Zmiany
Minęły trzy dni od kąt postanowiłam być bohaterką w tym czasie próbowałam wyćwiczyć nowo nabyte umiejętności lecz zdarzały się wpadki.
Dwa dni temu
W domu rysowałam szkice mojego kostiumu najpierw był czerwony z motywem pajęczyny jednak spider- man miał podobny i zupełnie nie w moim stylu . Kolejny pomysł był żeby zrobić czarno - czerwony kostium lecz wyglądałam jak chłopak . Musiałam wymyśleć coś innego główkowałam i postanowiłam by motywem przewodnim była biel , czerń i rózowy a żeby się wyróżnić postanowiłam mieć kaptur . miałam na sobie kaptur a bez niego czułam się dziwnie . W kostiumie postanowiłam zrobić małą kieszonkę na telefon , klucze i takie typu rzeczy.
Szyłam go przez cały dzień i noc .
Po skończeniu schowałam kostium do plecaka .
Wychodząc z domu zauważyłam przelatujących helikarier , nigdy nie przelatywał tak blisko miasta . No nie zaraz się spóźnie ! Ziewając biegłam co sił w nogach byłam wykończona , próbowaliście nie spać cały dzień i noc? Nic przyjemnego powaga .
Zdążyłam na lekcje w ostatnim momęcie , uśiadłam na miejscu przysiadł się do mnie Kevin .
- wyglądarz jak byś nie spała całą noc
- coś w tym rodzaju - odparłam na wpół przytomna .
Usłyszałam głośny chuk potem jakiś gościu przeleciał do końca ściany a z popiołów wyłoniło się zielone coś .
- WSZYSCY EWAKUACJA TO NIE SĄ ĆWICZENIA!- ał !nauczycielka wrzeszczy jak najęta , czas by do akcji wkroczyło moje alter ego! - razem z uczniami udałam się na dół . Dobrze wszyscy są zajęci ucieczką , pomału wymknełam się z tłumu uczniów i udałam się do łazienki sprawdziłam wszystkie kabiny czysto!
Zaczełam się przebierać potem wyskoczyłam przez okno użyłam pajęczyny by szybciej dostać się na górę .
- przez ciebie zmieniłem się w to coś!
- ja , mówiłem że to nie jest przetestowane - zielony człek chciał go rzucić przez okno lecz udało mi się go przechwycić
- kim- kim jesteś?
- nie ważne kim lecz trzeba cie z tąd zabrać trzymaj się!- objełam go w pasie a on przetrzymywał się dwoma rękami mojej szyi , użyłam sieci by nas przetransportować na dół w tłum uczniów .- zostań tu , wy lepiej trzymajcie się jak najdalej
- ha a nie mówiłem! Lecz wyglądasz inaczej niż za pierwszym razem .
- w tedy to było niespodziewane , mam prośbę zabierz go w bezpieczne miejsce gdzieś gdzie was nie znajdzie ja spróbuje go zatrzymać .
- nie trzeba już go znalazłem a ty wchodzisz mi w drogę !- walną mną a ja upadłam na ziemie , yh świetny pierwszy dzień . - ŁŁAAAAAAAAAA - Zakręcił mną do okoła a ja użyłam sieci by się wydostać i udało się wylądowałam na ścianie . Trafiłam siecią prosto w jego oczy , kiedy próbował ją zdjąć wycelowałam w jego ręce i nogi . Podskoczyłam i oberwał odemnie ze stopy i runą jak domek z kart , mocniej zakleiłam jego ciało pajęczyną .
- uff to było straszne dalej kręci mi się w głowie . - usłyszałam nad sobą przelatujący helikarier ? Lepiej się z tąd zmyć oni zajmą się nim lepiej . Wystrzeliłam w słup elektryczny i się zwinełam przebrałam się i po obserwacji że nikogo nie ma wyszłam i udałam się do wyjścia .
- Lycky! - podbiegł do mnie Kevin
- ał jestem poobijana
- co ty tam robiłaś nagle wyparowałaś
- wiesz nie chciałam po prostu noga mnie zabolała a kiedy chciałam wyjść , za bardzo się bałam kiedy pojawił się przed wami ten zielony - przytulił mnie
- na szczęście nic ni nie jest
- ttaaaakkk całe szczęście , to co mnie ominęło?
- nie uwierzysz jednak Max miał racje lecz nie wyglądała tak jak opowiadał tak czy siak ocaliła tego gościa .- przyjrzałam się mu bliżej i wyglądał na jakiegoś naukowca , biały fartuch na pewno to zdradzał.
Zobaczyłam także agentów tarczy a wśród nich Nick Fury lider tarczy .
- dobrze wiesz kto cie uratował?
- tak agencie Fury to była zamaskowana dziewczyna gdyby nie ona wyleciałbym przez okno i to ona pokonała Goblina
- a co się z nią stało?
- nie wiadomo po prostu wyparowała - Kevin zaczął mówić a ja czułam że muszę rozwiązać tą zagatkę .
- dzień dobry przepraszam nazywam się Lucky i jestem szkolnym fotografem i pisarką , może pan udzielić mi wywiadu do szkolnej gazetki?- spytałam się tego laboranta z niego łatwiej coś wyciagne niż z agentów tarczy .
- tak oczywiście lecz może kiedy indziej muszę odpocząć
- nie ma sprawy co pan powie na jutro o trzeciej ?
- dobrze będę w kafejce
- dziękuje bardzo, dzięki temu będę miała czas na wymyślenie pytań , dowidzenia .
Uff jakoś poszło jednak teraz jak na razie muszę skupić się na szkole . A właściwie tak myślałam
- ktoś widział jak wyglądała zamaskowaną dziewczyna ? Fury chyba nie opuści
- tak ja - Max podał prawie wszystkie informacje dotyczące mojego kostiumu i uzał że jestem jego bohaterką co było słodkie
Fur- dobrze , dzięki młody jednak potrzebujemy bardziej szczegółowych informacji . Macie tu kamery?
- tak proszę zaprowadze pana do mojego biura - cholipka serio nie odpuści mój pierwszy dzień i pewnie chcą mnie aresztować za bajzel pięknie!
Ogłosili że szkoła jest jak na razie zamknięta i znowu będzie otwarta za trzy dni , dobra do puki nie spotkam się z tym naukowcem spróbuje wykminić coś na własną rękę .
- hej skoro nie mamy szkoły to pójdziemy coś zjeść?
- w sumie moge - poszliśmy na kebaba szczeże byłam potwornie głodna nawet nie sądziłam że ratowanie ludzi i walka może tak wyssać energię .
- to niesamowite że byli w naszej szkole agenci tarczy
- tak - powiedziałam krótko patrząc na Kevina .Zadzwonił mój telefon to była moja mama , mam wracać do domu bo mają mi coś do ogłoszenia .Pożegnałam się z kumplem i pobiegłam do domu.
Kiedy weszłam do środka rodzice siedzieli na kanapie a z nimi był jakiś koleś .
- Lucky poznaj Pitera Parkera
- Pit to jest właśnie Lucky
- Miło cie poznać - chłopak wyciągną do mnie rękę , ja ją chwyciłam kiedy chciałam puścić moja ręka się do jego ręki przykleiła się o nie nie nie! Próbowałam wyrwać swoją rękę dla tego odalałam się lecz nie chciało puścić .
On też nie mógł się wyrwać nie spokojnie wdech i wydech , udało się! Ale potknęłam się o własne nogi i poleciałam plecami o ścianę spadła na moją głowę mała doniczka.
- ałłł
- Lucky wszystko w porządku?- spytał się mój tata pomagając mi się podnieść
- em tak tak - odsunełam się od niego by znowu nie doszło do katastrofy - więc kim on jest?
- to bratanek mojej starej przyjaciółki , niestety musiała wyjechać na jakiś czas więc poprosiła mnie bym się nim zajęła
- aha to powodzenia - zaczełam się kierować do pokoju , zatrzymała mnie mama
- wiesz i jeszcze coś będziesz chodziła do szkoły w chorajzon.
- że co?!
- wiem że to zaskoczenie , jest to szkoła dla geniuszy a ty się pod nią podpinasz
- twoje oceny są poza skalą twojej szkoły - rodzice próbowali mi to wytłumaczyć jednak nie wieżyłam .Od dawna chciałam się uczyć w tej szkole jednak nie teraz , to z czym muszę się zmierzyć jest trudne !
- Piter się w niej uczy i dzięki niemu do wiedzieliśmy się że jest wolne miejsce
- wiesz twoi rodzice byli dzisiaj z ta
twoimi ocenami i wynikami , Max Model powiedział że zostałaś przyjęta.
Nie no świetnie nie wiem czy skakać z radości czy się popłakać ze smutku . Jeśli zaczne się tam uczyć nie będę miała czasu by się zająć sprawą tego zielonego czegoś!.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro