Bieniek
Taka piękna, taka cudowna, taka niedostępna. Tak myślał Mateusz patrząc na Wiktorię. Ona jego najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa, to ona wspierała go gdy stawiał pierwsze siatkarskie kroki, to w niej się zakochał mając 14 lat, to z nią się pokłócił tak mocno że nie odzywa się do niego od 4 lat, a każde ich spotkanie niesie za sobą krzyki i kłótnie. A on tak bardzo za nią tęskni, za jej złotym dotykiem umiejącym sprawić że zapomni o kontuzji, za uśmiechem anioła, za pięknymi brązowymi oczyma i za jej długimi prawie czarnymi włosami. Tęsknił za nią całą. Teraz po roku nie widzenia jej w ogóle nadarzyła się okazja by z nią porozmawiać. Podszedł do 20 już latki i stuknął ją w ramię. Spojrzała na niego wpierw z miłością, której on nie zauważył, a później ze smutkiem i niechęcią. Odezwała się pierwsza
- Czego chcesz Bieniek? Nie dość ci po ostatnio? - na jej twarzy wykwitł sarkastyczny, wredny uśmiech.
- Wiktoria ja przepraszam, co się z nami stało? W podstawówce byliśmy nierozłączni! Co się stało? - głos mu się załamał, co wychwyciła Wiktoria
- Uważaj bo się po płaczesz - zaśmiała się gorzko, sama ledwo utrzymując łzy i odeszła. Mateusz był podłamany tą sytuacją, więc kupił sobie jedno piwo i usiadł na ławce, wiedział że nie powinien pić, ale to była wyjątkowa sytuacja. Siedział więc i rozmyślał, wspominał wspólne chwile.
*Wspomnienie*
- Jestem Mateus - powiedział blond włosy 4 letni chłopczyk
- Jestem Witoria - dziewczynka uścisnęła jego dłoń
- Mati, co to za dziewczynka - zapytała chłopca mama
- Mamusiu, to jest Wiktojia - odpowiedział lekko sepleniąc Mateusz
- Dobrze, bawcie się - powiedziała mama Mateusza i usiadła na ławce, po czym zaczęła rozmawiać z mamą Wiktorii
- Zostanies moją kolezanką? - zapytał słodko Mateusz
- Jaśne ze tak! Psyjaciele? - zapytała
- Psyjaciele - odpowiedział i już jako przyjaciele poszli robić babki z piasku
*Przeskok trzy lata*
- Mati choć, Wiktoria z mamą już pewnie czeka - zawołała chłopaka mama
- Już mamo chcę dobrze wyglądać - odpowiedział dumny, poprawiając muszkę. 7-mio latek był ubrany w garnitur i czerwoną muszkę, na nogach miał lakierki. Jego włosy były postawione na jeża, poprawione gumą stylizacyjną, a to tylko dla tego iż Mateusza ubierał ojciec.
- Idziemy - powiedział i zbiegł po schodach przed blok gdzie już czekała na niego przyjaciółka z mamą, razem w piątkę poszli do szkoły na rozpoczęcie roku.
* 13 latkowie*
Ładnie wyglądasz - powiedział Mateusz patrząc jak Wiktoria się rumieni
- Dziekuję - odpowiedziała
- Em, Wiki, bo ja chciałbym zapytać czy... No wiesz zostałabyś moją walentynką? I poszła że mną na tę dyskotekę? - zapytał zarumieniony, a ona w odpowiedzi rzuciła mu się na szyję
- Głupio pytasz! Jasne że tak! Jesteś przecież moim przyjacielem - te słowa zabolały Mateusza, nie chciał być tylko przyjacielem
* Koniec *
Zakończył rozmyślania i poszedł do mieszkania, aby wyspać się na jutrzejszy mecz. Po przyjściu do mieszkania wyciągnął stary album i zaczął go oglądać, gdzieś w środku zmorzył go sen. Gdy rano zadzwonił budzik Mateusz nie miał siły na nic. Wstał jednak i i poszedł do łazienki się ogarnąć, wziął zimny prysznic i ubrał się w normalne rzeczy a nie w bokserki w świnki i koszulkę Mariusza Wlazłego którą dostał dwa lata temu gdy jeszcze był kibicem. Zjadł na szybko śniadanie i pojechał pod Halę Azoty, wszedł tylnym wejściem po czym przebrał się w klubowe rzeczy i poszedł na rozgrzewkę.
- Stary patrz kto tam jest- powiedział do niego Paweł Zatorski, pokazując na fotografkę. To była Wiktoria, jego Wiktoria.
- Idź z nią pogadaj bo teraz się nie skupisz - powiedział i popchnął chłopaka. Poszedł i znów puknął ją w ramię
- Możemy pogadać? - zapytał
- O czym Mateusz? O tym że przez kilka lat mnie raniłeś? - podniosła głos
- JA CIĘ RANIŁEM? KTO POWIEDZIAŁ "ZOSTANĘ TWOJĄ WALENTYNKĄ BO JESTEŚ MOIM PRZYJACIELEM!? " WIESZ JAK TO BOLAŁO! - wykrzyczałem co mi leży na wątrobie
- TAK TY! BOLAŁO TO ŻE SPOTKAŁEŚ SIĘ Z ANETĄ - wykrzyczała również
- NIE RADZĘ SOBIE Z TYM WSZYSTKIM, KOCHAM CIĘ - powiedział i przyciągnął ją do pocałunku, przelał w niego wszystkie uczucia, żal, tesknotę, miłość, gniew, smutek i inne a ona to odwzajemniła
- Też cię kocham - powiedziała wśród aplauzu jaki zrobił zawodnicy ZAKSY i Jastrzębia... Po tym wyznaniu żyli długo i szczęśliwie, nie obyło się bez konfliktów, ale zawsze wracali do siebie. Teraz są rodzicami 10-cio letniego Ivana, 12-nasto letniego Aaraona i 7 letniej Antosi, która jest oczkiem w głowie najstarszego brata.
*****
Dla tonieejaa ❤❤
Mam nadzieję że się podoba, i spełniłam oczekiwania. Jeśli są błedy to piszcie 😂
_Łapa🕷_
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro