Udane Mikołajki
Niżny Tagił, nie lubiane miejsce przeze mnie w szczególności. Chodź Eetu też go nie lubi. Dzisiaj są Mikołajki! Ulubione święto Eetu, muszę kupić prezent, dlatego też ubieram się.
- Gdzie się wybierasz Anti? - usłyszałem głos Andreasa
- Kupić prezent dla Eetu - odpowiedziałem
- Idę z tobą, bo też muszę kupić coś mojemu wybrankowi - zaśmiał się cicho
- On jest tylko przyjacielem - mruknąłem ubierając czapkę
- Yhm, a ja nie jestem gejem - ubrał szal
- Chodź - odparłem wychodząc z pokoju. Poszliśmy zaśnieżonymi ścieżkami, kroczyliśmy obok siebie rozmawiając o błahych sprawach. Po 20 minutach wędrówki przed nami pojawiło się ogromne centrum handlowe. Weszliśmy do niego.
- Co chcesz kupić Thomasowi, Alammomo? - zapytałem
- Książkę i jakieś słodycze, w końcu jest jeszcze gówniarz, a ty co kupisz dla Eetu? - odpowiedział
- Na pewno słodycze i myślałem o jakiejś koszulce czy poduszce - odpowiedziałem
- I kup mu perfumy - dodał Andreas
- Dobra, widzimy się za 2h pod chińskim żarciem? - zapytałem
- Jasne - odparł i poszedł w przeciwną stronę. Najpierw poszedłem do sklepu Milki czyli ukochanej czekolady mojego przyjaciela. Tam kupiłem mu trzy duże czekolady i kilka tych małych batonów, później zawitałem do Krainy żelków Haribo. Eetu kocha żelki. Tutaj nie żałowałem, cała siatka została zasypana różnymi rodzajami żelków, od malutkich do kwaśnych. Najcięższy wybór miałem w perfumach, po kolei wąchałem zapachy, aż dotarłem do tego który mógłbym wąchać ciągle i zakupiłem go, wydałem ponad 300 rubli, a jeszcze nie skończyłem. Wszedłem do dużego sklepu z świątecznymi rzeczami. W oczy rzuciły mi się dwie rzeczy, bluza z reniferem, którą od razu zabrałem do koszyka oraz poduszka z napisem "ktoś cię kocha, nie tylko w święta" ją też zabrałem do koszyka. Zostało mi 15 minut więc zapakowałem wszystko i poszedłem pod chińczyka. Przy stoliku siedział już Andreas.
- Wykupiony? - zapytał patrząc na dwie siaty
- O stary, proszę cię. Jemy? - spojrzałem na niego
- Jemy, mów co kupiłeś - zaprosił mnie do stolika
- Bluzę z reniferem, poduszkę, perfum, trochę czekolady i multum żelków - odparłem i zaśmiałem się gdy nasze zamówienie przyszło
- Stary kiedy ty to zamówiłeś? - zapytałem
- Jakieś 10 minut temu, Anti czy ty chcesz powiedzieć w końcu młodemu o swoich uczuciach? - zgasił mnie tym pytaniem, delikatnie się zawstydziłem
- Chcę, ale boję się że zniszczę tą przyjaźń - spojrzałem na przyjaciela, a ten strzelił sobie w czoło
- Widać po nim że coś do ciebie czuje, powiedz mu że jesteś nim " Wysoce zauroczony" to się na ciebie rzuci i nie wyjdziecie z łóżka - zaśmiał się
- Dobra dobra, ty też nie powiedziałeś młodemu że się w nim podkochujesz, co masz na swoje usprawiedliwienie? - uniosłem jedną brew
- On jest jeszcze młody, boję się że ma dziewczynę - tym razem to ja się zaśmiałem, kończąc makaron
- Stary, nie zapytasz, nie dowiesz się. Lecimy spowrotem bo mogę się domyślić że dostanę srogi opieprz od Eetu - odłożyłem miseczkę
- No to cho - ubraliśmy kurtki i wyszliśmy z galerii, na zewnątrz padał śnieg. Całą drogę rzucaliśmy się śniegiem. Gdy wróciliśmy pod hotelem była już 18.
- Eetu, jesteś w pokoju? - włożyłem głowę w drzwi
- Jestem, gdzie ty byłeś!? - uniósł głos
- Byłem z Andreasem... - nie dał mi dokończyć
- Aha, świetnie - jego suchy ton był dziwny
- Kupić ci prezent, wesołych Mikołajek mój ty Finie - uśmiechnąłem się i podałem mu dwa pudełka
- Ojejku! Dziękuję! - przytulił mnie mocno
- Proszę, cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnąłem się patrząc jak przebiera koszulkę na bluzę, zrobiło mi się ciepło widząc go bez koszulki.
- Słodkooo, ja nie mam dla ciebie nic materialnego, ale mogę ci dać coś innego - zarumienił się delikatnie
- A co? - zapytałem patrząc na niego
- Mam nadzieję że nie zniszczę tym nic - przybliżył się do mnie i delikatnie musnął moje usta, delikatnie pogłębiłem pocałunek.
- Świetnie całujesz - odparłem przytulając go
- Antti? Będziesz moim chłopakiem? - zapytał zestresowany
- Tak! Długo na to czekałem - pocałowałem go w czoło i wtuliłem się w jego włosy. Najlepsze Mikołajki
******
Po długiej nieobecności związanej z nauką, wróciłam.
Myślę że taki świąteczny shot jest fajny, jeśli chcecie jakiś jeszcze piszcie
_Łapa_
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro