Duda obudził się w swoim łóżku na wsi. Okazało się że to wszystko to był tylko sen.

- ALE JAK TO!!!- wykrzyczał.

Andrzej tak naprawdę nie jest i nie był prezydentem Polski, był tylko zwykłym mieszkającym na wsi Dudą.

- Można to jeszcze zmienić, niedługo wybory - pomyślał - w końcu to Polska, byle kto może być prezydentem.

Duduś wyszedł na dwór i idąc wiejską drogą spostrzegł dwóch trzymających sie za ręce mężczyzn.

- STOP PEDAŁOWANIU!!!JAK JA BĘDE PREZYDETEM TO NIR BĘDZIECIE  MIEC ŻADNYCH PRAW!!! IDEOLOGIA!!!!!

Idąc dalej zobaczył portal. Czy to ten sam portal co we śnie? Czy to był sen proroczy? Wychodzi na to że chyba tak.

Z portalu wyszedł papaj. Papaj powiedział Dudzie:

- ostry cień mgły nie istnieje Andrzeju, ostry cień mgły oznacza Polskę gdzie wszyscy są równi, ty musisz pokonać ostry cień mgły i sprawić aby równy nie był nikt. Andrzeju rozumiesz? Jeśli będziesz prezydentem to będziesz największą i najsilniejszą istotą w Polsce. Idź i wygraj te wybory!

- A co jeśli ludzie na mnie nie zagłosują?- zapytał Duda

- Uwież że mogę nawet spalić karty przeciwnika zebyś wygrał

Papaj zniknął. Wychodzi na to że wybory będą sfałszowan. No trudno.

Ale to chujowe jak chujnia twojej starej