hello it's chimchim
*jimin siedzi sobie sam w salonie bo wszyscy są u siebie w pokoju i patrzy na telefon który leży przed nim na stoliku*
Telefon:dryn
*jimin odbiera bo czekał aż ktoś do niego zadzwoni z nudy*
Głos z telefonu:halo? Z kim rozmawiam?
Jimin:helo it's chimchim.
Głos z telefonu:dzień dobry tu zakład pogrzebowy radość.
Jimin:naprawdę?
Głosy z telefonu i z drugiego pokoju:it's a prank Bro.
Wszyscy*prócz chimchima*:haha haha
*jimin odchodzi z smutkiem do łazienki bo nawet zakład pogrzebowy nie chce do niego zadzwonić*
Coffee:nie ma mydła w płynie skończył się więc się nie potniesz.
*zmienia kierunek na balkon*
Blue:to taras debilu
*zmienia kierunek na okno*
Suga:mieszkamy na parterze.
Jimin:*leży na podłodze i płacze bo nawet nie ma jak się zabić*:(
.
.
.
.
.
.
Znicz dla jimina (1995-2017) :(
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro