Wielka moc to duża odpowiedzialość!
Szłam do domu zmęczona , zajęcia były wyczerpujące i na dodatek podwójnie byłam wymęczona nocnymi patrolami .
Na pewno muszę sobie zrobić wolne od tego wszystkiego bo niedługo padne ze zmęczenia .
Byłam tak zamyślona że ledwo nie potrącił mnie radiowus policyjny i wozy strażackie , tam gdzie jest straż pożarna jest też... OGIEŃ ! Moment oni jadą ... O NIE ! - Zaczełam biec przerażona pojechali w stronę mojego domu ! Oby to nie był mój dom ! MAMA ,TATA ,PITER! zatrzymałam się na chwile ciężko dysząc nie no na piechotę to nie ma sensu ! - pobiegłam do stacji metra która była nie opodal i schowałam się, na szczęście kostiumu rano nie ściągałam . Odpiełam bluzę i schowałam do plecaka nałożyłam maskę i szybko wydostałam się ze stacji , wystrzeliłam pajęczynę i po dwuch minutach byłam przed domem stało się to czego najbardziej się obawiałam PALIŁ SIĘ!. Policja i strażacy była już na miejscu .Podbiegłam do nich
- co się stało?
- wybuch pożar ,ludzie są uwięzieni w środku !- o nie ! Mama tata Pit! Złapałam się za głowę
- zostawcie to mi! - nie czekając na ich pozwolenie pobiegłam do palącego się budynku , drzwi były zablokowane przez ogień więc oknem , było zamknięte więc wystrzeliłam pajęczynę i zaczęłam się bujać w tył i w przód może uda mi się wybić okno! po paru mocnych kopnięciach udało się i wylądowałam w środku .Zaczęłam kaszleć z powodu dymu .
- Halo? Ktoś tu jest ?!- zaczęłam krzyczeć lecz nic nie słyszałam zaczęłam iść i się rozglądać znowu zaczęłam wołać.
Po chwili która moim zdaniem trwała wiecznie usłyszałam krzyki więc pobiegłam w ich stronę .
Kiedy się zbliżałam mój pajęczy zmysł zareagował i kazał mi skoczyć więc dałam się ponieść instynktowi zrobiłam salto i wylądowałam na podłodze .
Z płomieni wyłonił się koleś z mackami które wystawały z pleców .
- no proszę
- kim jesteś ?!
- ja? Cóż wkrótce się dowiesz - zaśmiał się szatańsko , wiedziałam że muszę się śpieszyć.
- Złaś mi z drogi ! Musze uratować tych ludzi !
- o naprawdę ? Szkoda lecz ja nie dam ci przejść .- Wściekłam się na te słowa dość mocno poczułam jak coś mnie udziabało krzyknęłam z bólu .
- AAAAAAA- Padłam na podłogę czując skutek ukąszenia czegoś, przez zamazany wzrok widziałam coś małego co przypominało pająka z laboratorium .
*****
Lucky szybko się śpieszyła więc pozostaje mi tylko skończyć zamiatać podłogę , kiedy się za machnołem szczotką nie chcący walnołem w małe terrarium a ono się rozbiło .
Nie wiedziałem co robić próbowałem ostrożnie złapać uciekiniera lecz uciekł przez okno które było otwarte!
*******
Przez chwile szumiało mi w uszach lecz nie chcąc się poddawać wziełam się w garść za wszelką cenę muszę ocalić moją rodzinę ! Wstałam wściekła napędzana nową siłą połączonej z mojej determinacji .
- mała dziewczynka bawi się w bohaterkę- zaśmiał się a ja czułam że mnie coś zaraz trafi , rzuciłam się w jego stronę . Facet chwycił mnie jedną ze swoich macek i zaczął mnie zgniatać ja byłam już na skraju .... w tym momencie z moich rąk wydobyło się coś elektrycznego coś na wzór niebieskich błyskawic a raczej coś związanego z prądem , nie czekając dłużej dotknęłam ręką jego macki ze wściekłością . Poraziło go i mnie puścił ja opadłam na ziemię nie czekając nawet by złapać oddech pobiegłam w stronę rodziców , wyłamałam drzwi i weszłam byli zgieceni przez belkę . Szybko ją podniosłam i wywaliłam przez okno co tym samym zrobiło nam drogę ucieczki .
Wzięłam ich ostrożnie i wyskoczyłam przez okno jednak znowu poczułam uderzenie i upadłam a z nim moi rodzice.
- myślałaś że się mnie pozbyłaś? - wzią mnie za nogę i obijał mną o ziemie ja byłam za bardzo zmęczona żeby coś zrobić tylko się poddałam i czekałam aż zemdleje . Niespodziewanie coś przeleciało mi nad głową to był spider man , chociaż raz cieszę się że go widzę poczołgałam się w stronę rodziców i wziełam ich kilka metrów od całego tego zajścia . Zdjełam górną część stroju nie zważając czy ktoś mnie zobaczy czy też nie , zaczełam płakać lecz poczułam dłoń na moim policzku otworzyłam oczy to była moja mama .
- Lucky czemu nam nie powiedziałaś? - zapytała ledwo słyszalnym głosem
- b- bałam się ... Byłam przerażona tym wszystkim .
-już dobrze , mimo okoliczności razem z tatą jesteśmy z ciebie dumni . Wiemy że to nie mogło być łatwe
- gd- gdybym ty- tylko wcześniej z-zaakceptowała propozycję dołączenia do tarczy i Avendżersów to może .....- otarła mi łzy z policzkia i się uśmiechneła
- spokojnie posłuchaj mnie bar-bardzo uważnie . Nie możesz zgadywać co by było gdyby ... P-pam-pamiętaj nigdy się nie cofaj nie ważne jak by było ciężko , zawsze walcz o dobro ludzi . To co cie spotkało to musi być twoje pr-przeznaczenie , posłuchaj mnie bardzo uważnie tak jak mówił ci zawsze twój tata ,,z wielka mocą wiąże się duża odpowiedzialność ,, nie zapomnij tego słońce . N- nie zostało nam d-dużo czasu
- nie nie nic wam nie będzie ! Sprowadze pomoc iii
- z-zapóźno - tata ledwo wyszeptał te słowa
- słuchaj mnie dasz sobie rade i walcz o to w co wieżysz pamiętaj że jesteśmy z ciebie ...d- u- m-n-i . - po tych słowach oboje zamknęli oczy i ....
- NIEEEEEEEEEEE!!!!! NIE ZOSTAWIAJCIE MNIE ! - przez łzy niczego niczego nie widziałam lecz słyszałam że ktoś podchodzi .
- wszystko w po....- spojrzałam na osobę stojącą za mną - L-Lucky ?- po tych słowach ściągną maskę i...
- P-Piter ?!!- nie myśląc racjonalnie żuciłam się w jego stronę a on mnie przytulił ja tylko płakałam nie mogąc powstrzymać łez .
- już dobrze jestem tutaj .
- n-nic mi już ni-nie z-ostało j-jestem s-a-ma ! - wzią mnie za podbródek i podniusł
- nie jesteś sama masz mnie , pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć .- usłyszeliśmy czyjeś kroki to był policjant.
- RĘCE DO GÓRY I ŻADNYCH SZTUCZEK!
-*szept musimy się stąd zmyć nie może zobaczyć naszej twarzy
- ODWRÓCIĆ SIĘ! - chwycił moją rękę i zaczoł biec byłam przez niego ciągnięta przyciągną mnie do siebie i objął w tali ja tylko złapałam się jego szyji on wystrzelił sieci wskoczyliśmy na dach biórowca .
U siadłam na krawędzi i spoglądałam w dal pustym wzrokiem .Co teraz ze mną będzie ? Jak ja sobie poradzę bez nich ?
Piter usiadł obok mnie i byliśmy tak w ciszy , doceniam to że teraz jest tu ze mną bo gdybym była teraz sama pewnie skoczyła bym z najbliższego budynku lecz jego mentalne wsparcie podtrzymywało mnie na duchu . Oparłam głowę na jego ramieniu
- dzięki Pit
-wiesz to co teraz będziesz robić ?
-... Nie mam pojęcia lecz wiem na pewno jedną rzecz ... Nie ważne kto za tym stoi zabije go ! I sprawie że poczuje to co ja w tej chwili ! - zmarszczyłam brwi z poważną miną - odebrali mi rodzinę i za to im nie odpuszcze nie ważne co by się nie działo .
- myślisz że zemsta załatwi sprawe ? Że poczujesz w tedy ulgę ? Kiedyś gdy zginą wujek Ben miałem to samo lecz kiedy znalazłem gościa ja ... Nie potrafiłem go zabić więc mu odpuściłem . Zastanów się nad tym jeszcze , wiem co czujesz ale zrobienie tego co oni nie sprawi że będziesz lepiej się czuła sprawi że staniesz się zabujcą zamiast bohaterką .
-....
- eh jest dosyć późno
- i co z tego nie mam gdzie się podziać więc zostaje tutaj
- wiesz może jednak zaakceptujesz dołączenia do tarczy ? Tarcza i Avendżersi pracują razem więc znajdziesz też innych takich samych ludzi z super mocami .- tylko się na niego popatrzałam i przytaknełam nie miałam już nic do stracenia .
Okej mam nadzieje że się spodobało i zapraszam też na moje pierwsze opowiadanie może nie o super bohaterach lecz myślę że jest ciekawe 😅 i jak ktoś czyta też tamto to dział powinien pojawić się nie długo . Muszę do niego przysiąść kiedy będę miała chwile czasu więc to wszystko o i serdecznie też zapraszam na moje konto na yt nagrywam filmiki i tak jagby ....mi odbija 😅 to wszystko do zobaczenia 😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro