Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bieniek

Taka piękna, taka cudowna, taka niedostępna. Tak myślał Mateusz patrząc na Wiktorię. Ona jego najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa, to ona wspierała go gdy stawiał pierwsze siatkarskie kroki, to w niej się zakochał mając 14 lat, to z nią się pokłócił tak mocno że nie odzywa się do niego od 4 lat, a każde ich spotkanie niesie za sobą krzyki i  kłótnie. A on tak bardzo za nią tęskni, za jej złotym dotykiem umiejącym sprawić że zapomni o kontuzji, za uśmiechem anioła, za pięknymi brązowymi oczyma i za jej długimi prawie czarnymi włosami. Tęsknił za nią całą. Teraz po roku nie widzenia jej w ogóle nadarzyła się okazja by z nią porozmawiać. Podszedł do 20 już latki i stuknął ją w ramię. Spojrzała na niego wpierw z  miłością, której on nie zauważył, a później ze smutkiem i niechęcią. Odezwała się pierwsza

- Czego chcesz Bieniek?  Nie dość ci po ostatnio?  - na jej twarzy wykwitł sarkastyczny, wredny uśmiech.

- Wiktoria ja przepraszam, co się z nami stało?  W podstawówce byliśmy nierozłączni!  Co się stało?  - głos mu się załamał, co wychwyciła Wiktoria

- Uważaj bo się po płaczesz - zaśmiała się gorzko, sama ledwo utrzymując łzy i odeszła. Mateusz był podłamany tą sytuacją, więc kupił sobie jedno piwo i usiadł na ławce, wiedział że nie powinien pić, ale to była wyjątkowa sytuacja.  Siedział więc i rozmyślał, wspominał wspólne chwile.

*Wspomnienie*

- Jestem Mateus - powiedział blond włosy 4 letni chłopczyk

- Jestem Witoria - dziewczynka uścisnęła jego dłoń

- Mati, co to za dziewczynka - zapytała chłopca mama

- Mamusiu, to jest Wiktojia - odpowiedział lekko sepleniąc Mateusz

- Dobrze, bawcie się - powiedziała mama Mateusza i usiadła na ławce, po czym zaczęła rozmawiać z mamą Wiktorii

- Zostanies moją kolezanką? - zapytał słodko Mateusz

- Jaśne ze tak!  Psyjaciele? - zapytała

- Psyjaciele - odpowiedział i już jako przyjaciele poszli robić babki z piasku

*Przeskok trzy lata*

- Mati choć, Wiktoria z mamą już pewnie czeka - zawołała chłopaka mama

- Już mamo chcę dobrze wyglądać - odpowiedział dumny, poprawiając muszkę.  7-mio latek był ubrany w garnitur i czerwoną muszkę, na nogach miał lakierki. Jego włosy były postawione na jeża, poprawione gumą stylizacyjną,  a to tylko dla tego iż Mateusza ubierał ojciec.

- Idziemy - powiedział i zbiegł po schodach przed blok gdzie już czekała na niego przyjaciółka z mamą, razem w piątkę poszli do szkoły na rozpoczęcie roku.

* 13 latkowie*
Ładnie wyglądasz - powiedział Mateusz patrząc jak Wiktoria się rumieni 

- Dziekuję - odpowiedziała 

- Em, Wiki,  bo ja chciałbym zapytać czy...  No wiesz zostałabyś  moją walentynką?  I poszła że mną na tę dyskotekę?  - zapytał zarumieniony, a ona w odpowiedzi rzuciła mu się na szyję

- Głupio pytasz!  Jasne że tak!  Jesteś przecież moim przyjacielem - te słowa zabolały Mateusza, nie chciał być tylko przyjacielem

* Koniec *
Zakończył rozmyślania i poszedł do mieszkania, aby wyspać się na jutrzejszy mecz. Po przyjściu do mieszkania wyciągnął stary album i zaczął go oglądać, gdzieś w środku zmorzył go sen.  Gdy rano zadzwonił budzik Mateusz nie miał siły na nic. Wstał jednak i i poszedł do łazienki się ogarnąć, wziął zimny prysznic i ubrał się w normalne rzeczy a nie w bokserki w świnki i koszulkę Mariusza Wlazłego którą dostał dwa lata temu gdy jeszcze był kibicem. Zjadł na szybko śniadanie i pojechał pod Halę Azoty, wszedł tylnym wejściem po czym przebrał się w klubowe rzeczy i poszedł na rozgrzewkę.

- Stary patrz kto tam jest- powiedział do niego Paweł Zatorski, pokazując na fotografkę. To była Wiktoria, jego Wiktoria.

- Idź z nią pogadaj bo teraz się nie skupisz - powiedział i popchnął chłopaka. Poszedł i znów puknął ją w ramię

- Możemy pogadać?  - zapytał

- O czym Mateusz?  O tym że przez kilka lat mnie raniłeś?  - podniosła głos

- JA CIĘ RANIŁEM?  KTO POWIEDZIAŁ "ZOSTANĘ TWOJĄ WALENTYNKĄ BO JESTEŚ  MOIM PRZYJACIELEM!? " WIESZ JAK TO BOLAŁO! - wykrzyczałem co mi leży na wątrobie

- TAK TY!  BOLAŁO TO ŻE SPOTKAŁEŚ SIĘ Z ANETĄ - wykrzyczała również

- NIE RADZĘ SOBIE Z TYM WSZYSTKIM,  KOCHAM CIĘ - powiedział i przyciągnął ją do pocałunku, przelał w niego wszystkie uczucia, żal, tesknotę, miłość, gniew, smutek i inne a ona to odwzajemniła

- Też cię kocham - powiedziała wśród aplauzu jaki zrobił zawodnicy ZAKSY i Jastrzębia...  Po tym wyznaniu żyli długo i szczęśliwie, nie obyło się bez konfliktów, ale zawsze wracali do siebie. Teraz są rodzicami 10-cio letniego Ivana,  12-nasto letniego Aaraona i  7 letniej Antosi,  która jest oczkiem w głowie najstarszego brata.

*****
Dla tonieejaa ❤❤
Mam nadzieję że się podoba, i spełniłam oczekiwania. Jeśli są błedy to piszcie 😂
_Łapa🕷_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro