Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Powrót Goblina!

Pierwsze dwa tygodnie były no powiem chaotyczne a dlaczego ? Cóż tak jak za pierwszym razem każdy chłopak się na mnie gapił gdy przechodziłam przez korytarze , zdarzyły się parę razy dziwne rzeczy a jakie? Cóż kiedy otwierałam moją szafkę wylatywały z niej róże i kartki od nie wiadomo kogo . Kiedy próbowałam zgłosić to Maxowi Hary i Piter powiedzieli że mam cichych wielbicieli co było dla mnie nie możliwe bo nigdy nikt się mną nie interesował jednak Hary powiedział że to dziwne że wcześniej takie rzeczy się nie zdarzały i powiedział że za niedługo na pewno ktoś zaprosi mnie na bal walentynkowy który odbędzie się za dwa dni .

Ja nie miałam czasu na te wszystkie niedorzeczne rzeczy bo byłam raczej skupiona na mojej nowej zdolności która wariowała i nie wiedziałam jak ją dalej okiełznać . Byłam w laboratorium Starka który był poirytowany tym że nie mógł zrozumieć jak to wszystko działa . Razem z Pitem odbyłam bardziej zaawansowane szkolenie od tarczy i Avendżersów był bardzo wyczerpujący ale poprawił się mój refleks i potrafiłam bardziej rozważać sytuacje a nie leść na ,,żywią,, jak powiedział Fiuri .

Siedziałam właśnie wyczerpana na ziemi i patrzałam się na Pitera który też leżał na ziemi jak długi .
- no dobrze dzisiaj wykonaliście dobrą robotę - odpowiedział Fiury.
- to kiedy wreszcie koniec tych tortur ?- Piter zapytał z zadyszką
- już jutro jednak dalej będziecie mieli od czasu do czasu nie treningi lecz sprawdzian sprawnościowy waszych umiejętności i jak się rozwijanie a ty szczególnie Gween - spojrzał na mnie
-co? Czemu ja?!- zapytałam poirytowana
- Stark mnie o to prosił by mieć cie pod kontrolą .
- jak to pod kontrolą?- zapytał chłopak
- bo...wiesz że ta dziewczyna ledwo radzi sobie z kontrolowaniem emocji - dobrze wiedziałam że Fiury kłamie no może nie ze wszystkim jednak i tak powiedział mu część prawdy ,yh jak ja nie nawidze go okłamywać , nie stety muszę dalej to ukrywać chociaż do momentu aż Stark wymyśli sposób na opanowanie moich ,,cudownych,, zdolności...

Nastał kolejny dzień i leniwie otworzyłam oczy mięśnie mnie bolały tak że nie mogłam nimi ruszać .A niech cie Stark ! Gdyby nie on miałabym siłę by wstać jednak Fiury musiał nas docisnąć!
Narzekając ledwie do byłam telefon który leżał na szawce i była 7:40?! chciałam zeskoczyć na równe nogi , lecz oczywiście musiałam zaplątać się o kordłę i wywaliłam się twarzą na podłogę .W tej chwili otworzyły się drzwi i wszedł do pokoju Halk który przyglądał się mojemu niezdarstwu .
- Stark powiedzieć że ty musić wstać do szkoły.
- tak tak właśnie chciałam lecz się zaplątałam o kordłę- odparłam on zaczął się ze mnie nabijać co za wredny zielony człowiek no!
- Stark powiedział że Halk ma cie obudzić do szkoły .
- na serio muszę iść? Nie czuje nawet własnych nug !- odparłam olbrzymowi z odczuwalnym bólem .
- ty musieć mieć zakwasy , musisz je rozchodzić .- nie słuchał moich protestów i tylko przeżucił mnie sobie jak worek ziemniaków na ramie a ja tylko biłam go po plecach .
- HALK PUSZCZAJ UMIEM SAMA CHODZIĆ !- czy ja jestem jakaś Fiona ze Shreka?!

Puścił mnie dopiero w łazience i żucił mi coś do ubrania , przejrzałam co mi dał i z wielkim zdziwieniem umie dobrze wybrać outfit .

Kiedy po wzięciu prysznica ubrałam się i poszłam zrobić sobie cos do jedzenia . W kuchni znajdowała się czarna wdowa którą ledwo widywałam bo wysyłano ją cały czas na jakieś tajne misje .
- hej- odezwałam się pierwsza odwóciła się do mnie i zlustrowała mnie od góry do dołu.
- niezła stylówka - oznajmiła ja jedynie się uśmiechnełam .
- tak wiem lecz nie jest mojego autorstwa - ona tylko uniosła brew - to robota Halka
- Halka? Tego zielonego?!- zasmiałam się z jej miny bo wyglądała naprawde komicznie .
- tak ja też byłam zaskoczona , zawlukł mnie siłą do łazienki i żucił we mnie ciuchy .- czarna wdowa się zaśmiała
- cały on! - widząc jej śmiech sama wybuchnełam i złapałam się za boki .
- dobra my tu gadu gadu a ja zaraz się spuźnię do budy .
- coś tak czułam łap- żuciła w moją stronę pojemnik z łazankami , mi się jedynie oczy zaświeciły i żuciłam się w jej stronę przytulając ją .
- PROSZE ZAADOPTUJ MNIE !-Ona jedynie się zaśmiała widząc moje oczy ze Shreka .
- sory ale Stark się toba zajmuje , dzisiaj jest wyjątek bo jest zajęty i prosił mnie bym się dzisiaj toba zajęła .- ja zrobiłam skwaszoną minę.
- wielka szkoda ty w porównaniu lepiej gotujesz a zwłaszcza moje ulubione żarełko .
- dobra dobra bo mnie udusisz a teraz zasuwaj do szkoły , zapewne Piter zaraz się pojawi .

Weszłam do pokoju by zapakować książki i mój struj potem gdy miałam wychodzić ktoś zapukał otworzyłam a w nich stał Piter z Harym .
- co ty tu ....- popatrzałam się na Harego a potem na Pita .
-*szept- spoko nie wie że jesteś spaider women wie tylko że tu mieszkasz jako stażystka - chłopak wyszeptał mi do ucha potem puścił mi oczko.
- no nie wiedziałem że mieszkasz z Avendzersami .- odparł Hary.
- em tak bo ja widzisz mieszkałam praktycznie na końcu świata i dla tego mnie przygarneli haha- podrapałam ręką tył mojej głowy z wymuszonym uśmiechem .
- zazdroszcze ci
- nie ma czego serio ! Dzisiaj rano Halk zarzucił mnie sobie jak worek ziemniaków i zawlukł do łazienki!- na te słowa obaj się zaśmiali .
- szkoda że mnie tam nie było! - Piter zaczął się skręcać ze śmiechu a ja walnełam go w ramie
- nie ładnie jest się śmiać z niedoli przyjaciółki!- nadełam policzki .
- ha ha ha teraz wyglądasz jak wiewiórka !!- Hary za te zniewagę dostał o de mnie w biodro - ał! Masz niezły prawy sierpowy !
- hym ostatnio zaczełam ćwiczyć sztuki walki to możliwe że dla tego
- nieźle - odezwał się Hary
- a dziękuje dziękuje - ukłoniłam się w ich stronę z usmieszkiem na co znowu zaczeli się śmiać .- dobra lepiej przyśpieszmy bo nie chce znowu się urzerać z profesor demon!
- Może kobieta jest nie miła jednak dobrze uczy inżynieri atomowej .
- Pit mówisz tak tylko dla tego że jesteś jej pupilkiem a mnie się cały czas czepia! To cholernie wkurzające !
- Gween nie tylko ciebie mimo że mój ojciec to Norman Ozborn to ja też nie mam lekko z jej zajęciami .

Gadaliśmy całą drogę potem zaczeła do nas machać M Jay , jeśli ktos nie wie to M Jay to najleprza przyjaciółka Pitera znają się od małego .Po tem w gimnazjum poznali Harego ta trójka była nie rozłączna ale od kiedy dziewczyna wyjechała do Islandi do swojego wuja na pół roku zostali sami . Tydzień temu wróciła i w tedy ją poznałam była miłą sympatyczną dziewczyną szybko znalazłyśmy wspólny język , jest to moja pierwsza z prawdziwych przyjaciółek .
- M Jay !
- Gween!- uścisnełyśmy się na przywitanie - niezła stylówa
- dziękuje też jestem zadowolona - zaczełyśmy gadać nie zważając na chłopaków .

Pierwsze dwie lekcje minęły dosyć szybko , nasza banda usiadła w hali i zaczeła dalej gadać .
- mówię ci są tam mega przystojniacy ! - M Jay opowiadała z taką pasją jagby jutra miało nie być , ja z zaciekawieniem się przysłuchiwałam jednak chłopaków to raczej nudziło.
-czy wy serio musicie gadać o chłopakach?- Piter zapytał oparty o swój policzek .
- hej ! Cichaj ta mi tu ! Wczesniej nie miałam z kim gadać o dziewczęcych sprawach a teraz jak mam Gween to się zamknąć !- myślałam że zaraz znaczne się śmiać z ledwością powstrzymywałam się od tego .Chłopaki tylko przewrócili oczami .

Poczuliśmy mocny wstrząs ! Wyszliśmy na korytarz a tam cały hol był zdewastowany !

Prov M Jay

Opowiadałam Gween moją przygodę w obcym kraju ona słuchała z fascynacją chłopaki oczywiście marudzili jednak im wygarnełam i się zamknęli nie stety spokój nie trwał zbyt długo bo usłyszeliśmy wstrząs wyszliśmy na korytarz a tam cały hol był zdewastowany. Było widać ślady zadrapań , wyglądało to tak jagby przeszło tędy tornado . Kiedy z Harym odwróciliśmy się zauwazyliśmy że Pitera i Gween gdzieś w cieło !

Okej przepraszam że krótki jednak jest na pewno dłuższy niż wcześniejszy bo tamten miał 539 słów a ten ma 1263 więc dużo więcej . Napisałam rozdział bo dawno go nie było i chce napisać chociaż po jednym dziale z każdego mojego opowiadania bo wiem że każdy może czytać coś innego okej więc życzę wam babeczki wesołych świąt wielkanocnych na razie 🐤🐣

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro