Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kochanowski/Popiwczak

[To jest teoretycznie v3 ale będzie o Arturze]

*Artur*

- Kuba? Na co my idziemy do tego kina? - odciągnąłem kuzyna od swojego chłopaka

- Dowiesz się - powiedział i uśmiechnął się złowieszczo

- No Kochaaaan - przeciągnąłem literkę "a"

- Nie powiem ci bo Piwo by mnie zabił -zaśmiał się i uciekł do Popiwczaka
A co jeśli pójdziemy na jakość straszny film? Na pewno tak będzie bo Kuba wie jakie są moje słabości. Jedną z nich są właśnie straszne filmy, a drugą za to znacznie przyjemniejszą jest Marcel. W zasięgu mojego wzroku rysował się budynek MOK-u. Podeszliśmy do niego żwawym krokiem.

- Proszę 6 biletów na "To - Rozdział 2" - wyrecytował młodszy z Jakubów, a w moich moich oczach pojawiło się przerażenie. Horror.

- Siedzę obok Fornala/Filipa - wykrzyknęli w tym samym czasie, po czym się uśmiechnęli, między nimi coś będzie.

- Artur siedzi obok Marcela - słysząc to mocno się zarumieniłem, co przez mój jasny kolor skóry było mocno widać. Jakubie Kochanowski, czeka cię zguba. Dostaliśmy bilety i weszliśmy do sali na której panował pół mrok, usiadłem na swoim miejscu nadal mocno zarumieniony. Gdy tylko obok mnie usiadł ciemnowłosy na jego policzkach również można było zauważyć rumieńce, ale nie było ich widać prawie wcale przez jego karnację.
Może opiszę chłopaka w którym jestem szaleńczo zakochany?
Więc tak, Marcel ma ciemniejszą karnację, podobną do osób z Kataru i tych stron, ale jaśniejszą, jego włosy są dosłownie czarne jak smoła, ma jasne oczy. Jego tęczówki mają odcień jasnego karmelu. Jest wysoki, nawet bardzo, przy moim 180 w wieku 16 lat, jestem przy nim niski, a ma tyle samo lat. Marcel ma 196 centymetrów wzrostu. Kocha ubierać się na czarno. Co do jego znaków szczególnych prócz oczu, ma bardzo długie rzęsy i jasne piegi, co jest strasznie słodkie, a co on próbuje na wszelkie sposoby zakryć.

- Lubisz horrory? - zapytał uśmiechając się przy tym uroczo

- Nienawidzę, boję się - wyznałem

- Wiesz że możesz się do mnie przytulić - zadał pytanie retoryczne

- Dziękuję, na pewno skorzystam - drugą część zdania wypowiedziałem niemalże szeptem

- Bardzo mi miło - moją twarz po same uszy pokrył rumieniec

- Prosimy wyłączyć telefony komórkowe - usłyszeliśmy z głośników  i rozpoczął się film. Już gdy pierwszy raz na ekranie pojawił się klaun, skorzystałem z tego co wcześniej powiedział mi Marcel i po prostu się w niego wtuliłem jak małe dziecko, nienawidzę klaunów. Od zawsze, a oni to wykorzystali. W pewnym momencie gdy "To" pokazało się w wesołym miasteczku przy chłopcu, rozpłakałem się, nie zważając na to że będą się ze mnie śmiali, po prostu cicho szlochałem, a Marcel głaskał mnie po głowie.

- To... Nigdy... Nie wróci - usłyszałem i dopiero wtedy otworzyłem oczy i odsunąłem się od atakującego.

- Nigdy więcej nie idę z wami na Horror palanty! Kochanowski chuju, dobrze wiedziałeś że boje się tych jebanych klaunów - powiedziałem i wytarłem oczy

- Wiem, nie chciałem żebyś się bał, przepraszam kuzynku, chciałem pomóc ci no wiesz, zagadać - uśmiechnął się niewinnie

- Jak to zagadać? - zapytał Marcel

- Idźcie sobie to wyjaśnić, a my idziemy na maczka! Elo - zaśmiali się i uciekli

- Mów - powiedział Marcel

- Bo, ty mi się strasznie podobasz i powiedziałem o tym Kubie, a Kuba teraz próbował nas połączyć, już w szatni próbował, ale powiedziałem mu że to bez sensu i w ogóle, jeśli nie chcesz mnie znać... - nie dokończyłem ponieważ poczułem ciepłe usta Marcela na swoich.

- Czyli już wiem dlaczego Kochanowski zrzucił ci ręcznik w szatni - zaśmiał się gdy skończyliśmy się całować

- Idiotą jest po prostu - powiedziałem

- Było na co popatrzeć - zaśmiał się i pocałował mnie w czoło, a ja się zawstydziłem

- Grr, czemu mnie zawstydzasz - powiedziałem

- Bo jesteś uroczy, zakochałem się w słodkim Arturku - uśmiechnął się

- A ja zakochałem się w uroczym Marcelku, z uroczymi piegami - przejechałem po jego buzi ręką

- Chodźmy do tych debili - uśmiechnął się a przez jego skórę wydostał się lekki rumieniec

- Chodźmy - chwyciłem go za rękę i powędrowaliśmy do maka.

***
Można uznać to za 3 cześć.
Mam nadzieję że się spodobał i nie ma żadnych błędów.

_Łapa_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro