Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wielka moc to duża odpowiedzialość!

Szłam do domu zmęczona , zajęcia były wyczerpujące i na dodatek podwójnie byłam wymęczona nocnymi patrolami .
Na pewno muszę sobie zrobić wolne od tego wszystkiego bo niedługo padne ze zmęczenia .
Byłam tak zamyślona że ledwo nie potrącił mnie radiowus policyjny i wozy strażackie , tam gdzie jest straż pożarna jest też... OGIEŃ ! Moment oni jadą ... O NIE ! - Zaczełam biec przerażona pojechali w stronę mojego domu ! Oby to nie był mój dom ! MAMA ,TATA ,PITER! zatrzymałam się na chwile ciężko dysząc nie no na piechotę to nie ma sensu ! - pobiegłam do stacji metra która była nie opodal i schowałam się, na szczęście kostiumu rano nie ściągałam . Odpiełam bluzę i schowałam do plecaka nałożyłam maskę i szybko wydostałam się ze stacji , wystrzeliłam pajęczynę i po dwuch minutach byłam przed domem stało się to czego najbardziej się obawiałam PALIŁ SIĘ!. Policja i strażacy była już na miejscu .Podbiegłam do nich

- co się stało?
- wybuch pożar ,ludzie są uwięzieni w środku !- o nie ! Mama tata Pit! Złapałam się za głowę
- zostawcie to mi! - nie czekając na ich pozwolenie pobiegłam do palącego się budynku , drzwi były zablokowane przez ogień więc oknem , było zamknięte więc wystrzeliłam pajęczynę i zaczęłam się bujać w tył i w przód może uda mi się wybić okno! po paru mocnych kopnięciach udało się i wylądowałam w środku .Zaczęłam kaszleć z powodu dymu .

- Halo? Ktoś tu jest ?!- zaczęłam krzyczeć lecz nic nie słyszałam zaczęłam iść i się rozglądać znowu zaczęłam wołać.
Po chwili która moim zdaniem trwała wiecznie usłyszałam krzyki więc pobiegłam w ich stronę .
Kiedy się zbliżałam mój pajęczy zmysł zareagował i kazał mi skoczyć więc dałam się ponieść instynktowi zrobiłam salto i wylądowałam na podłodze .
Z płomieni wyłonił się koleś z mackami które wystawały z pleców .
- no proszę
- kim jesteś ?!
- ja? Cóż wkrótce się dowiesz - zaśmiał się szatańsko , wiedziałam że muszę się śpieszyć.
- Złaś mi z drogi ! Musze uratować tych ludzi !
- o naprawdę ? Szkoda lecz ja nie dam ci przejść .- Wściekłam się na te słowa dość mocno poczułam jak coś mnie udziabało krzyknęłam z bólu .
- AAAAAAA- Padłam na podłogę czując skutek ukąszenia czegoś, przez zamazany wzrok widziałam coś małego co przypominało pająka z laboratorium .

*****
Lucky szybko się śpieszyła więc pozostaje mi tylko skończyć zamiatać podłogę , kiedy się za machnołem szczotką nie chcący walnołem w małe terrarium a ono się rozbiło .
Nie wiedziałem co robić próbowałem ostrożnie złapać uciekiniera lecz uciekł przez okno które było otwarte!

*******
Przez chwile szumiało mi w uszach lecz nie chcąc się poddawać wziełam się w garść za wszelką cenę muszę ocalić moją rodzinę ! Wstałam wściekła napędzana nową siłą połączonej z mojej determinacji .
- mała dziewczynka bawi się w bohaterkę- zaśmiał się a ja czułam że mnie coś zaraz trafi , rzuciłam się w jego stronę . Facet chwycił mnie jedną ze swoich macek i zaczął mnie zgniatać ja byłam już na skraju .... w tym momencie z moich rąk wydobyło się coś elektrycznego coś na wzór niebieskich błyskawic a raczej coś związanego z prądem , nie czekając dłużej dotknęłam ręką jego macki ze wściekłością . Poraziło go i mnie puścił ja opadłam na ziemię nie czekając nawet by złapać oddech pobiegłam w stronę rodziców , wyłamałam drzwi i weszłam byli zgieceni przez belkę . Szybko ją podniosłam i wywaliłam przez okno co tym samym zrobiło nam drogę ucieczki .
Wzięłam ich ostrożnie i wyskoczyłam przez okno jednak znowu poczułam uderzenie i upadłam a z nim moi rodzice.
- myślałaś że się mnie pozbyłaś? - wzią mnie za nogę i obijał mną o ziemie ja byłam za bardzo zmęczona żeby coś zrobić tylko się poddałam i czekałam aż zemdleje . Niespodziewanie coś przeleciało mi nad głową to był spider man , chociaż raz cieszę się że go widzę poczołgałam się w stronę rodziców i wziełam ich kilka metrów od całego tego zajścia . Zdjełam górną część stroju nie zważając czy ktoś mnie zobaczy czy też nie , zaczełam płakać lecz poczułam dłoń na moim policzku otworzyłam oczy to była moja mama .
- Lucky czemu nam nie powiedziałaś? - zapytała ledwo słyszalnym głosem
- b- bałam się ... Byłam przerażona tym wszystkim .
-już dobrze , mimo okoliczności razem z tatą jesteśmy z ciebie dumni . Wiemy że to nie mogło być łatwe
- gd- gdybym ty- tylko wcześniej z-zaakceptowała propozycję dołączenia do tarczy i Avendżersów to może .....- otarła mi łzy z policzkia i się uśmiechneła
- spokojnie posłuchaj mnie bar-bardzo uważnie . Nie możesz zgadywać co by było gdyby ... P-pam-pamiętaj nigdy się nie cofaj nie ważne jak by było ciężko , zawsze walcz o dobro ludzi . To co cie spotkało to musi być twoje pr-przeznaczenie , posłuchaj mnie bardzo uważnie tak jak mówił ci zawsze twój tata ,,z wielka mocą wiąże się duża odpowiedzialność ,, nie zapomnij tego słońce . N- nie zostało nam d-dużo czasu
- nie nie nic wam nie będzie ! Sprowadze pomoc iii
- z-zapóźno - tata ledwo wyszeptał te słowa
- słuchaj mnie dasz sobie rade i walcz o to w co wieżysz pamiętaj że jesteśmy z ciebie ...d- u- m-n-i . - po tych słowach oboje zamknęli oczy i ....
- NIEEEEEEEEEEE!!!!! NIE ZOSTAWIAJCIE MNIE ! - przez łzy niczego niczego nie widziałam lecz słyszałam że ktoś podchodzi .
- wszystko w po....- spojrzałam na osobę stojącą za mną - L-Lucky ?- po tych słowach ściągną maskę i...
- P-Piter ?!!- nie myśląc racjonalnie żuciłam się w jego stronę a on mnie przytulił ja tylko płakałam nie mogąc powstrzymać łez .
- już dobrze jestem tutaj .
- n-nic mi już ni-nie z-ostało j-jestem s-a-ma ! - wzią mnie za podbródek i podniusł
- nie jesteś sama masz mnie , pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć .- usłyszeliśmy czyjeś kroki to był policjant.
- RĘCE DO GÓRY I ŻADNYCH SZTUCZEK!
-*szept musimy się stąd zmyć nie może zobaczyć naszej twarzy
- ODWRÓCIĆ SIĘ! - chwycił moją rękę i zaczoł biec byłam przez niego ciągnięta przyciągną mnie do siebie i objął w tali ja tylko złapałam się jego szyji on wystrzelił sieci wskoczyliśmy na dach biórowca .

U siadłam na krawędzi i spoglądałam w dal pustym wzrokiem .Co teraz ze mną będzie ? Jak ja sobie poradzę bez nich ?
Piter usiadł obok mnie i byliśmy tak w ciszy , doceniam to że teraz jest tu ze mną bo gdybym była teraz sama pewnie skoczyła bym z najbliższego budynku lecz jego mentalne wsparcie podtrzymywało mnie na duchu . Oparłam głowę na jego ramieniu
- dzięki Pit
-wiesz to co teraz będziesz robić ?
-... Nie mam pojęcia lecz wiem na pewno jedną rzecz ... Nie ważne kto za tym stoi zabije go ! I sprawie że poczuje to co ja w tej chwili ! - zmarszczyłam brwi z poważną miną - odebrali mi rodzinę i za to im nie odpuszcze nie ważne co by się nie działo .
- myślisz że zemsta załatwi sprawe ? Że poczujesz w tedy ulgę ? Kiedyś gdy zginą wujek Ben miałem to samo lecz kiedy znalazłem gościa ja ... Nie potrafiłem go zabić więc mu odpuściłem . Zastanów się nad tym jeszcze , wiem co czujesz ale zrobienie tego co oni nie sprawi że będziesz lepiej się czuła sprawi że staniesz się zabujcą zamiast bohaterką .
-....
- eh jest dosyć późno
- i co z tego nie mam gdzie się podziać więc zostaje tutaj
- wiesz może jednak zaakceptujesz dołączenia do tarczy ? Tarcza i Avendżersi pracują razem więc znajdziesz też innych takich samych ludzi z super mocami .- tylko się na niego popatrzałam i przytaknełam nie miałam już nic do stracenia .

Okej mam nadzieje że się spodobało i zapraszam też na moje pierwsze opowiadanie może nie o super bohaterach lecz myślę że jest ciekawe 😅 i jak ktoś czyta też tamto to dział powinien pojawić się nie długo . Muszę do niego przysiąść kiedy będę miała chwile czasu więc to wszystko o i serdecznie też zapraszam na moje konto na yt nagrywam filmiki i tak jagby ....mi odbija 😅 to wszystko do zobaczenia 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro