Sequel część 2
- Jesteś pewien, że możesz się nią zająć?
- Tak, jestem bardzo pewny i pewny siebie.
- Cóż, podpisz tutaj, a umowa będzie zapieczętowana.
- W porządku.
- Co robicie chłopaki? - Zapytałam śmiejąc się.
Keigo i Neito odwrócili się, żeby na mnie spojrzeć.
- [Twoje imię], to jest ważne. Jako twoja mama nie pozwolę ci poślubić tego chłopca. - Powiedział Keigo.
- Co do cholery, Keigo? Nie jesteś moją mamą. Mam już 23 lata! Jestem wystarczająco duża by decydować, z kim się ożenię! - Powiedziałam.
- [Twoje imię], zgadza się. Mamy po 23 lata. Jesteśmy wystarczająco duzi, by decydować o naszej ścieżce życia. Więc nie muszę brać twojej zgody na poślubienie twojej córki. - Powiedział Neito, klepiąc Keigo po ramieniu.
- Nie dotykaj mnie, stary! Nikogo tu nie ma! - Keigo krzyknął i odszedł od nas.
- Teraz zostaliśmy sami. - Powiedział Neito, owijając smukłe ramię wokół mojej talii.
- Och, myślisz, że jesteś sprośny? - Zapytałam.
Zachichotał.
- Może... - Neito pocałował mnie.
Całowaliśmy się długo, dopóki Keigo nam nie przerwał. Ponownie.
- Będziemy kontynuować to na zupełnie nowym poziomie po ślubie, dobrze? - Neito powiedział i pocałował mnie w nos.
Następnie poszedł za Keigo, nie wiadomo gdzie.
- Cholerny Neito... - Wymamrotałam, rumieniąc się.
2 tygodnie po...
- Chłopaki! - Keigo krzyknął gdy wszedł do pokoju.
W pomieszczeniu znajdowali się All Might, Endeavour, Aizawa, Nezu, Cementoss, Present Mic i Gang Orca.
- Co się stało Hawks? O co chodzi z tym pośpiechem? - Zapytał All Might.
- Nie uwierzycie w to! - Krzyknął Keigo.
- Stary, wyluzuj, zrelaksuj się. Powiedz nam co się stało. - Powiedział Present Mic.
- Moja córka...
- Masz na myśli [Twoja bohaterska nazwa]? - Zapytał Gang Orca.
- Tak! - Krzyknął Keigo.
- Co jest nie tak z [Twoje imię]? - Zapytał Aizawa.
- Ona... Ona... Wychodzi za mąż!!! - Krzyknął Keigo.
- Co?! - wszyscy krzyknęli.
- Z kim? - zapytał All Might.
- To musi być pro bohater, Phantom Thief, Neito Monoma. - Powiedział Aizawa.
<Phantom Thief - złodziej widmo>
- Wow, [Twoje imię]! Nie mogę uwierzyć, że w końcu się żenisz! - Krzyknęły dziewczyny z byłej klasy a i b.
- Wyluzujcie się. - Zasmiałam się.
- Jam mamy się wyluzować? Chcesz wyjść za mąż w młodym wieku za Neito Monome. - Powiedziała Mina.
- Coś w tym nie tak? Umawiam się z nim od pierwszej klasy liceum. - Powiedziałam i roześmiałam się.
- Tak, tak, wiemy, ale po prostu wow! - powiedziała wesoło Ochaco.
- W porządku, Ochaco. Midoriya zaproponuje ci prędzej czy później. - Powiedziałam i wszyscy śmialiśmy się, podczas gdy Ochaco się zarumieniła.
- Nie martw się [Twoje imię]! Wszyscy ci we wszystkim pomożemy. Rekwizyty, suknia, wszystko! - Powiedziała Itsuka.
- Ok, wielkie dzięki. Ale najpierw muszę zapytać pana młodego. - Powiedziałam i wszyscy śmieliśmy się i cieszyliśmy się dniem.
7 dni przed ślubem...
- Mysle, że to ci odpowiada, [Twoje imię]!
- Nie, [Twoje imię] będzie pasowało w tym!
- Ma szczupłe ciało, to będzie dla niej idealne!
- Uspokójcie się, proszę. - powiedziałam z westchnieniem.
- Przepraszam, [Twoje imię]. Jesteśmy po prostu podekscytowane. To wszystko! - Powiedziała Toru.
Tymczasem strona męska...
- Nie to!
- Przymierz to!
- Nie, [Twoje imię] lubi bad boyi, to będzie pasować.
- Co do cholery bro?! Chce się ożenić, żeby nie zebrać.
- Chłopaki, doceniam to, ale proszę, to ja chcę się tutaj ożenić. - Westchnął Neito.
6 dni przed ślubem...
- Kupmy to, to i to. Och, to też!
- Och, myślę, że to będzie dla ciebie odpowiednie. Kupimy to.
- Och, tyle tanich rzeczy tutaj! - Oczy Yao-Momo zaczęły błyszczeć.
Wszystkie dziewczyny spojrzały na bogatą dziewczynę z westchnieniem.
- Proszę, musimy ratować! - Powiedział Neito.
- Dobrze, dobrze, powinniśmy kupić to i to, gotowe! - Powiedział Kaminari.
- Co do cholery? On chce się ożenić, Kaminari! - Krzyknął Lida.
- Mamo, co jest nie tak z bohaterem? - Zapytał mamę chłopiec.
- Nie patrz.
5 dni przed ślubem...
- Test, test, raz dwa, raz dwa trzy cztery pięć...
- Mina! - Wszyscy krzyknęliśmy.
- Hej, przepraszam. - Przeprosiła.
- Nie sądzę, że powinniśmy to tutaj umieszczać.
- Powinno być tutaj.
- Nie tutaj.
- Chłopaki, zajmujecie się tym przez 10 minut? - Zapytał Neito.
- No tak. - Powiedział Sero.
4 dni przed ślubem...
- Tak, chce mieć wszystko co masz. Tak. Nie martw się, zapłacę wszystko. Dziękuję. - Powiedziała Yao-Momo i zakończyła rozmowę.
- Poważnie, Yao-Momo? Powinnyśmy oszczędzać pieniądze tak bardzo jak tylko możemy. - Powiedziałam i westchnęłam.
- Żałuję że nie mam tak dużo pieniędzy. - Powiedziała Ochako ze sztucznymi łzami spływającymi po jej policzku.
3 dni przed ślubem...
- Przećwiczymy to!
- Przyszła panna młoda i pan młody, proszę przygotujcie się!
- Pospiesz się!
- Bakugo, nie wchodzi na drut!
- Za jeden dwa trzy!
2 dni przed ślubem...
- Dobrze, chłopaki! Wszystko gotowe!
- Wszystko w idealnym porządku.
- Wszystko pod kontrolą!
- Poćwicz ponownie!
Ostatni dzień przed ślubem...
Brzdęk!
Szkło przeczy, gdy się ociera. Wstaje razem z Neito. Teraz wszyscy na nas patrzą.
- Dobrze, najpierw ja i Neito chcemy wam podziękować. Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Bez was nawet nie wiem czy jutro będzie idealnie czy nie. - Powiedziałam i ukloniłam się.
- Aww, [Twoje imię], nie musisz się kłaniać. Jesteśmy przyjaciółmi, prawda. - Powiedziała Yao-Momo.
Potem wszyscy piliśmy, opowiadając dowcipy, wstydliwe momenty. Taka wspaniała pamiątka.
Była północ, wszyscy trochę zemdleli. Podczas gdy ja i Neito spacerowaliśmy na zewnątrz.
- Cóż za wspaniałą noc. - Powiedziała Neito.
Kiwnęła głową i cieszyłam się chwilą.
Szliśmy, aż dotarliśmy do parku. Tak, nikogo tam nie ma.
- [Twoje imię]. - Zawołał Neito.
Odwróciłam się, żeby na niego spojrzeć.
- Hm?
Nagle mnie przytulił.
- Ech, Neito. Co się stało? Wszystko w porządku? - Zapytałam zmartwiona.
Potrząsnął głową.
- Zatem?
- Po prostu... No wiesz, po prostu nie mogę w to uwierzyć, że ożenię się z niesamowitą kobietą. - Powiedział, przez co się zarumieniłam.
- Neito! Przestań! - Krzyknęłam, żartobliwie go uderzając.
- Co, to prawda. - Powiedział i wtulił bardziej nos w zgięcie mojej szyi.
- Tak, tak. Ja też. Po prostu nie mogę w to uwierzyć. - Powiedziałam i poklepałam go po głowie.
- W co? - Powiedział podnosząc głowę by na mnie spojrzeć.
- Cóż, wiesz. Po tym jak mnie odrzuciłeś, nagle pojawiłeś się w liceum i pokłóciliśmy się i zanim się zorientowałam, byliśmy razem. - Powiedziałam i zachichotałam.
- [Twoje imię]. - Powiedział Neito, obejmując moją twarz. - Proszę, zapomnij o tym co ci zrobiłem w przeszłości. Teraz żyjmy przyszłością, po prostu zapomnij o starej przeszłości. - Powiedział i uśmiechnął się.
- Tch, tak łatwo ci mówić. - Powiedziałam i roześmiałam się
Usiedliśmy na ławce, z której widać jezioro.
- Tak tu spokojnie. - Powiedziałam oddychając tak głęboko, jak tylko potrafiłam.
- Oddychanie z pewnością jest zabawne, huh. - Powiedział Neito i roześmiał się.
- Co masz na myśli? Jak możemy żyć, jeśli nie oddychamy? - Zapytałam zdezorientowana. - 'Czasami Neito potrafi być dziwny, ale nadal uroczy'. - Pomyślałam i uśmiechnęłam się.
- Cóż, po prostu pomyślałem, że jeśli pewnego dnia nie będę mógł już oddychać po naszym ślubie, co zrobisz? Wyjdziesz za kogoś innego? Załamiesz się? Nie wiem. - Powiedział i westchnęłam.
- Neito, nie ożenię się z nikim innym, jeśli umrzesz. Ale, jak widziałeś nie lubię być sama, prawda? Więc proszę postaraj się żyć jak najdłużej, dopóki nie umiemy razem w bardzo podeszłym wieku. - Powiedziałam i przytuliłam go.
Uśmiechnął się.
- Tak.
Resztę nocy spędziliśmy przytulając się, opowiadając historię i oglądając gwiazdy.
- 'To było najlepsze' - Pomyślałam.
Następnego ranka...
- Pospieszcie się chłopaki! - Lida wrzasnął, gdy wszedł z szatni chłopców, wyglądając jak zwykle przystojnie.
Tymczasem w pokoju chłopacy starali się jak najlepiej ubrać.
- Cholera! Jeśli wczoraj nie wypiliśmy zbyt wiele, nie spoźnijmy się. - Powiedziała Kaminari, usiłując zapiąć guziki garnituru.
- Monoma, pospiesz się! Jesteś tu panem młodym! - Powiedział Tetsutetsu, pomagając Neito z ubraniem.
- Wiem, po prostu się zamknij. - Powiedział Neito.
- Panna młoda i inne dziewczyny musiały już skończyć. Monoma pospiesz się! - Krzyknął Lida z zewnątrz pokoju.
- Bakugo, musisz nosić ten krawat! - Powiedział Kirishima, wręczając mi czerwony krawat.
- Tch, nie chce tego, gówno włosy! - Bakugo wrzasnął.
Potem wszyscy chłopcy starali sie założyć krawat na szyi Bakugo i po kłótni udało im się.
<Tak wygląda Neito>
- Jestem zdenerwowana. - Powiedziałam do Yao-Momo, która jest obok mnie.
- W porządku, [Twoje imię], wyglądasz pięknie. Monoma osłabnie jeśli cię zobaczy. - Powiedziała Yao-Momo.
Po prostu się roześmiałam i znowu się zdenerwowałam.
- Niech panna młoda będzie gotowa za dwie minuty. - Powiedziała Mina i zachichotała.
Posłałam jej uśmiech, żeby ukryć zdenerwowanie.
- Jesteś gotowa, córko.
Odwróciłam się, żeby zobaczyć Keigo.
- Tak nie ważne. Dziś możesz mnie nazywać swoją córką. - Powiedziałam i zasmiałam się.
Keigo wyciągnął do mnie ramię, a ja owinełaś swoje wokół jego.
- Jesteś zdenerwowana? - Zapytał.
Kiwnełam głową i przygryzłam wargi.
- Heh, nie martw się. Wyglądasz nie tak jak dzień wcześniej. Jestem pewien, że nikt się z ciebie nie wyśmieje, więc nie martw się. - Powiedział Keigo i uśmiechnął się.
- Niech cię! - Krzyknęłam szeptem.
- Wiesz, po prostu nie martw się. Rodzice byli by dumni jak by tu byli. - Powiedział Keigo i uśmiechnął się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech i skinęłam głową.
Drzwi zostały otwarte, a moje serce biło bardzo szybko.
- Jesteś gotowa? - Zapytał.
Kiwnełam głową i powoli wyszliśmy z pokoju na zewnątrz, na który czekał mój przyszły mąż.
- Witam pannę młodą! - Powiedział spiker.
<Spiker - prezenter>
- 'Cholera, cholera, cholera!' - Przeklinam w myślach. - 'Tak wielu ludzi obserwowało!' - Pomyślałam.
- Hej, spójrz przed siebie. - Powiedział Keigo.
Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Neito w białym garniturze, patrzącego na mnie z podziwem.
- 'Cholera, wygląda tak gorąco w tym garniturze.' - Przasnełam w myślach.
POV Monomy:
- 'Cholera! [Twoje imię] Wygląda tak ładnie i uroczo! Chcę ją porwać, uciec z nią i ją pocałować!' - Myślałem. - 'W tej sukni wygląda tak ładnie i inaczej.'
(Możesz sobie wyobrazić inną suknię ślubną, którą lubisz nosić, ale suknia musi zakrywać większość twojego ciała, ponieważ Neito chce chronić swoją wybrankę.)
Po tym, jak [Twoje imię] pocałowała Keigo w policzek odszedł od mojej narzeczonej, anioł podszedł do mnie i uśmiechnęła się.
- Na co patrzysz? - Zapytała i zachichotała.
- 'Cholera, ten uśmiech i głos.' - Pomyślałem.
- Nic. Po prostu wyglądasz dzisiaj tak anielsko. - powiedziałem i uśmiechnąłem się.
Zarumieniła się.
- Nieważne. - Powiedziała i spojrzała się pastora.
Twój POV:
- Czy możemy? - Zapytał pastor.
Neito i ja przytakneliśmy.
- Neito Monoma, czy przyjmiesz [Twoje imię i nazwisko] jako swoją żonę?
- Ja, Neito Monoma, biorę cię, [Twoje imię i nazwisko], jako moją oblubienicę, aby mieć i trzymać od tego dnia, na lepsze i gorsze, w bogactwie i w biedzie, w zdrowiu i w chorobie, kochać, pielęgnować i być posłuszny, dopóki śmierć nas nie rozłączy. - Przysiegnął Neito.
- [Twoje imię i nazwisko], czy przyjmujesz Neito Monomę jako swojego męża?
- Ja, [Twoje imię i nazwisko] biorę cię, Neito Monoma, za Męża, aby mieć i trzymać od tego dnia, na lepsze i gorsze, w bogactwie i w biedzie, w zdrowiu i w chorobie, kochać, pielęgnować i być posłuszny, dopóki śmierć nas nie rozłączy. - Przysięgłam.
- Możecie teraz się pocałować. - Powiedział pastor.
Neito owinął rękę wokół mojej talii, gdy ja owinełam ramię wokół jego szyi.
- Dziękuję, kochanie. - Powiedział Neito, zanim podzieliliśmy się najpiękniejszym i najszczęśliwszym pocałunkiem.
- Huhu, [Twoje imię] od kiedy stałaś się taka duża? - Krzyknął Keigo.
- Haha, Keigo, przestań. Wszyscy na nas patrzą. - Westchnęłam.
- Nuuuuu~ Nie mogę stawić czoła rzeczywistości, że wyszłaś za tego głupka. - Krzyknął Keigo.
- Umm, przepraszam, bo ten głupi, ale przystojny mężczyzna jest teraz twoim zięciem. - Powiedział Neito.
- Ech, nie wiem co jest z wami nie tak. - Powiedziałam zostawiając chłopaków i idąc do moich koleżanek.
- [Twoje imię]!!! Wyglądasz tak zdumiewająco!!! - Powiedziała Mina.
- Tak, jestem dumna jak twoja mama. - Powiedziała Yao-Momo, ocierając sztuczną łzę.
- Ale w jesteście dramatyczni. - zasmiałam się.
Potem wszyscy razem się śmieliśmy. Wesele idzie gładko, dopóki Neito nie przyszedł do mnie i coś wyszeptał. Uśmiechnęłam się.
- Wiesz czasami twoje szalone pomysły są genialne. - Uśmiecham się.
Odwzajemnił uśmiech i podszedł do Kaminari'ego, który jest DJ-em.
- Uwaga, czy mogę zabrać wam chwilę? Dziękuję. - Powiedział Neito przez mikrofon i mrugnął do mnie. - Keigo-san! - Neito krzyknął, a Keigo warknął. - Teraz gdy twoja córka jest moja. Mogę ją wziąść dla siebie, prawda? - Zapytał Neito i uśmiechnął się.
- Co masz na myśli? - Zapytał zdezorientowany Keigo.
Neito podszedł do mnie i zapytał:
- Gotowa?
Skinęłam głową i w ciągu sekundy Neito podniósł mnie w stylu panny młodej.
- Dziękuję Keigo! Zaopiekuje się nią lepiej niż ty! - Neito krzyczy i ucieka z miejsca ślubu.
Słyszałam jak do nas krzyczeli, ale Neito dalej biegł.
Zobaczyliśmy nasz samochód, białe BMW X6 M. Neito szybko usadził mnie na miejscu koło kierowcy i szybko wsiadł za kierownicę.
- Jedziemy! - Krzyknęliśmy, a Neito odjechał, zostawiając gości.
- Wow, dreszcze, dosłownie dreszcze. - Powiedziałam i zasmiałam się.
- Więc, dokąd jedziemy? - Zapytał Neito.
- Hmm... - Zastanowiłam się chwilę i uśmiechnęłam się. - Pojedźmy od razu do naszego domu, dobrze? - Powiedziałam.
- Dobrze, trzymaj się mocno! - Powiedział Neito i od tego czasu zaczynamy nowe wspólne życie.
- Woah, mamo, tato, to super! - Powiedział nasz pierwszy syn.
- Ehem! - Skinęła głową młodsza córka.
Tak, mieliśmy dwoje pięknych dzieci, Daichi i Natsuko.
Neito wybrał imię dla Daichi. Miał 5 lat, a jego dar to Kryształowa Kopia, w zasadzie może skopiować wszystko, co zna i zobaczy z kryształu. Ja wybrałam imię dla Natsuko, miała 3 lata. Mieliśmy piękne i szczęśliwe życie. Aha i byłam bohaterem na pół etatu, bo Neito chciał, żebym zaopiekowała się naszymi dziećmi.
- Mamo. - Zawołała do mnie Natsuko.
- Tak skarbie? - Zapytałam.
- Kiedy poznałaś się z tatą? - Zapytała.
Neito miał twarz w dłoniach, a ja po prostu zbladłam.
- Cóż, umm... To skomplikowane. - Powiedziałam i zasmiałam się niezręcznie.
- Nasze pierwsze spotkanie było piękne, nie martwcie się dzieci. Ale tylko dla waszej informacji, wasza mama, wyznała pierwsza. - Powiedział z dumą Neito.
- Czekaj, co? Przepraszam. Nazywasz to wyznaniem? Wow, myślę, że to był dla ciebie tylko żart. - Powiedziałam sarkastycznie.
- Czy to prawda, tato? - Zapytało nasze dziecko.
Uśmiechnęłam się, wisząca, że moje dziecko stoi po mojej stronie.
- Nic nie wiem! - Krzyknął Neito i pobiegł na górę, prawdopodobnie się dąsając.
- Ech, tata jest dużym mężczyzną, pro bohaterem, ale wciąż się dąsa. Nie wiem jak mogłaś go poślubić, mamo. - Powiedział Daichi.
- Haha, uwierz mi. To było skomplikowane. - Zasmiałam się. - Dość. Jutro idziecie do szkoły. Idźcie spać. Nie zapomnijcie umyć zębów i napić się wody przed snem. - Powiedziałam.
- W porządku! - Powiedzieli i poszli razem do pokoju.
- Dość dasajaceg się dziecka. - Powiedziałam, wchodząc do naszego pokoju.
- Dlaczego dzieci zawsze stawiają po twojej stronie? - Neito dąsa się.
- Może dlatego, że spędzam z nimi więcej czasu. - Powiedziałam i usiadłam obok niego.
- Tch, w porządku. Wezmę urlop na tydzień, aby spędzić z nimi czas. - Powiedział Neito.
- Dobrze, dobrze. - Powiedziałam i zachichotałam.
Kiedy skończyłam myć zęby, poszłam do naszego łóżka i się w nim położyłam. Neito zbliżył się do mnie i przytulił swoją twarz do mojej syji.
- Haha, czujesz się lepiej? - Zapytałam go i odpowiedział skinieniem głowy.
Przytulił mnie, a ja przytuliłam się do jego klatki piersiowej.
- Kocham cię, [Twoje imię]. - Powiedział.
- Też cię kocham Neito. - Powiedziałam i poszliśmy spać, życząc dobrej nocy.
~Koniec~
(Wreszcie koniec. (...))
<Według mnie szkoda, że nie ma opisanej relacji między Reader i Monomy w gimnazjum.>
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro