczynę
- dziewczyna nie ściana można przesunąć - zaśmiał się głośno
- myślę, że plastik to można stopić - zaśmiałam się
Hobi nie wytrzymał i zaczął się jeszcze głośniej śmiać. Nie wiem skąd tyle energii u tego chłopaka ale podziwiam. Pożegnaliśmy się i wróciłam do swojego gabinetu gdzie czekała na mnie Sara
- Hej - powiedziałam zamykając drzwi
- gdzie byłaś? - spytała uśmiechnięta
- no..u Yoongiego
- jesteście pogodzeni? - podeszła do mnie i złapała za ramiona
- kazał mi zapomnieć o wszystkim - spojrzałam na nią
- i..
- i zgodziłam się, muszę w końcu zaakceptować to, że on mnie nie pokocha i nie będzie ze mną, a i tak już chodzą plotki, że jestem z Jungkookiem
- kto tak twierdzi?
- Wspaniała, cudowna, najpiękniejsza Ji-Han
Dziewczyna westchnęła ciężko i usiadła na krześle.
- dostałaś zaproszenie od niej? - spytała
Wzruszyłam ramionami i sięgnęłam po telefon. Odblokowałam go, weszłam w wiadomości. Nic .
- nie - odpowiedziałam
- to przyjdź
- nie będę się wpraszać - mruknęłam siadając
- przychodzisz i koniec. Co to kurde jest, najpierw robi z tobą zakupy, a teraz nie zaprasza cię na urodziny - oburzyła się
- Sara..
- cicho, jako twoja szefowa każę Ci iść na tą jebaną imprezę - uśmiechnęła się wstając
- dobra już dobra.. pójdę - mruknęłam cicho
- bardzo się cieszę z tego powodu - pokiwała mi i wyszła
×××
Szłam do domu, wracając z pracy. Po drodze zrobiłam jeszcze małe zakupy. Na dworze było bardzo ciepło i tłoczno. Przechodząc obok jednego z śmietników usłyszałam słodkie i ciche szczekanie. Zmarszczyłam nos i podeszłam do śmietnika. W kartonie siedział mały szczeniaczek rasy corgi. Otworzyłam szeroko buzię i sięgnęłam po psiaka
- jejku kochany.. kto ci zrobił takie okrucieństwo? - spytałam słodko
Szczeniak zamerdał ogonem i zaczął lizać mnie po twarzy. Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na tego słodziaka
- cóż.. biorę cię kochanie - powiedziałam i skierowałam się w stronę domu
Obserwowałam w międzyczasie jak szczeniak rozglądał się zaciekawiony w nowe miejsca.
- proszę o to twój nowy dom - powiedziałam do psiny i wypuściłam go z rąk na podłogę.
Piesek uważnie wąchał nowe rzeczy co chwilę na mnie spoglądając. Uśmiechnęłam się szeroko wiedząc, że w końcu nie będę sama w tym mieszkaniu. Podeszłam do psiny i wyjęłam telefon robiąc zdjęcie oczywiście wysyłałam zdjęcie na grupę
Melania
Nowy członek mojej rodziny 🙈🙈
Minnie
Jezus, jaki słodziak!!!
V
CZY TANNIE BĘDZIE MIAŁ KOLEGĘ LUB KOLEŻANKĘ DO ZABAWY?!
Hobi
Matko jakie to cudowne, skąd masz?
Melania
Był w śmietniku..
Hobi
Ja pierdole
V
Aż mam łzy
Minnie
Ludzie to potwory
Melania
Więc przygarnęłam ją lub jego. Czekajcie sprawdzę
Spojrzałam na psinę która leżała obok mnie i spoglądała na telefon. Uśmiechnęłam się do zwierzęcia i spojrzałam tam gdzie miałam
Melania
Pan pies
Minnie
Jakie dasz mu imię?
Melania
Scooby
V
Doo?
Melania
Tak 🙈
S
ara
Co tu się dzieje
O matko boska jaki piękny pieseł!
Melania
Mój nowy współlokator
Sara
Koniecznie muszę go poznać
V
Ja też, kupiłaś już mu karmę? Mogę ci polecić co Tan je
Melania
Kurcze faktycznie nie pomyślałam o tym. A chyba zoologiczny już nie czynny..
V
Nic nie bój, przyniosę ci trochę karmy i smycz
Melania
Dziękuję 🥺
V
Już się ubieram. Wezmę Tanniego
Melania
Czekamy
×××
- Sorry, że tak długo, ale wiesz z psem to i drzewko staje się interesujące, kamyczek - zaśmiał się V wchodząc do mieszkania
Zaśmiałam się cicho i zamknęłam drzwi. Wróciłam do salonu i zobaczyłam słodki widok. Tannie razem z moim Scoobym siedzieli już obok siebie
- słodki jest - skomentował Tae
- to prawda
- dobra tutaj masz całe opakowanie karmy, kupiłem kiedyś dwie bo były na promocji - zaśmiał się i położył na stole przysmak - następnie tu masz smycz i zabawki dla Scooby. Myślę, że legowisko będzie miał wszędzie więc nie rób mu jednego miejsca
- dobrze, zapamiętam - uśmiechnęłam się i wzięłam pieska na ręce
- wyglądacie tak słodko - jęknął V i wyciągnął telefon - uśmiech - zrobił nam zdjęcie i pokazał
- ale ślicznie - skomentowałam zachwycona - prześlij mi je
Chłopak kiwnął głową i wysłał mi zdjęcie w wiadomości prywatnej. Odłożyłam psa na podłogę i podeszłam do kuchenki aby zrobić herbatę
- jadłeś coś? - spytałam
- tak, ale możesz mi zrobić herbaty - uśmiechnął się szeroko
- wedle życzenia
- a jak z Yoongim? - zapytał po krótkiej ciszy
- dobrze - odpowiedziałam zalewając napar
- serio? - spytał zaszokowany
- tak, kazał zapomnieć o wszystkim co było i żyć dalej jako przyjaciele
- oh.. - westchnął ciężko - przykro mi
- wiesz.. coraz bardziej - usiadłam naprzeciw niego i napiłam się napoju - coraz bardziej myślę o powrocie do Polski
- zgłupiałaś - powiedział zdenerwowany
Przemilczałam to patrząc jak nasze pieski się zaprzyjaźniły i szalały po salonie
- nie możesz
- co mnie tu trzyma? - spojrzałam na niego
- ja, Kook, Jimin, Hobi, Namjoon, Jin, Sara - zaczął wyliczać - Yoongi
- nie Yoongi mnie nie trzyma
- a co trzyma w Polsce? - spytał
- nic.. - szepnęłam zaciśniętym gardłem powstrzymując łzy
- no właśnie, a tu masz nas - podszedł do mnie bliżej i przytulił mocno
Wtuliłam się w niego bardziej i zaczęłam o tym wszystkim myśleć. Może faktycznie Emilia miała rację i nie dane jest mi szczęście..
××××××××××××××××××××××××
** tekst wymyślam sama 🙈🙈
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro