☆
( tak, dodałam je po raz drugi, mam nadzieję, że ktoś się cieszy:( )
Związek Jeongguka i Taehyunga był jednym z tych, które można było porównywać do najlepszych komedii romantycznych. Pełen śmiechu, łez, kłótni oraz niepodważalnej miłości. Każdego dnia budzili się nawzajem niewinnymi pocałunkami oraz wyznaniami, że będą ze sobą już na zawsze. Dla innych były to tylko słowa rzucane na wiatr, jednak dla nich były one nadzieją na lepsze jutro.
Na lepsze jutro, które stało się gorszym wczoraj.
Dzień 21 marca nie symbolizował jedynie ich rocznicy oraz długiej drogi, którą przebyli już razem. Dla Taehyunga przedstawiał on nastanie wiecznej zimy.
Wystarczyła jedynie sekunda i nieuwaga, by dzień, w którym mieli zrobić krok do przodu i połączyć się ze sobą poprzez magię pierścionka zaręczynowego, zamienił się w największą katastrofę ich życia.
Śpiączka, w którą zapadł Jungkook, rozpoczynając tym samym dla Taehyunga największą zimę stulecia, nie była najgorszą rzeczą minionych dziesięciu miesięcy. Były to słowa bruneta, które usłyszał blondyn zaraz po jego przebudzeniu w pierwszy dzień kalendarzowej zimy.
'' Kim jesteś? ''
witam was, skarbki
oto zapowiedź do nowego opowiadania, które mam nadzieję, iż przyjmiecie ciepło!
troszkę dużo angstu, ale także fluff, więc spokojnie!
postaram się, aby prolog pojawił się jak najszybciej, a na razie napiszcie mi w komentarzach, co o tym sądzicie!
kocham was, wasza nervousara
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro