40. NIKT SIE TEGO NIE SPODZIWAL
_tymczazem nitashi stracił całą nadzieję na to że zdobędzie wyznaczoną kwotę_
Ni- to już chyba koniec nie zdobędę tych zdjęć i nie spłacę długu magistra...
_nitashi poszedł odwiedzić swoją matkę żeby spytać czy mogłaby pożyczyć mu jakieś pieniądze_
Stara Nitashiego- synku przecież wiesz że jesteśmy biedną rodziną i nie mogę sobie pozwolić żebyś był taki rozrzutny z pieniędzmi
Ni- ale to na spłatę
Stara Nitashiego- na spłatę czego?
Ni- długu a czego innego
Stara Nitashiego- w sumie racja
Ni- mamo proszę daj mi te pieniądze
Stara Nitashiego- dobrze przekonałeś mnie
_matka chłopaka dała mu te pieniądze z niechęcią_
_graf wyszedł z domu zeba_
Mj- zebo on by cię teraz wyruchał!!
Z- wiem...
Mj- a co ci mówiłem
Z- ech żeby mu nie ufać...
Mj- no właśnie akurat po drodze spotkałem się z moją siostrą i powiedziała mi bardzo ciekawą rzecz
Z- o grafie coś??
Mj- tak ona pracuje w takim hotelu...
_kiedyś w hotelu na recepcji_
Sm = siostra majaaka ( recepcjonistka)
Sm- *myśli* i znów ktoś się rucha... Ja jestem tylko recepcjonistką więc to zignoruję
_nagle szef wszedł do hotelu_
Sf = szef
Sf- będziesz mogła posprzątać piwnicę?
Sm- tak...
_siotra majaaka poszła do piwnicy i nagle zauważyła jakieś dziecko_
Sm- cześć co ty tutaj robisz?
Dz = dziewczyna
Dz- mieszkam
Sm- ale ty nie możesz tutaj sobie mieszkać
Dz- a właśnie że mogę babo
Sm- oj nie wyrażaj się tak do mnie
Dz- mogę się wyrażać jak chce suko
Sm- teraz przesadziłaś powiedz mi na poważnie co ty tutaj robisz?
Dz- ech przyszłam za moimi ulubionymi youtuberami
Sm- i tylko dlatego tutaj jesteś
Dz- dokładnie a teraz spierdalaj z mojej posesji!!!
Mj- i wtedy poszła znów na recepcję
Z- ale co mnie obchodzi jakieś dziecko mów co z grafem
Mj- i powiedziała mi że z pokoju grafa zaczęły dobiegać dźwięki wiesz czego z pokoju grafa
Z- czekaj... Graf mieszka w hotelu?
Mj- tak mieszka z jakimś tidini chyba i Jasiem dąbrowskim
Z- czyli myślisz że graf leci na dwa fronty?
Mj- nie myślę tylko tak na 100% jest musimy pojechać tam do niego i to wyjaśnić
Z- może lepiej nie przecież on by tego nie zrobił
Mj- zrobiłby uwierz mi musimy to sprawdzić
Z- nie sądzę że mógłby to zrobić ale skoro tak nalegasz
_zebo i majaak wyszli z domu_
G- *myśli* dlaczego majaak i zebo wyszli z domu??
_graf zaczął iść za nimi_
Mj-*myśli* muszę się policzyć z tym grafem jak najszybciej
G- *myśli* O CHUJ ON CHYBA WIE!!!! MAM POMYSŁ CO ZROBIĆ ŻEBY TAM NIE POJECHALI DO HOTELU
_graf specjalnie się przewrócił a majaak i zebo się odwrócili_
Z- co ci się stało?!
G- chyba mam złamaną nogę...
Z- majaak dzwoń na pogotowie!!!
G- NIE DZWOŃ TO NIC POWAŻNEGO!
Z- JAK TO NIC NIE POWAŻNEGO?? MOGĘ MASZ ZŁAMANĄ!!
G- ale ona mnie aż tak nie boli...
Mj- dlaczego szedłeś za nami??
Z- majaak!
Mj- co?
Z- nie możesz teraz się pytać o takie rzeczy!!
Mj- dlaczego niby?
Z- BO KURWA GRAF MOŻE MIEĆ ZŁAMANĄ NOGĘ!!!
Mj- I CO Z TEGO??? PRZEZ KILKA MIESIĘCY BĘDZIE MIAŁ GIPS I NOGA MU SIĘ NAPRAWI!!
Z- majaak? Dlaczego tak się zachowujesz?!!
Mj- BO ON CHCE CIĘ WYRUCHAĆ NA HAJS!!!
G- *myśli* jak dobrze że się kłócą... Przynajmniej już nikt mi nie przeszkodzi w uwodzeniu zeba
_zebo podniósł grafa wziął go z powrotem do domu i opatrzył_
G- zdaje mi się że już jest dobrze dziękuję ci tak bardzo za opatrzenie!
_graf przytulił się do zeba_
Z- cieszę się że pomogłem
G- jak myślisz będę mógł być na turnieju szermierki?
Z- być tak ale wziąć udział nie
G- szkoda
Z- chyba że już cię nie boli noga
G- właściwie to już mnie w ogóle nie boli
Z- na pewno?
G- tak na pewno
_tymczasem nexe był w domu skkf'efa_
Sk- WSTAWAJ!!!
N- zaraz....
Sk- MASZ W TEJ CHWILI WSTAĆ!!!
_nexe otworzył oczy i zobaczył że leżał w łóżku skkf'efa_
Sk- MASZ MI TERAZ WYTŁUMACZYĆ JAK DO TEGO DOSZŁO!
N- zapomniałem ci powiedzieć że często lunatykuję hehehe
Sk- żałuję tego że pozwoliłem ci tutaj spać...
N- ale przecież sam powiedziałeś wczoraj że mogę z tobą spać w jednym łóżku i nie będziesz mieć nic przeciwko
Sk- ALE JAK MI W NOCY BEZ ZAPOWIEDZI DO ŁÓŻKA WCHODZISZ
N- ech przepraszam...
Sk- no cóż to co było to się stało ALE NASTĘPNYM RAZEM TEGO NIE RÓB
_wtedy leesoo wszedł do pokoju z dosyć zdziwioną miną gdy zobaczył swoich wspólników razem w łóżku_
L- ej wy dwoje chyba zbyt dobrze się bawicie *myśli* czy mi sie zdaję czy on mnie zdradza z nexe
Sk- leesoo wiem jak to wygląda ale to nic nie znaczy
L- mhm w dodatku użyłeś typowego tekstu tłumaczenia zdrady
_leesoo poszedł gdzieś.. nie wiadomo gdzie_
Sk- I CO NAROBIŁEŚ
N- nic to ty powiedziałeś że mogę u ciebie nocować i spać w twoim łóżku
Sk- aha?? Na mnie winę próbujesz zwalić
N- nie próbuję tylko mówię jak jest
Sk- no ok chodźmy już lepiej zobaczyć co u sitroxa
_chłopcy w ciszy przyszli do sitroxa i zapukali w drzwi piwnicy_
S- wypuście mnie!!!
Sk- jeszcze sobie tam trochę posiedzisz
hahahahahah
S-*myśli* to nie brzmiało ani trochę przyjaźnie
Sk- zobaczysz jak to jest być zapomnianym
S- ja sam zostałem zapomniany
Sk- a no tak jak mogłem zapomnieć
N- ale to po co go tu trzymamy?
Sk- żeby inni zobaczyli że nie ma sitroxa i zaczęli go szukać żebyśmy złapali całą chałajstre yoshiego
N- aaa
S- bbb
Sk- masz siedzieć cicho sitrox
S- bo co?
Sk- bo to!
_skkf otworzył drzwi piwnicy i przywiązał go do krzesła_
S- i to ma mnie wystraszyć
Sk- to jeszcze nie koniec zabawy
_nasz psychopata zwany skkf zaczął go kopać tak dosyć mocno_
Sk- teraz już nic nie powiesz słaby jesteś sitrox oj słaby
_tymczasem leesoo dokańczał swoją maszynę zagłady_
L-*myśli* eh może skkf tego nie chciał? Przecież on nie przepadał za nexe zbytnio po tym co kiedyś się stało nie sądzę że mogliby to zrobić... Ale wszystko wskazuje na to że jednak to zrobili
_rozmyślony chłopak prawie skończył swoją maszyne_
L- i prawie gotowe teraz tylko trzeba to przetestować
Tak po parumiesięcznej przerwie wróciłam XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro