Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Halaba

Idę sobie spokojnie z moją czekoladą na zgrupowanie, w jednej dłonie kubek, w drugiej rączka walizki, zbyt skupiłem się na rozmyślaniu jak będzie że wpadłem na kogoś i wylałem moją czekoladę.

- Jezus przepraszam - powiedziałem i spojrzałem na poszkodowaną osobę, mam przewalone, kapitan.

- Dzieciaku uważaj bardziej - powiedział spokojnie

- Przepraszam panie kapitanie - powiedziałem skruszony i spojrzałem na buty

- Ty na kadrę młody? To chodź za mną - powiedział i wytarł swoją bluzę, kiedyś była biała.

- Dobrze, jeszcze raz przepraszam - powiedziałem posłusznie ciągnąc za sobą walizkę

- Nic się nie stało, pewnie się zestresowałeś co? Przebiorę bluzę i oprowadzę cię bo sam się zgubisz - powiedział otwierając drzwi pokoju numer 13, po chwili wyszedł z inną bluzą, tym razem czarną.

- Idziemy, chodź, zostaw tu walizkę - pokazał swój pokój, posłusznie to zrobiłem i poszedłem za nim.

- Tutaj jest stołówka - weszliśmy do pomieszczenia, później pokazał mi jeszcze saunę, halę, pokój lekarza, gdzie mieszka trener i przedstawił mnie chłopakom.

- Dziękuję Panie Michale - odpowiedziałem

- Halabciu, nie panie, tylko Michał, poza tym umiesz grać w karty? - dopytał

- Umiem grać w wojnę - powiedziałem, weszliśmy do jego pokoju i zaczęliśmy rozgrywkę, Michał jest świetnym typem, bardzo miłym i pomocnym, dał mi wygrać w karty i nauczył grać w pokera.

- Dzięki Michał za danie forów, pokazanie ośrodka i przedstawienie chłopakom - powiedziałem i wyszedłem z pokoju

- Między wami coś będzie - usłyszałem jeszcze głos Kurka i głośne westchnienie Michała i szybko poszedłem do pokoju

****
7/10

Ja nie wiem co tu się dzieje

Pozdrawiam z rodzinką

_Łapa_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro