Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ugryzienie pająka

Mam na imię Lucky i jestem szkolnym popychadłem i na dodatek blondynką .Jestem okularnicą jestem dość pulchna jednak nie powiedziała bym że gruba .

O to moje zdjęcie wiem co powiecie jednak w mojej szkole jest zasada że kto lubi kuć i ma okulary to jest samo dno a ja do nich nie stety się zaliczałam. Jak każda nastolatka mam swojego Crasha ma na imię Max nie stety jestem dla niego nie widzialna niczym wyblakłe białe tło na ścianie . Dzisiaj ma się odbyć wycieczka do laboratorium a ja jestem szkolnym fotografem , lubię robić zdjęcia to takie moje małe hobby .

Weszłam do szkoły z książkami w rękach , na sobie miałam szarą bluzę i włosy zepnięte w kok kilka włosków swobodnie opadały na moje policzki .
Był straszny tłok więc cięszko było się dostać do mojej szafki .Kiedy ją otworzyłam wyskoczyły z niej gumowe pająki oczywiście tylko mnie mogło się to zdarzyć śmiechom nie było końca , postanowiłam to zignorować i po odłożeniu książek i wzięciu aparatu udałam się na miejsce zbiurki którym było szkolne boisko nauczyciel prosił żebym zrobiła klasie zdjęcie przez autobusem po tym usiedliśmy oczywiście nigdzie nie było miejsca bo wszystko było po zajmowane przez plecaki innych .Po zajęciu miejsca na samiutkim końcu w końcu ruszyliśmy , cała podróż trwała z dwadzieścia minut pogoda była dość zachmurzona lała mżawka po dotarciu każdy otrzymał przepustkę . Sam budynek był wielgachny . Oprowadzili nas po parterze a ja się pytałam czy mogę pstryknąć zdjęcia do szkolnej gazetki , po uzyskaniu zgody zaczełam pstrykać i konturować ostrość .Weszliśmy do miejsca gdzie były laboratoryjne pająki zaczełam opserwować terraria .
- jest ich jedenaście - powiedziałam lecz zaprzeczył i powiedział że powinno być ich dwanaście policzyłam drugi raz jednak był ten sam wynik , każdy zaczą liczyć i było to samo .
- może zawieźli jednego na eksperymenty - powiedział jednak kiedy zapytał się swojego wspólnika zaprzeczył więc to oznaczało jedno na wolności jest gdzieś zmutowany pająk który jest nie bezpieczny .Podnieśli alarm a nas zaprowadzili na parter spytałam się czy mogę iść do łazienki poinstruowali mnie gdzie mam iść .Kiedy wyszłam z kabiny i myłam ręce na jednej był pająk , wbił się w moją skórę krzyknełam i zrzuciłam go z ręki .Przybiegła moja nauczycielka a ja powiedziałam że chyba go znalazłam pochwycili go a mi upewnili się że nic nie jest . 

Po wycieczce poszłam do domu a potem prosto do pokoju , zaczęło mi się robić strasznie gorąco więc zdjęłam bluzę a na mojej ręce pojawiła się opuchlizna gdzie kilka godzin temu ukąsił mnie pająk zrobiło mi się słabo i miałam zawroty głowy oraz mój wzrok był zamazany upadłam .

Nie wiedząc po jak długim czasie moja mama znalazła mnie nie przytomną .
- wszystko w pożądku ? Co się stało?- z czułością na mnie spoglądała i patrzała czy nie mam zadrapania czy rany .

Spojrzałam na moją rękę opuchlizna zniknęła wstałam i zobaczyłam moje okulary na podłodze , widocznie musiały mi spaść przeczyściłam je i nałożyłam .Wszystko było zamazane ściągnełam je i spojrzałam w lusterko wszystko było widoczne i takie wyraźne znowu próbowałam nałożyć okulary jednak znowu nic nie widziałam odłożyłam je .
- czemu nie nakładasz okularów ?- zapytała się mama
- najwidoczniej nie muszę widzę bez nich wyraźnie - odpowidziałam , spojrzała na mnie z niedowierzaniem
- ile widzisz palców?- odpowiedziałam że dwa , moja rodzicielka otworzyła szeroko oczy i usta a potem się uśmiechneła , uścisneła mnie bardzo mocno .

- chyba pójdę wziąść prysznic oznajmiłam więc wziełam piżamę i poszłam się umyć wciąż nie pojmując co się stało , kiedy się rozbierałam spostrzegłam że jestem bardziej chudsza i nabrałam mięśni to było na logikę nie możliwe . Nie zastanawiałam się nad tym dłużej tylko poszłam spać .

Następnego dnia po ubraniu się i zjedzeniu śniadania poszłam do szkoły .
Kiedy chciałam otworzyć szafkę poczułam mrowienie z tyłu głowy więc ostrożnie otworzyłam szafkę a tam wychylała się z niej rękawica bokserska , wszystko było w zwolnionym tempie odsunełam się i padłam na szafki .Trafiła w Kevina a ja zakryłam usta dłonią i podbiegłam do niego .
- w porządku?- pochyliłam się w jego stronę a on popatrzał mi w oczy
- Lucky ? - podałam mu rękę , chwycił ją i wstał
- wybacz to miało był dla mnie - oparłam speszona .
- jak to?- odpowiedziałam że to na pewno kolejny żart tych idiotów

Jeśli nie wiecie Kevin jest jedyną osobą w szkole która się ze mną zadaje , jesteśmy bliskimi przyjaciółmi którzy znają się od piaskownicy . Po usłyszeniu dzwonka udaliśmy się na lekcje . Po lekcjach postanowiliśmy wracać razem , na szkolnym dziedzińcu zaczepiła Kevina grupa po pularsów tak mówiliśmy na osoby które żądzą szkołą .
- dzisiaj miałeś przynieść mi dyche - odparł kumpel Maxa , przycisną go do ściany .
- ZOSTAW GO!- nie wiem co we mnie wstąpiło , nigdy się nie odzywałam zawsze byłam w cieniu jednak nie mogę znieść jak tłuką mojego jedynego kumpla !
- o zobaczcie ktoś tu się uważa za bohaterkę - odparła jedna dziewczyna z grupy - chłopak go puścił i zaczą kierować się w moją stronę . Chciał mnie chwycić za bluzę lecz zwinnym ruchem się odsunełam , poczułam znowu te mrowienie tym razem czułam że ktoś jest z tyłu odbiłam się nogami od ziemi i w ostatnim momęcie zrobiłam salto do tyłu .Wylądowałam za dziewczyną ręce miałam na ziemi nogą obaliłam jej w przypadku których wylądowała na ziemi a ja przekręciłam jej ręce do tyłu przytrzymując jej nadgarstki .

Otknęłam się jakby z transu , puściłam jej nadgarstki z obawą rozejrzałam się po dziedzińcu .Każdy miał wzrok utkwiony we mnie z podziwu a może nawet z przerażenia , podniosłam plecak i pobiegłam na pustą uliczkę .Oparłam się o ścianę ciężko dysząc . Deszcz kapał na moje włosy i policzki . Zjechałam plecami po zimnym betonie , CO SIE ZE MNĄ DZIEJE?!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro