Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•~|9|~•

(kolejny mój art i odrazu mówię że mój styl się już zmienił )

Per. Ameryki

W domu nie jest najlepiej,  Australia jest w szpitalu z powodu złego stanu zdrowi rodzice wynajęli jakieś małe mieszkanie koło szpitala( bo kto bogatemu zabroni) ,w którym znajduje się mój brat , są tam we dwoje no i moja siostra ,która się uparła żeby być blisko swego brata bliźniaka. Ja i Thair z Kanadą zostaliśmy sami ,choć nasza matka mówił że będzie tu i zajmie się nami, ale Kanada powiedział ,że jest już dorosły i zajmie się sobą i nami. W szkole nie jest lepiej. najpierw nauczyciele pytali się jak tam brat, czy się mu polepsza. Jedni uczniowie mnie pocieszają choć to mi nie potrzebne i tylko sprawia , że czuję się gorzej ,a inni znowu wyśmiewają się ze mnie... jedyny plus w tym wszystkim to to ,że Meksyk się ode mnie odwalił ,ale jestem wręcz pewny ,że to tylko chwilowe. Jedyną osobą ,z którą mogę normalnie pogadać są Chiny.

Właśnie szedłem do szkoły, przed wejściem do budynku musiałem w kogoś wpaść typowy ja.

-Przepraszam  - powiedziałem od razu

- Ameryka, proszę porozmawiajmy - usłyszałem dojrzały głos. 

-Ros-sja...- zacząłem niepewnie jąkając się. Przełknąłem ślinę , wziąłem głęboki oddech i dokończyłem mówić co zacząłem- co się stało ,że chcesz ze mną rozmawiać ?

- Jeśli będziesz mógł to proszę przyjdź do tej nowej kawiarni niedaleko parku o 16:30 - powiedział ,błagalnie. No i jak mam nieodmówić?

- No mogę przyjść ,ale obiecujesz ,że tylko porozmawiać?- spytałem dla pewności

- Oczywiście niby co miałbym ci zrobić- no nie wiem ... ZGWAŁCIĆ.

- No to dobrze ... Mogę już iść?- spytałem niepewnie.

-  a no idź bo się spóźnisz- i poszedł.

Wszedłem do budynku i szybko pokierowałem się do mojej klasy( postanowiłam że pędzie jedna klasa np. 3 b ma jedną klasę,a to nauczyciele przychodzą. ) Zostawiłem tam plecak i usiadłem przy ławce. Bazgroliłem w brudnopisie z nudy ,a także rozmyślałem dalej o Rosji ,co chce odemnie... Czyżby kolejny będzie mnie prześladował i wyzywał od kapitalistyczny świń?! ... Złamałem z tego wszystkiego ołówek ,brawo ja poprostu.

- Cześć 美国( Mêiguó)- wyrwało mnie powitanie, odwróciłem się i był to mój kumpel.

- No cześć Chiny - przywitałem się posyłając mu uśmiech. Ten dosiadł się do mnie i zaczeliśmy rozmowę o wszystkim i o niczym, od jakiegoś czasu mam wrażenie że coś ukrywa i wsumie gdy pytałem się znajomych to mówili ,że też to widzą. Naszą rozmowę przerwał dzwonek.

- A tak wogule jaka to lekcja ?- spytałem sięgając do plecaka.

- Historia- odpowiedział krótko ,oboje wyciągnęliśmy podręczniki i zeszyt.- A uczyłeś się na kartkówkę?

- I fu-- NIE KOMPLETNIE ZAPOMNIAŁEM Z CZE- krzyknąłem do niego.

- Z tego co pamiętam to pani mówiła ,że to będzie o  || wojnie czy coś tam - odpowiedział .

Przyszła pani Armenia ,która pochwili rozdała kartki z pytaniami i zadaniami.

TIME SKIP

Naszczęście tamta lekcja się skończyła i nadszedł czas na w-f łączony z inną klasą. Szedłem z Chinami, wszedliśmy do szatni a tam starszaki ,a między innymi Meksyk i Rosja , dziękuję ci losie za to... A tak na serio co ja złego zrobiłem :'3.

- Ame jak fajnie,że mamy wspólnie w-f czyż nie?- spytał podchodząc do mnie Meksyk. Czy moje szczęście nie mogło trwać dłużej. Gdy był bardzo blisko mnie ,a ja sam wręcz,,leżał,, na ścianie już miał coś robić, ale...

- Nie wiem co ty masz do niego,ale możesz dać się spokojnie przebrać?! Nie zamawiałem , żadnego seksu na pokaz- powiedział to Rusek lekko wkurzony patrząc na nas.

Pov. Rosja

Nie wiem ,ale gdy widziałem Amerykę w takiej pozycji z nim coś mnie zabolało, sam nie wiem czemu. Przerwałem Meksyku (nwm jak to odmienić help) to co zaczął robić, teraz jak tak myślę może już w głowie ten pojeb zaplanował , że potem dokończy to co teraz zaczął obym się mylił. Dokończyliśmy się przebierać ,a młodsi czekali aż skończymy. Gdy już wszyscy byli na sali przyszedł Brazylia. Przywitał się z nami i kazał zrobić rozgrzewkę , gdy my biegaliśmy kółka to on sprawdzał obecność, po kółkach przeszedł czas na ćwiczenia rozgrzewające czyli np. pajacyki, agrafka, nożyce i jak dla mnie i wszystkich chłopaków najgorsze ćwiczenie czyli siad podkarski( ja nwm czy tak to się pisać) , no prawie wszyscy chłopacy , a na koniec skippingi i jeszcze kolejne kilkanaście kółek( tak o to wygląda rozgrzewka z moją nauczycielką od w-f). Duża ilość osób i ja byliśmy padnięci i co mnie bardzo zdziwiło Ameryka w ogóle nie wyglądał na zmęczonego ,a wręcz przeciwnie wyglądał jakby mógł biegnąć kolejne kółka. Zaczęliśmy grać w nożną i jak to bywa w łączeniach to jedna klasa na drugą , ja byłem na budzie co mi się bardzo spodobała, bo nie musiałem biegać nikt się ze mną nie sprzeczał o siedzenie na budzie więc było spoko nie to co w drużynie młodszych nikt nie chciał tam stać więc wepchali tam USA będę go musiał chyba nauczyć jak przyjaciel przyjaciela jak to broni się swojego wyboru, ale póki co muszę się z nim ,,pogodzić,,. Graliśmy tak w najlepsze wyglądało to z grubsza ,że druga drużyna na nas ciągle nadciągała ,a my im wykonywaliśmy piłkę na ich połowę ,no ale w pewnym momencie jeden z naszych Iran przejął piłkę i zaczął biec w stronę bramki przeciwnika. Z tego co zdążyłem nienawidzi Ameryki ,bo ten mu coś tam zrobił no ,ale to nieważne . Mimo , że Ameryka miał okulary na oczach dało dostrzec się ,że się boi.

- Iran Nie Mocno! - Krzyknął Nauczyciel gdy ten przymierzał się do strzału ,ale ten go nie posłuchał i z całej pety kopnął piłkę , że po całej sali dało się usłyszeć jak młody dostał prosto w facjate. To musiał boleć . Brazylia gwizdnął i podbiegł do postrzelonego.- Okej Emm... Rosja pójdź z nim do higienisty( to uczucie gdy piszesz najpierw higienistki ,ale przypominasz sobie ,że to facet ).- powiedział. Podszedłem  do nich. Młody leżał na ziemi i widać, że mocno dostał . Wyciągnąłem dłoń w jego stronę on ją chwycił i trzepało go strasznie od tego uderzenia, gdy doszliśmy do drzwi usłyszałem jak nauczyciel rozmawia z Iranem, cóż droga się nam strasznie dłużyła przez jego stan więc wziąłem go na ręce,bo tak było szybciej. Zapukałem do gabinetu w odpowiedzi dostałem ciche ,spokojne ,, proszę wejdź,, w środku wszystko było białe meble ,ściany no wszystko i pachniało jak u dentysty. Posadziłem Amerykę na tym łóżku lekarskim.

- Tak jak się spodziewałem. Pierwszym moim pacjentem jesteś ty w tym roku.- zażartował Szwajcaria- niech zgadnę kto tym razem?- powiedział trochę poważniej przygląda jąć się jego twarzy. Czyli to już się zdarzało i to nie jeden raz?

- Iran...- powiedział cicho z powodu bólu

- To nauczyciela nie było , że Iran cię tak urządził?

- Był ,ale graliśmy w piłkę nożną,byłem na bramce i Iran kopnął mocno piłkę...- odpowiedział

- Na serio wszyscy się na ciebie uwzięli - powiedział odsuwając się od Ameryki - zaraz wrócę muszę iść po coś - i wyszedł.

- Hej Ameryka mam do ciebie pytanie - powiedziałem trochę nie pewnie .

- Tak?- spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Czyli z tego co się domyślam już ci się zdarzało tu być, ale czy ktoś cię bił?- spytałem łagodnie. Spojrzał na ziemię i pokiwał głową na tak. - jeśli mogę wiedzieć to kto to ?

- Ja - przerwał na chwilę myśląc nad czymś lecz po chwili odpowiedział - Nie mogę powiedzieć...-

Miałem już pytać się ,, dlaczego?,, ale w tym momencie wrócił Szwajcaria ,a w ręku trzymał jakąś kartkę.

- USA boli cię może coś jeszcze lub źle się czujesz oprócz tego że strasznie cię trzęsie ? - spytał tym swoim łagodnym uspokajającym głosem.

- Mąci mi się, ledwie mogę ustać na nogach i strasznie boli mnie głowa- wymamrotał ranny.

- Okej to zadzwonię do twoich rodziców by cię odebrali. - wychodząc znowu z pomieszczenia wyjął telefon i wystukiwał najpewniej numer telefonu z kartki.

- Widzę ,że nie czujesz się najlepiej więc może lepiej odwołamy to spotkanie w kawiarni - zamyśliłem się chwilę, poczym chwyciłem długopis i karteczkę leżące na biurku i zapisałem mój numer telefonu- masz . Jak poczujesz się lepiej to zadzwoń- uśmiechnąłem się do nie go co on pochwili odwzajemnił .



TIME SKIP
Pov. Ukraina ( nikt się tego nie spodziewał XD)

Wracałem właśnie do domu , robiło się ciemno więc postanowiłem pójść na skróty. W momencie gdy szedłem przez cichą alejkę usłyszałem szelest za mną. Szybko odwróciłem się lecz nikogo tam nie było. Zmarszczyłem lekko brwi z zakłopotania ,aż nie zobaczyłem białego kotka z czarnym pyszczkiem, pod jednym okiem miał plamkę, a z drugiej strony miał gwiazdkę ,a obok kropeczkę. Łapy, jedno ucho i trzy pręgi na ogonie również były czarne ,miał piękne błękitne oczy lecz jedna rzecz w nim mnie zdziwiła. Na szyi miał szalik. Kotek podszedł do mnie ,a ja kucnąłem i zacząłem głaskać i zorientowałem się, że to ona. Nic się nie działo do czasu kotka popatrzyła się na mnie i się zaśmiała jak człowiek co było bardzo dziwne. Lekko odsunąłem się od niej.

- Nie musisz się mnie bać Ukraina - to było jeszcze bardziej dziwne niż to ,że się śmiała

- J-Jak ty?!- tylko to udało mi się wydusić.

Wciąż patrząc na mnie usiadł i jakimś cudem pstryknęła ,a potem już nie pamiętam co się stało, wszystko stało się czarne.


O to jestem z nowym rozdziałem jest dłuższy i mam nadzieję czy wam się podobał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro