Nowe moce!
Miną tylko jeden dzień a już zaczynam tracić cierpliwość pewnie chcecie wiedzieć czemu? A już wam mówię Stark który od wczoraj stał się moim ,, opiekunem prawnym,, ciągle robi mi jakieś dziwne badania takie jak np. sprawdzenie mojej super siły , przylepności na różne tekstury materialne i czy mam jakieś słabości no wiecie coś takiego jak ,, pięta achillesa ,, a ja mu mówiłam że już na początku wszystko sprawdziłam lecz on jednak uważa że sam chce to sprawdzić i możliwość czy nie ominęłam coś konkretnego a ja mu uświadamiałam że to nie ma sensu od czwartej rano! a jest już siudma !
- DOBRA DOŚĆ TEGO ! OD KILKU GODZIN ROBISZ MI JAKIEŚ BEZURZYTRCZNE TESTY ! MIERZYSZ MOJĄ WAGĘ SZUSTY RAZ Z RZĘDU ! POBIERASZ MI KREW CZWARTY RAZ I DLA CZEGO NA BOGA CZARNA PARTNERA PRÓBUJE MNIE ZABIĆ!
- spokojnie ona w cale nie chce cie zabić poprosiłem ją sprawdzała twój instynkt no pajęczego zmysłu.
- Tia dobra kończycie te beznadziejne badania a ja szykuje się do powrotu na zajęcia!- kiedy chciałam już wyjść znowu mój pajęczy zmysł zareagował szybko się odwruciłam i złapałam pocisk z pistoletu. W tym momencie moja złość osiągnęła szczyt- CZY JA NIE PROSIŁAM ŻEBYŚ JUŻ PRZESTAŁA!- Nie śmiadomie walnełam pięścią o ścianę potem poczułam jak ją przebijam a elektryka w całym budynku zaczeła szwankować .
******
Po tym jak walneła w ścianę w jej oczach pojawiły się niebieskie błyskawice lecz tylko przez chwilę , następnie z jej pięści wydobyło się niebieskie elektryczne coś i w tedy jednym ciosem przebiła grubą ścianę! Po uderzeniu elektryczne żeczy zaczęły SZALEĆ!
*******
- Co się ? - popatrzałam się na swoją pięść która wydawała się emitować elektryczny prąd.
- NA BOGA CO SIĘ STAŁO?- czarna pantera wykrzykneła aż uszy mnie zabolały .
-chwila to było podobne do mocny Kapitan Marvel lecz to jest bardziej elektryczne - oznajmił Stark a ja jedynie patrzałam się w dziurę którą zrobiłam.
- i od kiedy ty?- zlustrował mnie od stup do głów.
- Ja eh nawet nie wiedziałam że tak potrafię - objełam się rękami i przegryzłam wargę.
- hejka wam śpicie?!- z holu usłyszałam Pitera spanikowałam .
- o nie co ja mu powiem ? - złapałam się za głowę
- nic nie powiesz!- odpowiedział Stark
- ŻE CO?! Mam go okłamać?
- do puki nie będę wiedział jak to działa ani słowa pozostałym jasne ? - spojrzał na mnie i czarną panterę obie przytaknełyśmy - dobrze ja coś wymyśle jak się spyta co się stało .
-ŁAA! - Pit widząc dziurę w cztero warstwowej ścianie miał wytrzeszczone oczy i otwarte szeroko usta popatrzał na nas z pytającą miną. Ja jedynie uśmiechnełam się zakłopotaną miną spoglądając to na Litera to na Starka.
- wiesz ta dziura powstała z powodu zchrzanionego projektu Starka!- czarna pantera szybko odpowiedziała wskazując na mężczyznę .Wszyscy serio zwalają wszystko na ich ,,szefa,, .
- hym Tia to w jego stylu - Pit odpowiedział i to zaskakująco szybko .
-HEJ! - Stark wyglądał na zirytowanego pewnie dla tego że odkąt tu jestem wszystko zwalają na niego możliwe że robili już tak wcześniej biedny żal mi go trochę.
- to em ja się bebe zbierała - wziełam swoją torbę i zaczełam kierować się w stronę drzwi - Stark złapał mnie za ramie i wyszeptał.
- załóż branzoletke nie tylko ma jipiesa lecz też da mi znać kiedy ta twoja zdolność chociaż trochę zareaguje i kiedy będzie narastać.- przytaknełam i razem z Pitem poszliśmy do szkoły.
- hej Lucky
- Nazywają mnie teraz Gwen pamiętasz?
- tak wybacz ciężko się przyzwyczaić
- wiem jednak przy innych lepiej nie zrobić wpadki .
- spoko a tak z innej beczki co to był za projekt który starł chciał przetestować?
- he?
- no wiesz to co zrobiło w grubej ścianie dziurę
- OH em sama nie wi kiedy weszłam do pomieszczenia coś już przebiło ścianę i em o mało nie dostałam tym czymś po głowie haha- ja i mój ironiczny śmiech świetnie od razu zauważy że ściemniam muszę zmienić temat - wiesz dzięki
- za co?- zapytał zaskoczony
- za to że kiedy myślałam że to koniec i została sama byłeś ze mną oraz pomogłeś mi się pozbierać i stanąć na nogi - uśmiechnełam się do niego .
- spokoju po to są kumple - przybiliśmy żółwika .
- PITER!- Z oddali biegł do nas jego kumpel Hary którego poznałam przed tym wszystkim jednak teraz muszę udawać że go nie znam teraz jestem inna osobą.
- Hej Hary !- obaj przywitali się wzrok chłopaka spoczą na mnie.
- część my się chyba nie znamy
- tak jestem Gwen - podaliśmy sobie ręce .
- miło mi - uśmiechną się tak ja .- skąd się znacie ? - ja i Pkt spojrzeliśmy po sobie .
-:Pamiętasz jak mówiłem ci że mam staż u Avendzersów ?
- tak?
- tam się spotkaliśmy też ma tam staż .- wystrzeżyłam oczy a potem szybko z przymusu się uśmiechnełam , nie stery muszę przytaknąć i grać w tą ścieme dalej i coraz bardziej się zagłębiać.
- tak właśnie , przyjechałam do Nowego Yorku po otrzymaniu stażu
- łał zazdroszcze wam ja wiele razy próbowałem lecz nie dostałem się
- wiesz może to tylko z powodu darta - próbowałam go jakoś pocieszyć
- tak macie szczęście .
- może już pójdziemy? Nie chce sie spóźnić na moje pierwsze zajęcia .Na szczęś ie obaj przytakneli a ja odetchnełam z ulgą że to był koniec przesłuchań .
Kiedy byliśmy koło szkoły czułam się opserwowana a większa część to była płeć przeciwna jak się tylko na nich zerknełam od razu się czerwienili i odwracali głowy udając że nie patrzą .
- em czy też czuje się obserowoani?- zapytałam chłopaków lecz oni się tylko na mnie spojrzeli .
- to normalne że się gapią- odezwał się Hary.
- hę- podniosłam prawą brew do góry tam gdzie miałam dwa kolczyki koło brwi .
- halo nie widziałaś się w lusterku?!- podał mi małe lusterko gdzie zobaczyłam swoją tważ lecz nie widziałam niczego niezwykłego .Wzruszyłam ramionami że nic nie widzę a Hary tylko walną się w tważ ręką .- Piter widać że nasza koleżanka jest ślepa .
- hola nie wciągaj mnie do tego ! W sumie muszę iść odprowadzisz ją do Maxa ? - i po tych słowach odszedł co było dziwne i nie kumałam o co chodzi czy tylko ja nie kumam czaczy?! 🫥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro