Subasič/Schmeichel
Jedna łza.
Dwa słowa.
Jeden czyn tak potrafią zakręcić człowiekowi w głowie..
1/8 finału Mundialu 2018
Chorwacja - Dania
W jednej bramce ja, już nie taki młody Chorwat, w drugiej on. Syn legendy, Kasper Schmeichel. Obserwuje go, broni bardzo dużo strzałów Lukity, Ivana czy Mario.
Niestety ja już w 1 minucie straciłem bramkę, nie upilnowałem słupków. Na moje szczęście po 3 minutach był już remis. Razem z Kasprem mieliśmy ręce pełne roboty, broniliśmy na przemian praktycznie, jak mi strzelał Eriksen, po chwili jemu strzelał Modrič. Chwała Bogu, taki wynik utrzymał się do końca meczu, w dogrywce mieliśmy tyle samo roboty, żaden z nas nie wpuścił bramki.
Po 120 minutach gry, utrzymywało się 1-1, sędzia zagwizdał na koniec czasu i chłopaki ustawiali się do karnych. Podszedłem do Kaspra, miałem bronić pierwszy.
- Powodzenia Kasp - powiedziałem i przytuliłem bramkarza
- N... Nawzajem - odpowiedział lekko się rumieniąc, może mi się wydawało? Tak czy inaczej podszedłem do bramki, ustawiłem się i spojrzałem głęboko w oczy Christianowi Eriksenowi, wziął rozbieg na dwa tępa i strzelił, obroniłem. Uśmiechnalem się ii podszedłem do Kaspra. Przytuliłem go ponownie. Poszedł bronić. Obronił, przytulił mnie, wpusciłem, on wpuscił, znowu wpuściłem, on wpuścił, ja obroniłem i Kasper wpuscił strzał Ivana Rakitičia i w ten sposób dostaliśmy się do 1/4. Podszedłem do Kaspra
- Chcesz się wymienić koszulkami? - zapytałem patrząc na niego
- D... Dobrze - powiedział i tym razem naprawdę czerwony zdjąć strój bramkarza, to samo uczyniłem ja
- Proszę - powiedziałem dając mu moją koszulkę, podarował mi swoją
- Dziękuję - odpowiedział, przytulilśmy się i każdy poszedł w swoją stronę. Wziąłem prysznic, wszyscy już poszli więc swobodnie wyszedłem w samym ręczniku, za dużym ręczniku, musiałem go trzymać aby mi nie spadł. Podszedłem do swojej szafki i usłyszałem otwieranie drzwi, byłem nadal nabuzowany po wygranej. Od wróciłem się i zostałem przyciągnięty do pocałunku, w między czasie spadł mi ręcznik, więc całowałem się z kimś w całkowitym negliżu. Po chwil ten ktoś się ode mnie oderwał, spojrzałem na niego. To był Kasper!
- Co się stało? - spytałem zdezorientowany
- Kocham cie - powiedział szybko i uciekł a w mojej głowie zaczęły się kotłowac myśli. Od tej co się stało, do tej dlaczego stanął mi na myśl o tym jak Kasper dobrze całuje. Nie jestem gejem, mam żonę, co prawda Kasper jest przystojny, ale ja naprawdę jestem hetero. Chyba
***
Zakochana_w_futbolu
Zaskoczona?
Mam nadzieję 😌💚
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro