Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

pierwsze spotkanie

Byłam przed liceum chorajzon nie wiedząc czego się spodziewać . Weszłam i było bardziej niezwykłe od standardowego liceum .
- Max!
- Piter a kim jest twoja znajoma?
- to Lucky nowa uczennica o której ci mówiłem
- Lucky miło cie poznać witaj w szkole
- dziękuje - ograniczałam się do podawania ręki z powodu co się stało u mnie w domu .
- Lepiej idź na zajęcia Pit ja ją oprowadze
- dobrze na razie - mrugną do mnie i poszedł to było dziwne ....
- dobrze to zaczniemy od twojego laboratorium
- laboratorium?
- tak każdy uczeń dostaje własne dobrze to zaczynamy - Max oprowadził mnie po każdym zakamarku szkoły potem odprowadził mnie do mojego laboratorium . Zajęcia zaczynałam jutro , kiedy zamknął drzwi opadłam na kszesełko myślałam że to się nigdy nie skończy . Wreszcie byłam sama więc mogłam poćwiczyć moje umiejętności i sprawdzić co się we mnie zmieniło .

Miałam do dyspozycji najnowszy sprzęt laboratoryjny wystarczy tylko pobrać sobie krew ale się bałam jednak musiałam się dowiedzieć co we mnie się zmieniło .
Wziełam i w kułam sobie igłę co było trudne AAŁŁ dobra teraz tylko pobrać .

Nie mogłam sobie wkłuć w ramie więc wziełam udo . Okej gotowe , wzięłam odkaziłam ranę i nakleiłam plaster .
Teraz tylko do probówki i gotowe! Teraz pod mikroskop , hym moje krwinki się zmieniły jakby zmutowały !? Okej muszę to zanotować . Zaczełam wypisywać moje odkrycia takie jak przyczepność do wszystkiego i że wyrosły mi małe włoski na koniuszkach moich palców .
Zajełam się też zbieraniem informacji na temat pajęczych zdolności .

Nie wiem ile czasu upłynęło i nie zauważyłam otwierających się drzwi
- hej co robisz?- tak się wystraszyłam że prawie nie dostałam zawału
- P- Piter?! C-co tu robisz ?- próbowałam ukryć moje badania które były rozwalone na biórku . Starałam je zebrać ręką co nie było takie proste .
- Skończyłem zajęcia i pomyślałem że razem wrócimy
- ach tak rozumiem
- w porządku? Pracowałaś nad czymś?
- co!? Em tak to moje tajne badanie rozumiesz
- mogę zobaczyć?- CO!? NIE NIE NIE !
- em wiesz na razie prowadze badania ale , jak będę coś miała to dam znać - zaśmiałam się nerwowo , super jeszcze tyle by brakowało by mnie nakrył .
- Hej a wy jeszcze nie wróciliscie?
- Nie Max właśnie czekałem na Lucky
- tak gdyby nie Piter zostałabym do późna
- o pracowałaś nad czymś ?- podszedł do biurka nawet nie zdąrzyłam zareagować - widzę interesujesz się pająkami
- co? Em tak jagby widzisz byłam zaciekawiona ich ee zdolnościami dla tego postanowiłam przeprowadzić własne dochodzenie .
- czy to to było twoim tajnym projekcie?
- Co ? Jaki tajny projekt Pit?
- mówiła że prowadzi badania
- a tak wiesz o to chodziło że nie chciałam em pokazywać nie dokończonych badań - zaczął się wczytywać
- Lucky to ciekawe możesz mi zaprezentować swoje badania jak skończysz ?
- a to po co?
- chce zobaczyć wykres twoich badań ponieważ sprawdzasz jak by geny pająków zearegowały na ludzkie DNA mnie to interesuje , ostatnio poproszono mnie bym zbadał jednego pająka z laboratorium pomogłabyś mi? Skoro to cie kręci?
- em tak! Z chęcią - bingo! Dzięki temu będę mogła wywnioskować dużo więcej jeśli pomoge Maxowi . Truje się nad tym kilka dobrych godzin i prawie niczego nie mam więc to będzie dobry momęt .
- Lucky lepiej już wracamy bo twoi rodzice będą źli
- a tak robi się ciemno to do jutra Max- pozbierałam moje żeczy i schowałam do plecaka .

Szłam z Piterem ramie w ramie przez ciemne uliczki miasta które były oświetlone tylko przez kilka lamp .
Przechodziliśmy koło banku aż mój pajęczy instynkt zareagował , nie zdążyłam odciągnąć Pitera na bok bo to on rzucił się w moją stronę powalając nas na ziemie w tym samym czasie kilka metrów tam gdzie staliśmy był wybuch z dymu i dziury która powstała wyłonił się człowieko- nosorożec?

- musimy się ukryć - złapał mnie za rękę i zaczął biec w stronę pobliskiej alejki i schowaliśmy się za śmietnikiem- zostań tu sprowadze pomoc
- ale
- zostań - i pobiegł w swoją stronę eh muszę coś zrobić za nim sprowadzi po moc ta imitacja przerośniętego nosorożca zwieje . Wychyliłam się i wyczajałam teren pobiegłam do rogu zaułka i wychyliłam głowę policjanci próbowali go zatrzymać , świetnie są zajęci .Pobiegłam w odwrotną stronę pobiegłam do najbliższej kafejki i spytałam się czy mogę skorzystać weszłam i szukałam w kabinie okienko, w ostatniej wreszcie znalazłam zamknełam się i przebrałam zostawiłam plecak . Wyskoczyłam przez okno wystrzeliłam pajęczynę i zaczełam kierować się w stronę celu . Zatrzymałam się na małej odległości by rozpoznać sytuacje mój cel kieruje się w stronę mostu nie spodziewanie nie wiadomo skąd wystrzeliła pajęczyna i pojawił się Spider man wskoczył na plecy tego stwora , jednorożec zaczął obijac się o budynki by go strącić uuu to musi boleć muszę mu pomuc! Wystrzeliłam pajęczynę i postanowiłam iść skrótem , wskoczyłam na budynek i zaczełam biec tak szybko jak mogłam skacząc po budynkach dobiegłam do mostu i próbowałam zrobić dużą pajęczynę udało się w ostatniej sekundzie wielkolut wpadł na nią a ja okleiłam jego nogi i dłonie oraz tłów . Jeden z samochodów zaczął ostro chamować i niebezpiecznie zawisł na krawędzi Spaidi też to zauważył pobiegł do samochodu wystrzelił pajęczynę lecz miał zajęte ręce , o nie pajęczyna zaraz się serwie szybko skierowałam się w jego stronę i gdy samochód miał spaść udało mi się go zatrzymać oczywiście PAN szanowany był zdziwiony moją obecnością .
-NIE G-AP SIE TY-LKO WY- CIĄGNIJ ICH Z TEGO CHO- LERNEGO SAMOCHODU!- zrobił to co powiedziałam i udało się
- dziękuje wam obojgu
- nie ma za co , lepiej jedzcie do lekarza by upewnić się że nic wam się nie stało - jeszcze raz podziękowali . Usłyszałam chelilarier tarczy więc postanowiłam się zmyć jednak Spider man złapał mnie z nadgarstek
- coś ty za jedna ?
- to długa historia , wiesz chętnie bym pogadała ale jeden znajomy będzie się zastanawiał gdzie się podziałam więc sajo nara - kopnełam go w brzuch a on mnie puścił więc szybko zaczełam biec jednak nie uciekłam za daleko bo udało mu się mnie przyszpilić .

A niech to co robić ? Byłam tak spanikowana eh co ja bym dała by być niewidzialna !
- to teraz może pogadamy ?
- niech będzie em możesz mnie puścić ?
- wybacz - pomugł mi wstać a ja wykożystałam jego chwilową nie uwagę by podciąć mu nogi zakleiłam mu ręce i nogi
- hehe wybacz dalej bym się bawiła lecz nie mam czasu bajo - tym razem udało mi się zwiać ostrożnie weszłam przez mini okienko przebrałam się i odkluczyłam drzwi potem wyszłam łapiąc plecak tym samym sposobem co przed chwilą bo gdybym teraz wyszła kelnerka zastanawiała by sie co tak długo robiłam w łazience . Pobiegłam do alejki gdzie Pit mnie zostawił kilka sekunt później zjawił sie on .Był cały zdyszany .
- Nic ci nie jest?
- nie a tobie?- pokiwał przecząco głową zauważyłam że trzymał się za brzuch - co ci się stało?
- OH to? Em kiedy próbowałem znaleźć pomoc oberwałem - to dziwne a może się jednak myle nie nie to nie możliwe
- chodź pomoce ci - wziełam jego rękę i dałam mu się o mnie oprzeć przerzucając jego rękę i łapiąc go w tali .

Dotarliśmy do domu oczywiście moi rodzice pytali się go co się mu stało a on powiedział to samo co mi . Rodzice chcieli wziaść go do lekarza lecz odmówił i poszedł odpocząć do swojego pokoju a ja do swojego opadłam na łóżko ciężko wzdychając , popatrzyłam się na sufit myśląc o naszym spotkaniu które było nie spodziewane .

********
Poszedłem do pokoju na szczęście wymigałem się od lekarza gdyby mi pobrali krew to bym skończył pod mikroskopem .
Wczołgałem się na łóżko ał nieźle oberwałem rozebrałem się i spojrzałem na moje rany i siniaki , nie wiem czemu mi pomogła a potem walneła chciałem z nią pogadać tak jak prosił Fiury . Eh na stępnym razem muszę być sprytniejszy !
Aha o wilku mowa
- Piter mam źle wieści
- jakie ?
- ten gość wyglądający jak nosorożec uciekł
- CO! JAK !?
-kiedy zaczołeś gonić ta dziewczynę a my chcieliśmy go zgarnąć wyrwał się , mam na dzieje że ty masz cos leprzego niż my
- nie stety skopała mi tyłek i zdołała zwiać
- ale nic ci nie jest ?
- bywało gorzej ale gdyby nie ona już bym kopną w kalendarz
- lepiej weś sobie wolne
- o nie , nie spoczne do póki nie dowiem się kim jest
- pamiętaj tylko by dać mi znać jak do wiesz się czegoś .
-spoko wiem , chcesz ją zwerbować
- dokładnie
- daj mi tydzień
- dobra młody odpoczywaj .

Hejka mam nadzieje że się spodobało i zapraszam do moich innych opowiadać na razie 😎😘🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro