Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Urodziny Ity oraz Niespodziewany gość

Hehe w niedzielę 10 dni temu były urodziny Itachiego, a rozdział dopiero teraz. Wybaczcie, ale wena jest kapryśna nie zapomniałam o jego urodzinach Liski Malinowe. Dobra koniec paplaniny, do dzieła.

Gdy Ita po powrocie z piekieł wydobrzał na tyle by chodzić o własnych siłach postanowiłam zrobić mu małą niespodziankę, jako że zbliżał się 9 czerwca- dzień jego urodzin postanowiłam zrobić jego ulubione botchan dango oraz tort z truskawkami.
Zabrałam się najpierw za tort, upiekłam biszkopt i przełożyłam kremową masą. Przy dekorowanie moje okulary się ubrudziły od kremu i musiałam je umyć mydłem i wodą.
Po wyczyszczeniu Megane przyozdobiłam tort świeżymi truskawkami i wstawiłam do lodówki. Postanowiłam zrobić sobie chwilę przerwy i sporządziłam listę zakupów do zrobienia obiadu. Po czym z listą pobiegłam by zrobić zakupy, po 40 minutach wróciłam do domu, wzięłam się najpierw za krem z pomidorów i Bazyli. Zmiksowałam wszystkie składniki w blenderze, wlałam krem do garnka i gotowałam na wolnm ogniu. Po kremie przyszedł czas na gotowane tofu, łososia, rzepę, marchew i brokuła.
Gdy skończyłam z obiadem nadszedł czas na gwóźdź programu - botchan dango 🍡.
Zrobiłam wiec ciasto na dango, rozdzieliłam na 3 części, do jednej dodałam matchy, drugą zostawiłam białą, do trzeciej dodałam wcześniej przygotowanego barwnika z fasoli adzuki. Zmieszałam z barwnikami 2 części i uformowałam kulki, zagotowałam wodę w garnku i nałożyłam gazę na gumce po czym ułożyłam kuleczki na gazie i nastawiłam minutnik na 20 minut. Po tym czasie nabiłam ugotowane dango na patyczki po 3 kulki.
Wszytko było gotowe. Ułożyłam 3 patyczki z dango na talerzu, polałam lekko sosem, zrobiłam Matche w ulubionej czarce Ity i postawiłam talerzyk i herbatę na tacy, weszłam na piętro do jego gabinetu, zapukałam i weszłam.
- Ita. Otanjōbi omedetō watashi ai.
- Keti - na jego twarzy zagościł uśmiech-Pamiętałaś.
- Oczywiście głuptasie, że pamiętałam. Jak mogłabym zapomnieć o urodzinach narzeczonego. - odparłam lekko chchocząc, po czym postawiłam na biurku przed nim tacę z dango i matchą. Przyglądałam się jak próbuje dango, jego ustom, głęboko czarnym oczom, jego włosom czarnym jak noc i bladej lecz lekko muśniętej słońcem skórze. Miał na sobie swoją ulubioną granotowoszarą yukate i geta.
Po chwili z zamyślenia wyrwał mnie jego głos.
-Rin Arigatō, lepszego dango nie jadłem od dzieciństwa. - na jego twarzy były łzy szczęścia po tych słowach wstał na równe nogi i podszedł do mnie, objął mnie mocno, ogarnął jedno z moich niezdarnych pasemek czerwonych włosów za ucho i pocałował w usta. Pachniał jak wiosenne płatki sakury, jak świeża trawa i nocny wiatr za razem. Jego usta były wręcz stworzone do pocałunków. Trwaliśmy tak w bezruchu minute po czym uciął pocałunek i uśmiechnął się do mnie.
- Jesteś piękna watashi akai bara. - na jego słowa lekko się zaczerwieniłam i odparłam ciche - Arigatō Ita. - pozbierałam naczynia i zeszliśmy na dół gdzie czekało kilka osób : Sasuke, Naruto, Hinata, Sakura, Sarada, Boruto, Himawari oraz Sarada,która jak tylko ujrzała swojego wujka rzuciła mu się na szyję.
- Wujek!
-Sarada Chi - podniósł ją i przytulił z uśmiechem na twarzy
- Itachi. - podszedł do brata Sasuke.
- Ōhayō Sasuke - przywitał się wykonując swój charakterystyczny gest, poczym poczochrał młodszego brata i wypuścił Sarade z objęć.
Kolejną osobą, która podeszła do Itachiego był Boruto mój, a już wkrótce nasz kochany bratanek.
- Itachi San.
- Tak Boruto kun?
- Jak dobrze, że żyjesz dattebase. - Czarnowłosy poczochrał młodego i odpowiedział. - Ciebie również miło widzieć Boruto kun. - Po Boruto podbiegła do nas Himawari i wskoczyła Itachiemu na ręce, mój ukochany roześmiał się serdecznie na jej widok i poczochrał pieszczotliwie młodą Uzumaki. Na końcu z młodych podszedł do nas Mitsuki i przywitał się uściskiem dłoni z uśmiechem na twarzy. Po wszystkim podszedł do nas Naruto i uścisnął Itachiego. - Przyszły szwagrze dobrze, że żyjesz, dbaj proszę o moją niezdarną siostrzyczkę dattenbayo - zaśmiał się serdecznie - Objecuję, że będę ją strzegł na mój honor byłego kapitana ANBU. - skwitował Itachi, po tym jak Naruto się oddalił podeszłym do Ity Hinata i Sakura - Itachi  dobrze, że wracasz do zdrowia
- Dziękuję. - Po uściskach przyszedł czas na zupę. Nalałam parujący krem do misek i rozdałam wszystkim.
- Ketrin Obasan gdzie się nauczyłaś gotować tak pyszny krem?- spytał Boruto
- Wiesz Boruto Kun jak to mawiają podróże kształcą.
- Rozumiem
- A tak naprawdę to Itachi mnie trochę poduczył - nerwowo zachichotałam i wróciłam do kremu, po czym gdy wszyscy skończyli pozbierałam miski po kremie i włożyłam do zmywarki.
- Itachi opowiedz jak było w piekle?
-zaczął temat Sasuke.
- Nie było źle choć szczerze bolało mnie serce z tęsknoty, gdyby nie Rin nie wiem co bym zrobił.-Na wspomnienie o sobie zarumieniłam się - Ita Kun to nie tylko moja zasługa dattenbayo.
-Ależ twoja watashi ai. - Podałam tofu, łososia i warzywa na parze. Siedziałam obok Ity ciesząc się, że znowu czuje jego ciepło i słyszę jego głos. Po chwili moje zamyślenie przerwał dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć, w drzwiach stał młody ninja o różowych oczach i włosach w tym samym kolorze, był odziany w białe szaty, a na nogach miał granatowe sandały shinobi. Włosy miał lekko poczochrane i całkiem długie jak na chłopaka.
Nieznajomy przedstawił się. - Konnichiwa, jestem Kusuna, pochodzę z Kraju Demonów czy te plotki o Wielkiej Medyk z klanu Wiru są prawdziwe?
- To ja we własnej osobie, wejdź proszę Kusuna Kun. - Różowowłosy wszedł za mną i ukłonił się wszystkim oraz przedstawił.

Cdn
Tak Polsat moi mili ludzie, ale może jeszcze dziś ukaże się ciąga dalszy heh.
Mata Ne Minna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro