Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sequel część 1

- [Twoje imię], jak długo będziesz na tej randce? - Zapytał Keigo.

- Cholera, Keigo. Od kiedy jesteś taki opiekuńczy? Może jeszcze tej nocy? - Odpowiedziała [Twoje imię].

- Tch, lepiej bądź ostrożna z tym chłopakiem. To pokolenie jest nieprzywidywalne. Nawet nie wiem o czym myśli kiedy robi coś złego. - bełkotał Keigo.

- Tak, tak. Dzięki za radę... Mamo Keigo. - Powiedziała [Twoje imię] i zaśmiała się.

- Och i nie martw się, wrócimy na kolację. Upewnij się że kolacja będzie tak pyszna jak zawsze. - [Twoje imię] przytuliła go i wyszła z domu.

Przed jej domem czekał na nią Monoma.

- Przepraszam za spóźnienie. - Przeprosiła.

- Nie, nic się nie stało. Właściwie przyszedłem tu 5 minut temu. - Odpowiedział blondyn.

- Część, wszystko dobrze? - Zapytała [Twoje imię].

Monoma kiwa głową i chwyta swoją dziewczynę za rękę.

- Chodźmy.

- Więc dokąd idziemy? - Zapytała.

- Hmm, zobaczysz. - powiedział blondyn tajemniczym tonem.

Twój POV:

Jedziemy autobusem, który znajduje się niedaleko naszej dzielnicy mieszkalnej.

- Powiedz mi Neito. Dokąd jedziemy? - zapytałam go ponownie z dąsem.

Zarumienił się na sekundę i odchrząknął.

- Cóż... Umm... Widzisz... Chcę cię zaprowadzić do miejsca, do którego nigdy nie chodzisz i nie martw się, spodoba ci się. - Odpowiedział.

- Dobrze, ale czy to daleko? - Zapytałam.

- Tak jakby, wiesz, przez ten czas możesz pójść spać. - powiedziała Neito, kładąc moją głowę na ramieniu.

Wkrótce dryfowałam do mojego snu.

- [Twoje imię]... [Twoje imię]... [Twoje imię]... Obudź się.

- Co... - Wymamrotałam.

- Już jesteśmy.

Ledwie otworzyłam oczy. Rozglądałam się dookoła, byliśmy w lesie.

- Gdzie jesteśmy? - zapytałam spowrotem patrząc na Neito.

- Musimy stąd iść do naszego celu, chodź. - Złapał mnie za rękę, gdy wysiadaliśmy z autobusu.

- Neito, gdzie jesteśmy? Dokąd chcesz mnie zabrać? - Zapytałam.

- Zobaczysz. - To jego cała odpowiedzi.

Szłam przez las za Neito.

- Jesteśmy. - Powiedział Neito.

Szybko podchodzę do niego i to co zobaczyłam, zafascynowało mnie.

Wodospad, śpiew ptaków na błękitnym niebie, czysta woda, przyroda.

- Neito, tu jest pięknie! - Powiedziałam podekscytowana. - Whoa, Neito, woda tutaj jest taka czysta i przezroczysta. Myślisz czy możemy tu pływać? - Zapytałam.

- Tak, możemy, ale najpierw musimy się przebrać. - Powiedział Neito.

Idę za nim do kajuty. Pierwszy przebiera się on, a ja druga.

- Chodźmy Neito! - Powiedziałam jak tylko wyszłam z kabiny.

Biegnę w stronę wodospadu i nurkuję.

- Fuwahh, wow, jest ciepło! Uwielbiam to! - Krzyknęłam.

Potem dołączył do mnie Neito i skończyliśmy dzień pływaniem.

(A/n: Tbh, byłam zbyt leniwa, żeby opisać, co robiliście. Możesz sobie wyobrazić. Tylko nic zboczonego. (W sumie możesz, bo to twoja wyobraźnia) ;))

Była już szósta po południu, a ja i Neito czekaliśmy na autobus.

- Jestem taka zmeczona~ - Wymamrotałam.

- Ja tak samo. Spójrz, to autobus! - powiedział Neito.

Autobus zatrzymał się przed nami. Ja i Neito wsiedliśmy do niego i usiedliśmy w ostatnim rzędzie.

- Neito, czy mogę spać na twoim ramieniu? - Zapytałam.

- Oczywiście, że możesz kochanie. Możesz też na moich kolanach. - zaproponował.

Przesuwam się i kładę głową na jego udzie.

<Tylko, żeby nic w głowę nie uwierało xD>

- Dzięki... - Wymamrotałam.

- To żaden problem. Ale następnym razem pozwól mi spać na twoim udzie we porządku. - Powiedział Neito zboczonym tonem.

- Zboczeniec! - Powiedziałam, uderzając go w pierś.

Neito parsknął. Potem pieścił mój policzek.

- Śpij mocno, kochanie. - I po tym zasypiam.

Wyczuwam pyszny zapach. Hmm, to stek i jestem głodna. Wtedy moje oczy otwierają się. Stek.

- Ech, jestem w domu? - Powiedziałam sama do siebie.

- Tak, jesteś. - Patrzę w kierunku drzwi mojej sypialni i widzę Neito opierającego się o framugę drzwi ze swoim gorącym uśmieszkiem.

- Kiedy się tu dostałam? Nie, jak się tu dostałam? - Zapytałam go, wciąż zdezorientowana.

<Ciesz się, że nie masz na sobie piżamy>

Podchodzi do mnie i siada obok mnie.

- Prubowałem obudzić cię w autobusie, ale nawet się nie wybódziłaś. Więc postanowiłem nieść cię na plecach przez całą drogę do twojego domu. - Wyjaśnił.

- Och, dzięki i przepraszam. Ale nie jestem ciężka, prawda? - zapytałam zdenerwowana.

- Oczywiście, że nie. Myślałem, że noszę na plecach dziecko. - Powiedział, pstrykając mnie w czoło.

- Ał, po co to było? - Zapytałam pocierając czoło.

To nie bolało, ale dobrze wiedzieć, czy to go obchodzi. Wyglądam na zdziwiona i pocieram czoło. Potem pocałował miejsce, w które uderzył. Rumienię się.

- Przepraszam. A tak przy okazji, wydaje się, że bardziej wolisz spać na moich ustach niż na poduszce. - Powiedział z uśmiechem.

- Z...zamknij się zboczeńcu! - Krzyknęłam uderzając go w pierś.

- Haha, jesteś słodka. Chodźmy. - Powiedział chwytając mnie za nadgarstek.

- Gdzie? - zapytałam zdezorientowana.

- Nie czujesz się głodna? Moja przyszła teściowa dla nas gotowała. - Powiedział i uśmiechnął się.

- Przyszła teściowa...? Ach, hej! To mój wujek! Ale tak, czasami zachowuje się jakby był moją mamą, ale nieważne! - Powiedziałam wstając z łóżka i idę do łazienki by spojrzeć jak wyglądam.

Po umyciu twarzy oboje schodzimy na dół, trzymając się za ręce.

- O rany, możecie z tym przestać? To denerwujące. - Usłyszałam, jak Keigo powiedział.

Odwracam się i widzę Keigo z ręką pełną naczyń i w fartuszku.

- O czym mówisz? O tym? - Zapytałam i pokazałam naszej splecione dłonie.

- Tak. Przestań. Wiem, że chcecie mnie drażnić tym, że jestem singlem. - Powiedział Keigo i postawił naczynia na stole.

- Wow, w końcu, potwierdzasz, że jesteś samotnikiem! Nareszcie! - Śmieje się.

- Tak, tak, nie ważne. Jedzmy. - Powiedział Keigo siadając na swoim miejscu.

Ja i Neito siedzimy obok siebie.

- Tak, stek! Kocham cię Keigo! - Dopinguję.

- Smacznego! - Powiedzieliśmy przed rozpoczęciem posiłku.

<Strasznie mnie denerwuje jak w książce są japońskie słowa, dlatego ja zmieniam na polski>

- Mpmmh... Jest pyszne... - Powiedziałam, przeżuwając jedzenie z błogosławieństwem.

- Mpmmh... Tak... Smaczne... - Skomentował Neito.

- Więc powiedz mi chłopcze. Czy zostaniesz na zawsze u boku [Twoje imię]? - Keigo zapytał z nikąd.

- Oczywiście proszę pana! - Odpowiedział Neito.

- Ochroniarz ją jeśli znajdzie się w niebezpieczeństwie?

- Tak, zrobię. Zawsze i wszędzie!

- Jeśli zranisz jej uczucia, co zrobisz? Poza tym mogę cię ukarać.

- W porządku, sir! Możesz mnie ukarać. Sprubuję odzyskać jej serce!

- Kiedy się ożenicie...

- Dość! - Krzyknęłam, przez co Neito i Keigo zszokowani spojrzeli na mnie. - Przy okazji, Keigo, mamy zaledwie po 16 lat i jest za wcześnie na ślub! I proszę, kocham Neito! - Powiedziałam, biorąc jego stek.

- Bleh, tylko pytam. Na wszelki wypadek... I dlaczego wzięłaś mój stek? - Pyta.

- Bo jest przepyszny. - Przegryzłam cały jego stek jednym kęsem. - Skończy. - Powiedziałam chichocząc.

- [Twoje imię]... - Neito wytarł sos z boku ust i polizał.

- C...co... - Byłam zbyt zdenerwowana, żeby normalnie powiedzieć.

- Hmm, słodka. - Powiedział i uśmiechnął się.

Cholera Neito z twoim uśmiechem!

- Cholerny dzieciak. - Wymamrotał Keigo, wstając i idąc do kuchni.

- Co robisz, Neito!? - Krzyknęłam, wciąż zawstydzona.

- Co robię? - Uśmiecha się.

Wiesz co robisz! - Krzyknęłam.

- Haha, nie mogę już tego znieść. Jesteś zbyt słodka.

Po czym mnie pocałował. W usta.

Całujemy się przez 5 minut bez przerwy. Następnie rozsuwamy się, aby złapać oddech.

<Czemu nie ma opisu?! ;-;>

- To... Było... Gorące... - Wymamrotałam.

- Tak... Smakujesz słodko, kochanie. - Powiedział Neito i cmoknął. - Och, zastanawiam się, jakie miałem szczęście, że jesteś teraz moja. Kocham cię, [Twoje imię i nazwisko]. - Powiedział Neito, przytulając mnie.

Odwzajemniłam uścisk i powiedziałam:

- To samo ze mną. Jakie miałam szczęście, że jesteś mój. Ja też cię kocham. - Powiedziałam.

- Ja też chcę mieć taką miłość. - Powiedział Keigo że łzami spływającymi po jego twarzy, gdy szlochał.

Koniec

(A/n: W końcu to była pierwsza kontynuacja. Postanowiłam zrobić dwa sequele. Ta kontynuacja dotyczy ich randki i kolacji w domu [Twoje imię]. Druga kontynuacja będzie o ślubie [Twoje imię] i Neito i mama Keigo będzie płakać ze szczęścia, patrząc jak "córka" wychodzi za mąż. (...))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro