29. Latające kiełbasy i inne bzdety
_tymczasem u magistra i cichego_
_po sami wiecie czym magister chciał się zapytać o coś cichego..._
M- cichy chciałbyś pojechać ze mną na małe wakacje tylko we dwoje?
C- chciałbym tylko że mam pełno projektów do zrobienia...
M- no proszę ja też się zrzekłem pracy
C- no dobra
M- jej!!
_tymczasem u nexe i yoshiego_
N- mam już wszystko spakowane!!!
Y- ja też zaraz sprawdzę ile nam pozostało do wyjechania.... 10 minut?????!?!!!
N- szybko chodźmy bo nie zdążymy!!!!!!!
Y- bierz nasze bagaże i chodź do auta
N- czemu to ja mam brać te bagaże??
Y- bo tak
N- ech..
_nexe wziął bagaże i poszedł do auta_
_chwile póżniej w samochodzie_
N- chyba już nie zdążymy na autokar... Może napiszmy do mandzia że sami tam pojedziemy?
Y- to napisz
N- *pisze do mandzia*
_tymczasem u mandzia i innych_
J- gdzie oni są zaraz odjeżdżamy a ich dalej nie ma
Man- o napisali mi coś...
E- co napisali??
Man- że sami tam pojadą...
E- ech czego można było się po nich spodziewać...
Z- autokar już przyjechał!!!
J- to wsiadaj nie dryj się
S- jawor nie bądź agresywny!!!!
J- a co mi zrobisz???!!!
Man- chłopaki kłótnie małżeńskie na miejscu
_chwilę po wejściu do autokaru_
Rozkład miejsc:
Jawor i sitrox
Mandzio i ewron
Zaha i nitashi
E- mandzio patrz co mam....
*Pokazuje poduszkę śmierdziuszkę* ( XDDDDD)
Man- hehehehehehe połóż to pod tym siedzeniem
E- *rzuca poduszkę śmierdziuszkę na jakieś siedzenie*
_nagle na to siedzenie siada...._
Man- *szepcze do ewrona* hehehehehehe patrz skkf usiadł na to
_wszyscy ludzie z autokaru zaczęli przyglądać się skkf'owi_
E- hahahhahahahahah
Sk- ech małe dzieci....
Man- przepraszam ale to było zabawne hahahahhaah
E- btw co tutaj robisz skkf??
Sk- jadę na camping
E- oooo my też!!!!
Sk- *myśli* oni też tam jadą?!?!!! To znacznie ułatwi mi moją pracę...
_po drodze już nic ciekawego się nie działo_
_na miejscu_
Man- czas na rozłożenie namiotów!!
Ni- mandzio powiesz z kim jestem w namiocie??
Man- ze mną i ewronem
Y- siema!!
Z- eluwina!!
Man- widzę że już jesteście
N- tak
_nagle zza krzaków wyszli bremu i skkf_
E- co wy tutaj robicie????!?!!?!
Sk- szukamy patyków na ognisko
_nagle za innych krzaków wyszli graf tidzimi i jasiu_
S- siemanowice sosnowskie śmieszne bo tutaj są sosny
Man- ile tu ludzi?
Jd- cześć skkf!!!!!!
Sk- cześć jasiu!!!!!
Man- czyli w sumie wszyscy tutaj przyjechaliście????
T- chyba tak
Z- eluwina bremu *myśli* jak dobrze że tutaj jest bremu bo muszę go o coś poprosić...
B- siema
Z- chodź na chwilę na bok
B- okej?
Man- *szepcze do ewrona* tylko żeby go nie zgwałcił czy coś
E- *szepcze do mandzia* chyba go nie zgwałci
Man- dobra to chcecie przyjść na wspólne pieczenie kiełbasek??
Sk- ja mogę przyjść
Jd- oczywiście że przyjdziemy!!!
Man- to za dwie godziny możecie tutaj przyjść
Jd- okej
_tymczasem u zahy i brema_
B- co chcesz?
Z- chciałem z tobą pozwiedzać okolicę
B- dlaczego ze mną?
Z- jakoś tak
_zaha i bremu szli sobie wśród drzew aż nagle usłyszeli jakieś dźwięki_
Z- słyszysz to????!!!
B- tak...
Z- te głosy pochodzą z tych krzaków
B- idziemy tam?
Z- tak chodźmy
_zaha i bremu wszedli do krzaków_
Z- zobacz!!!
B- magister a koło niego... Cichywuj?!?!
Z- kto??
B- stary kolega magistra
Z- a okej
_magister i cichy siedzieli sobie na kocu na trawie_
M- cichy mam dla ciebie prezent... *Daje czarną różę*
C- oo jaka ładna dziękuję ci
_w tym momencie magister i cichy pocałowali się_
Z- dlaczego oni.... *Zaczyna płakać*
B- nie wiem... Muszę bardzo poważnie porozmawiać z magistrem
_zaha pobiegł gdzieś w głęb lasu_
B- *myśli* dlaczego zaha tak tym przejął?
_tymczasem u nexe i yoshiego_
N- nareszcie złożyliśmy ten oporny namiot
Y- teraz możemy się rozpakować
_yoshi poszedł do samochodu i otworzył bagażnik_
Y- szymek??!?!
Sz- no hej
Y- co ty tutaj robisz?!?!!!
Sz- smutno mi było siedzieć samemu więc wszedłem do bagażnika żeby być tu z wami
Y- *myśli* jaki chłop...
J- a co tutaj się dzieje?? Ooo cześć szymek!!
Sz- hej!!
J- chodźcie chłopaki bo mandzio piecze już kiełbaski
_tymczasem u mandzia_
Man- ewron pójdziesz po patyki na ognisko?
E- no dobra
N- może lepiej nie idzie sam bo trochę jest już ciemno..
Man- to ty z nim idź
N- oki
_nagle zza krzaków wyszli bremu magister i cichy_
Man- magister co ty tutaj robisz?!?!
M- żyję
Man- ech chodzi mi o to dlaczego tutaj przyjechałeś
M- jakoś tak
Man- a kto stoi za magistrem??
B- cichywuj
Man- bardzo miło jest mi tu cię powitać w naszej ekipie!
C- *myśli* o co mu chodzi? Jaka ekipa??
_nagle podszedł nitashi_
Ni- no hej
Man- hej...
M-..... *Myśli* mam świetny pomysł!!
_magister chwycił cichego za rękę_
Ni- kim jesteś?
Man- to jest cichywuj
C- fajnie że mówicie do mnie na "to"
Man- przepraszam nie chciałem cię urazić...
C- luzik
Ni- dlaczego trzymasz się za rękę z magistrem???
M- *myśli* hehe ktoś tu jest zazdrosny
C- bo...
M- jesteśmy razem
_wszyscy spojrzeli na magistra z zdziwieniem_
B- jak to??!?!!
M- tak jakoś to się stało...
Ni- *myśli* dlaczego ja jestem zazdrosny?!?! Przecież już z nim nie jestem...
Man- magister cichy przyjdziecie na pieczenie kiełbasek??
C- chętnie
M- *myśli* chciałem spędzić czas tylko ze cichym....
B- magister chodź na słówko
M- co chcesz?
B- magister czemu mi nie powiedziałeś że z nim jesteś????
M- bo.. *myśli* nie wiem co mu odpowiedzieć...
B- dlaczego nie masz do mnie zaufania?!!
M- jakiego zaufania?? Dopiero od dzisiaj jesteśmy razem więc jak ci miałem to powiedzieć!!!
B- nie wiedziałem że jesteś z nim od dzisiaj...
M- bremu nie przejmuj się tak o mnie ja sobie sam dam radę
B- ale jesteśmy przyjaciółmi zawsze będę się o ciebie martwić
M- dziękuję ci za to ale nie potrzebuje opieki...
B- rozumiem już nie będę się tak o ciebie martwił
_tymczasem mandzio już zaczął piec kiełbaski_
N- mandzioooo
Man- co
N- kiedy upieczą te kiełbaski???
Man- za jakieś pół godziny będą gotowe
N- za ile?!?!!
Man- pół godziny
N- do tego czasu umrę z głodu!!
Man- masz problem
N- a coś innego???
Man- nie mamy nic innego
N- zajebiście
E- *wyjmuje batonik czekoladowy*
N- ewron
E- hmm?
N- dasz kawałek tego batonika przyjacielowi?
E- eeeee
Y- nexe nie żebraj od innych
N- ale ja jestem głodny!!!
_ewron zaczął jeść batonik a nexe rzucił się na niego i zaczęła się walka_
N- DAWAJ TEN BATONIK!!!!!
E- ON JEST MÓJ!!!!!
Man- ciekawe kto wygra
Y- no ciekawe
_po chwili zeszli się wszyscy i zaczęli się przyglądać walce_
J- NEXE NEXE!!!!
G- EEEEEEEEWRONN!!!!!!
Jd- nexe i ewron!!!
Man- Jasiu można tylko jedną osobę dopingować
Jd- ale ja chcę dopingować dwie osoby!!
Man- ech jasiu...
_ewron wygrał a nexe był cały poobijany_
G- POG!!!!
E- POG
Man- POGIS EWRON!!
S- kiełbaski się już zrobiły!
_wszyscy usiedli wokół ogniska i zaczęli jeść te nieszczęsne kiełbaski_
N- jakie dobre
E- nie wolno rozmawiać przy jedzeniu nexe
N- sam teraz rozmawiasz!
Man- małe dzieci..
Y- 1+
_nagle tidzimi oblał grafa wodą_
G- co ty zrobiłeś idioto!!
T- to było niechcący...
G- *oblewa tidzimiego wodą* oj to też było niechcący
Man- te spotkanie to totalna porażka...
B- graf uspokój się!!!!
G- no dobra...
Man- *myśli* jak on go tak szybko uspokoił???
Sk- mandzio zrób coś bo zaraz nexe i ewron się pozabijają!!!!
Man- to tylko przyjacielska walka....
_gdy mandzio to powiedział wtedy ewron rzucił w nexe kiełbasą_
G- F dla kiełbaski..
Man- EWRON!!!!
E- no co wkurzył mnie...
Man- ale żeby jedzenie marnować?!?!
N- no właśnie
E- nie miałem nic innego pod ręką..
Man- to nie znaczy że możesz marnować jedzenie!!!!
E- przepraszam...
Man- nexe przeproś nie mnie
E- ech.. przepraszam nexe
N- przyjmuje przeprosiny
Man- to teraz jedzcie
_chłopacy zjedli kiełbaski a po zjedzeniu zaczęli opowiadać sobie straszne historie_
Man- i wtedy stało się to....
Ni- przyszedł żul komandos
Man- żul komandos?!
Ni- nie znasz żula komandosa????
Man- nie..
Ni- ech..
C- *szepcze do magistra* zauważyłeś że skkf gdzieś zniknął?
M- *szepcze do cichego* tak zaraz napewno przyjdzie
Z- *myśli* ciekawe o czym oni rozmawiają...
G- *myśli* co ja tu robię? Jeszcze koło mnie siedzi ten debil
T- *myśli* ciekawe czy graf teraz myśli o mnie....
Sz- *myśli* ciekawe dlaczego się rumienie przy bremie...
B- *myśli* dlaczego chuderlak się tak na mnie patrzy??
Y- *myśli* zimno tutaj trochę...
E- *myśli* brakuje mi thorka tak bardzo....
N- *myśli* dlaczego tutaj przyjechałem? Mogłem zostać z yoshim w jego domu....
J- *myśli* hmmm komu by tu zrobić pranka...
S- *myśli* muszę zapytać się jaworka komu robimy pranka
Jd- *myśli*mmm ale bym zjadł kebaba
Man- *myśli* chyba mają gdzieś moją historię ech...
_tą ciszę przerwał dziunior który wyszedł z krzaków_
Z- eluwina dzunior!!!
D- hej
Z- skąd ty tutaj się wziąłeś?
D- zgubiłem się w lesie i nagle usłyszałem jakieś dźwięki więc tutaj jestem
Man- dzunior chodź do nas właśnie opowiadamy sobie różne historie
D- ok
_i tak chłopcy znowu opowiadali sobie straszne historie po paru godzinach historii chłopacy się zmęczyli i wszyscy poszli spać do swoich namiotów_
N- dobranoc yoshi!
Y- dobranoc nexe!
_rano_
E- g-d-z-ie j-a jes-t-tem....
Ciąg
dalszy
nastąpi
Wszystkiego najlepszego czytającym zdrowia szczęścia i co tam chcecie
Do następnego
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro