Rozdział 3
Emma z Zerifem wracali do domu.
- I jak? Macie talizman? - Zapytał władczym tonem Gar.
- Tak. Emma go zdobyła.
Gar zwrócił swoje spojrzenie na Emmę.
- Czyżby?
Dziewczyna kiwnęła głową.
- Tak. Ale to głównie Zerif go zdobył bo...
- Nie. Ty go zdobyłaś za pomocą swojego zwierzoducha. - Przerwał jej Zerif.
W oczach Gara zabłysło na moment zaciekawienie.
- Jakieś obrażenia?
- Emma ma złamaną nogę. - Opowiadał Zerif zanim Emma zdążyła zaprotestować.
Gar skinął powoli głową.
- A Abeke? Co z nią?-
- Zdradzila nas! Przeszła na stronę zielonych płaszczy!-
Gar nie wyglądał na specjalnie zaskoczonego.
Emma z Zerifem wymienili ukratkowe spojrzenia.
- Zrób sobie dzień wolny. -
Emma znowu kiwnęła głową i oddaliła się rzucając oburzone spojrzenie Zerifowi.
- Co jest między wami?- Zapytał nagle Shane.
- Ale z kim?-
- No z tobą i Zerifem. Przecież Zerif nigdy nie traktował kogoś tak łagodnie.- Powiedział z rozbawieniem Shane.
Emma rzuciła rozgniewane spojrzenie na jasnowłosego chłopaka.
- Nic! A niby co miało być?!
- Miłość, romans ...? Ciągnął dalej rozbawiony Shane.
- Ty chyba masz coś nie tak z głową.
- Ale popatrz na to z innej strony. Przecież Devin i Karmo już o tym plotkują.
- Naprawdę?-
- Gdzie idziesz?-
- Wrócę dopóki ich nie zabiję.-
Emma usłyszała cichy śmiech Shane'a.
-----------------------------------------------------
Emma spacerowała po polanie. Nagle usłyszała wołanie. Był to wysoki mężczyzna o brązowych włosach.
- Jak się czujesz? - Zapytał Zerif głosem którym odbijała się lekka troska.
- Marnie. Do tego Devin i Karmo już o nas plotkują, że niby mamy " romans. " - Z obrzydzeniem wypluła słowo " romans ".
- Nie przejmuj się nimi. Po prostu ich z ignoruj.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro