Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ Rozdział 2 ~

      Gdy zauważyłam, że zaczęła wąchać powietrze, zeskoczyłam bezdźwięcznie na ziemię i miaknęłam:
- Hej!
      Od razu się odwróciła. Wyglądała, jakby nigdy nie widziała innego kota.
      Postanowiłam się przedstawić:
- Mam na imię Rdza.
      Zawachała się na moment. Myślałam, że nie będzie się odzywać; przecież jest dziką kotką, i raczej nieprzepada za kotami takimi jak ja.
- Jestem Błotniste Serce - Jednak się odezwała. - Pochodzę z Klanu Słońca, ale ten Dwunożny mnie porwał.
- Klan Słońca? - Udawałam, że nic nie wiem o klanach. Przecież dziwnie brzmiałby kot domowy wiedzący o dzikich kotach. - To klany naprawdę istnieją?
- Tak - odparła Błotniste Serce z dziwną niechęcią. - A ja jestem wojowniczką jednego z nich.
      Popatrzyłam na nią szeroko otwartymi oczami. Umiem świetnie udawać, bo mój właściciel jest aktorem. Wojowniczka nie zwracała na mnie uwagi.
- Jesteś głodna? - zapytałam. - Mam tu mnóstwo jedzenia.
      Poszłam do pomieszczenia zwanego kuchnią. Usiadłam przy misce z jedzeniem, myśląc, że Błotniste Serce rzuci się na karmę. Jednak tylko warknęła:
- Nie! Nie będę jadła papki Dwunożnych!
      Głupi futrzak. Musi coś zjeść. Porcje jedzenia klanowych są zazwyczaj bardzo małe; jedzenia musi starczyć dla wszystkich kotów.
- Musisz coś zjeść - miauknęłam. - A co jesz w swoim klanie? - Wiedziałam, że je upolowaną zwierzynę.
- To, co sobie upoluję - syknęła. Wiedziałam, że to powie.
      Zamyśliła się na chwilę. Jednak ta chwila trwała trochę za długo.
- Może... Może pójdziemy do ogrodu i coś sobie upoluję?
- Wspaniały pomysł! - Upoluje sobie jakiegoś ptaka i juz nie będzie siedzieć głodna.
      Pobiegłam do drzwi i od razu wyskoczyłam na zewnątrz przez moje wyjście na dole drzwi.
Błotniste Serce wachała się; czyżby nigdy nie widziała wejścia dla kota? Faktycznie, przeciez jest wojowniczką.
       W końcu udało jej sie wyjść. Jednak zrobiła coś, czego się nie spodziewałam.
      Podbiegła do płotu i chciała na niego wskoczyc, jednak Dwunożny przyszedł w porę i złapał ją.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro