Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. Co to ma być!?

— MASZ SIĘ NIE ODDALAĆ!!! JESTEM DO CHOLERY ZA CIEBIE ODPOWIEDZIALNY, JEŚLI COŚ CI SIĘ STANIE TO MOJA FIRMA UCIERPI, A CIEBIE PRAWDOPODOBNIE WYRZUCĄ ZE SZKOŁY! – krzyczał Jeans wyładowując nagromadzoną przez ostatni tydzień frustracje. Co, jak co ale chyba trochę pożałował zaproponowania stażu młodemu troglodycie?

— ROZUMIEM, NIE MUSISZ SIĘ NA MNIE WYDZIERAĆ!!! – Zdenerwowany blondyn przekrzykiwał odgłosy zażartej walki.

— KAAABOOOOOM!!! – Stojący nieopodal samochód wybuchł zostawiając na niebie unoszącego się grzyba płomieni.

— Ehhhh zostań tu! – Bohater spławił Katsukiego i pobiegł w stronę ogromnego wybuchu.

— WRRRR!!! NO CHYBA SOBIE KPISZ! – Chłopak rozejrzał się i pośród zamętu spowodowanym panoszącymi się Nomu zauważył wbiegającą do ciemnej uliczki podejrzaną postać. Ewidentnie była złoczyńcą. Czarny, długi do kostek płaszcz zestawiony z ciemnym kapeluszem nadawał wysokiemu najprawdopodobniej mężczyźnie wygląd stereotypowego głównego antagonisty z czarno-białych filmów.

— A ty, dokąd się wybierasz! – Przyszły bohater poczuł przyspieszone bicie serca i napływającą do żył adrenalinę, ruszył sprintem za szybko poruszającą się postacią. Jednak, gdy złoczyńca zniknął w zaułku, podniecony zbliżającą się walką blondyn zatrzymał się i przyległ do ściany starając się uspokoić przyspieszony oddech. Po kilku sekundach pochłaniania chłodu betonowej ściany ostrożnie wyjrzał zza rogu. Otaczający ich mrok i gęsta mgła skutecznie ograniczały widoczność, jednak pewnym było to, że owa postać stoi po środku ulicy odwrócona tyłem do obserwatora.

— Raz kozie śmierć... – mruknął chłopak. Wiedział, że to pochopna decyzja no, ale z jego quirk był niemal pewny zwycięstwa. No w końcu kto normalny chciałby się mierzyć z pocącym się nitrogliceryną nastolatkiem o wyjątkowo paskudnym charakterze!?

— WRRRRRAAAAAA!!! – Katsuki zaatakował nieświadomego złoczyńcę, no a przynajmniej tak myślał.

Nieznajomy niespodziewanie odwrócił się ukazując twarz.

— WTF, transwestyta!? – lekko zmieszany chłopak uświadomił sobie, że nie zna quirku złoczyńcy. Zatrzymał się na chwile i przyjrzał specyficznej postaci. Facet, no przynajmniej prawdopodobnie, bo miał z dwa metry wzrostu połowę twarzy miał fachowo umalowaną. SERIO, on miał ryj jak Kylie Jenner! Długie blond włosy okalały delikatną twarz o dużych, niebieskich oczach i pełnych ustach. Ale jeśli chodzi o drugą połowę to no, hmmm wiecie, co przedstawia zdjęcie z największą ilością polubień na instagramie? Jajko! Jego twarz w kształcie przypominała jajko, a gęsta i długa broda w zestawieniu z łysą glacą tylko to podkreślała. Świńskie oko śmiało się do zdegustowanego Bakugo. Chłopak uznał, że quirk postaci jest nieważne i po prostu zaatakuje. Czuł, że jego sytuacja jest w miarę pewna, w końcu nie będzie się przecież bał jakiegoś popierdoleńca!

— I NA CHUJ SIĘ SZCZERZYSZ!? WRRRAAAAAAAAA!!! – szybki atak przy użyciu quirk, praktycznie niezawodny. Bakugo już czuł smak zwycięstwa! Jednak zbyt szeroki uśmiech nie schodził z ust antagonisty.

— BŁYYYSSSSSSSSSSK!!! – nagły rozbłysk światła oślepił chłopaka. Poczuł się słabo, nogi pod nim zmiękły, a mocny cios w potylice pozbawił przytomności.

***

SIEEEEEEMA!!! Boże ale się cieszę że wreszcie się za to zabrałam! Domyślacie się co się stanie z Bakusiem? Pewnie tak ;-; no ale trudno! Jak będę robić za duże przerwy w dostarczaniu wam rozrywki na najwyższym poziomie macie mnie opierdolić! Moje lenistwo nie zasługuje na taryfę ulgową ;_;  Do napisania! ^^ 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro