41. Wielki turniej
_turniej szermierki zbliżał się coraz większymi krokami a wraz z nim zakończenie wielkiej machiny leesoo_
Tb- jeszcze tylko jedna rzecz...
_tobiasz zaczął szukać nagrody dla zwycięzcy konkursu ale nie potrafił jej znaleźć_
Tb- gdzie są te pieniądze?!!!
_wtedy szybko zaczął ich szukać po całej arenie i biurze_
Tb- i co ja teraz zrobię pieniądze znikły tak o...
_bezradny chłopak zadzwonił do grafa żeby zawiadomić o go zaginięciu pieniędzy_
Tb- noo tak nagle znikły te pieniądze
G- ale one nie mogły tak sobie zniknąć
Tb- to gdzie one do cholery są???
G- nie wiem... Kto poza tobą był ostatnio w biurze?
Tb- hmm dziś dosyć dużo ludzi było w biurze
G- to zapytaj się ich albo przeszukaj jeszcze biuro ja muszę kończyć
Z- graf z kim rozmawiałeś?
G- z tobiaszem pewnie znasz
Z- aaa tak znam
_po długim szukaniach zagubionych pieniądzy okazało się że pieniądze były w jakiejś szufladzie w biurze któżby się spodziewał_
_tymczasem już wszystko jest gotowe na turniej szermierski goście i uczestnicy zaczęli się zbierać_
G-*myśli* ciekawe z kim będę walczyć mam nadzieję że nie z tym wieśniakiem tidzimim bo on nawet nie jest godzien ze mną walczyć
Z- na pewno ci się nic nie stanie na tym turnieju?
G- tak tak jestem tego pewien
_graf złapał za rękę zeba i poszli dalej w kierunku areny_
Man- ewwwronku
E- co
Man- widzisz to graf i jakiś chłopak trzymają się za ręce
E- ale... On przecież był z tidzimim chyba
Man- NO WŁAŚNIE A TU SIE OKAZUJE ZE MA KOGOŚ
E- a kto to jest
Man- skąd mam wiedzieć chociaż trochę poznaję ten głos jak go słyszę... To nie może być prawda
E- więc to pewnie jest prawda mandziu
_zebo spojrzał na mandzia z nienawiścią_
Man- *myśli* już wiem kto to jest to mój wróg zebo ale co on robi z grafem
E- mandzio
Man- tak?
E- ZACZYNA SIE TURNIEJ A MY NIE MAMY JESZCZE MIEJSC
Man- O KURWA FAKTYCZNIE IDE SZYBKO ZAJĄĆ MIEJSCE
_po jakiejś chwili tobiasz przemówił z megafonu_
Tb- dziś zebraliśmy się po to aby zainicjować wielki turniej szermierki! Nagroda jest warta udziału! Zaraz wam przedstawię rozkład walk...
_tymczasem pod areną leesoo skkf i nexe_
L- żebyś nie myślał że ja ci to wybaczyłem
Sk- wiem wiem ale teraz nie mamy na to czasu teraz musimy poczekać aż yoshi zacznie walczyć
N- i co dalej?
Sk- leesoo wepchnie go to tej swej maszyny
N- a co ta maszyna robi
L- teleportuje ludzi w dziwne miejsca
N- CO
L- noo sam nie wiedziałem że to możliwe ale działa więc nie myślmy nad tym jak zadziałało
Tb- a więc Yoshi i Bremu
Graf i Tidzimi
Macgajster i Jawor
Mandzio i Nitashi powodzenia wam wszystkim!
Y- nie mam szans z bremem
Sz- masz yoshi dasz rade!
Y- dzięki...
G- *myśli* czyli jednak z tym zjebem będę walczyć
Man- tak dokopie temu pajacowi że już nie wstanie
E- mam nadzieję mandzio
Tb- zapraszam najpierw mandzia i Nitashiego na arenę
Ni- *myśli* w sumie mam już pieniądze więc wyjebane w walkę
Man- no chodź pajacu będziesz klepany
Ni- idź już lepiej
Man- iść to ty możesz nagrywać cringe content
Y- ej jawor gdzie jest sitek?!
J- nie wiem wyjebane
_po dłuższej chwili walka Mandzia i Nitashiego sie zakończyła oczywiście możecie się domyślić kto wygrał_
E- POG MANDZIO
Man- łatwo z tobą frajerze
Tb- dobra koniec pierwszej walki czas zacząć drugą walkę...
_Walki się toczyły w najlepsze i właśnie yoshi zaczynał swój pojedynek_
Y- *myśli* już czuję te połamane kości
B- *myśli* czuje jak sie mnie boi hahahahah
_a tymczasem pod areną ekipa zagłady czekała aż Yoshi stanie na płytke z przepaścią_
Sk- niech on już tam staje bo nie chce mi się już dłużej czekać
L- cierpliwości... zaraz tam stanie
Sk- no mam nadzieję
N-*myśli* coraz bardziej żałuje tego ale Yoshi sobie zasłużył chyba
_Yoshi uciekając przed Bremem stanął na płytce_
Sk- NARESZCIE PO TAK DŁUGIM CZASIE TEN DEBIL STANĄŁ NA TEJ JEBANEJ PŁYTCE
Y- ej nie jestem debilem
N- jesteś
_Yoshi ucichł słysząc głos Nexe_
N- i co teraz już nic nie powiesz
Y-...Nexe
N- co
Y- ja ciebie dalej kocham...
N- ehh ja ciebie też byłem debilem miałem jakiś okres.. przepraszam cię za wszystko
Y- przeprosiny przyjęte
_wtedy yoshi i nexe się pocałowali_
L- tak tak miłość rzygam tęczą po prostu
Sk- yoshi zaraz znikniesz z tego świata! Lub gdzieś się teleportujesz... Nieważne ważne jest to że będziesz cierpieć
N- ale-
_wtedy leesoo złapał Yoshiego i próbował go tam wepchnąć ale nadaremno_
L- masz go puścić nexe w tej chwili!
N- spadaj frajerze
Sk- przecież sam chciałeś mu to zrobić
Y- coo
N- ale już nie chce!
Sk- okres ci się skończył czy co
L- kupiłem mu no-spe na okres
Sk- aa to dlatego ale wracając
_skkf i leesoo wepchnęli Yoshiego do maszyny_
N- NIEE
Sk- TAK
N- *wskakuje do maszyny*
Sk- NEXE DEBILU WRACAJ KTO BĘDZIE TERAZ MI SŁUŻYĆ
L- ja
Sk- ty nie wystarczysz
L-Pff
Tb- niestety Yoshi znikł a mogłabyć taka fajna walka
E- jak to znikł??
Tb- tak po prostu nie ma go
E- aha super
Tb- to co kończymy świętujemy wasze przybycie tutaj?? Mam dużo kelpa i alko
B- oczywiście że tak!
co sie stalo z nexe i yoshim??! Czy żyją?! Tego dowiemy sie w następnym rozdziale
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro