Minęły już trzy tygodnie odkąd Feliks wyruszył na wyprawę. Był już nie daleko Zielonej Przystani. Mężczyzna nie był zmęczony, wręcz przeciwnie. Musiał zebrać siły po tym, jak dowiedział się o śmierci starszego brata. Feliks miał ciemnobrązowe włosy i takie same oczy. Był bardzo podobny do brata.

Jego zwierzoduchem był koń. Był maści karej, miał długą grzywę i ogon. Nazywał się Wicher.

Widząc Zieloną Przystań Wicher cichutko parsknął.

-Już Wicher - powiedział Feliks - Już jesteśmy w domu.

Była to prawda. Feliks spędzał tam więcej czasu niż w domu, w Zhong. Po dłuższej chwili byli już na miejscu. Mężczyzna uśpił zwierzoducha i poszedł do swojego pokoju. Położył się na łóżku i szybko zasnął.

Przyśnił mu się jego starszy brat. Okazało się, że nic mu nie jest, że żyje. Lecz gdy chciał do niego podejść Feliks obudził się. Przecież jego brat nie żyje już od roku. Po chwili zasnął ponownie.

-------------------------------------------------

Wieem, bardzo krótki rozdział, ale tylko tyle zdążyłam napisać na wolnej lekcji. Już niedługo wakacje i rozdziały będą się pojawiać częściej i będą dłuższe.

Na koniec zagadka. Jak myślicie, kogo bratem jest Feliks? Mała podpowiedź: Ta postać występowała w prawie każdym tomie książki i Rollan, Meilin, Abeke i Conor go znają. Czy już wiecie...?