26 → feelings
━━━━━ ⏳ ━━━━━
Zayn westchnął cicho, po czym zachichotał w taki sam sposób widząc, że blondynce opadła głową i zaczęła pochrapywać. Brunet pokręcił głową, słysząc jeszcze w uszach jak nie tak dawno temu Avalon zarzekała się, że obejrzy z nim film do końca i wcale nie zaśnie w trakcie. Wiedział jednak, że nic z tego nie wyjdzie, ale nic nie mówił na głos, aby nie denerwowała się niepotrzebnie, chociaż czy tego chciał czy nie, musiał przyznać, że wyglądała wtedy bardzo uroczo. Szczególnie ze zmarszczonym noskiem.
Wziął ją na ręce, gdy upewnił się, że rzeczywiście zasnęła i ostrożnie udał się w stronę sypialni blondynki, mając nadzieje, że Bella nie wróci za szybko i że nie będzie musiał się z niczego jej tłumaczyć, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli brunetka ich nakryje to zaraz posypią się niewygodne pytania, a naprawdę nie miał na nie ochoty. Zayn ostrożnie otworzył drzwi od sypialni Avy i udał się z nią w stronę łóżka. Z chęcią zostałby z nią do samego rana, ale musiał coś załatwić przed pracą na mieście, poza tym nie wziął ze sobą magicznej butelki ze swoim małym uzależnieniem i nie zamierzał jej narażać na jakiś atak swojej agresji czy czegoś w tym rodzaju, bo nie było to nikomu do szczęścia potrzebne.
– Śpij dobrze, mała – szepnął jej do ucha, gdy już położył ją na materacu, okrył kołdrą i pocałował na dobranoc w czoło. Blondynka tylko znowu wymamrotała coś pod nosem i przekręciła się na drugi bok, naciągając kołdrę na swoją głowę. Zayn roześmiał się pod nosem, a później wyprostował się i zasunął jej jeszcze zasłony w oknie, aby rano nie obudziło jej Słońce i upewnił się, że blondynka ma nastawiony budzik na następny dzień. Gdy upewnił się, że wszystko było w porządku, wrócił do salonu, aby posprzątać po nich i przy okazji wyłączył telewizor, aby o nim nie zapomnieć. Zebrał naczynia i włożył je do zlewu, uznając, że chociaż tyle mógł zrobić, bo mycie ich o pierwszej w nocy nie było zbyt dobrym pomysłem, szczególnie że nad dziewczynami i pod nimi mieszkały rodziny z dziećmi, a nie chciał psuć im stosunków z sąsiadami.
Gdy zbierał się już do wyjścia, w mieszkaniu zjawiła się nieco pijana Bella. Chichotała pod nosem i męczyła się z otworzeniem swojej torebki, aby wyjąć z niej swój telefon.
– O, Zayn... – zaśmiała się cicho, rzucając buty ze swoich stóp. Wcale nie przejmowała się tym, że na dole ktoś spał i że jej przyjaciółki również nie było dookoła, więc także musiała odpłynąć do krainy Morfeusza. – Idziesz już? A gdzie Ava?
– Śpi – odpowiedział cicho i skinął głową na sypialnię blondynki. – Nie hałasuj, proszę. Nie chcę, aby się obudziła – dodał cicho, aby brunetka nie czuła się urażona.
– Dobrze, dobrze. Spokojnie – zachichotała, a później odwiesiła swoją kurtkę na wieszak. – Dzięki, że się nią zająłeś, wiesz? Bardzo to doceniam - dodała całkiem poważnie i posłała mu lekki uśmiech. Zayn skinął głową, a później wyszedł już z mieszkania, mając nadzieje, że Avalon nie będzie na niego zła przez to, że zostawił ją tak bez pożegnania.
━━━━━ ⏳ ━━━━━
Avalon wstała rano, nie wiedząc do końca, co się stało. Przetarła swoją twarz dłońmi, sięgając po telefon, aby wyłączyć irytujący budzik i niechętnie podniosła się do siadu. Później na wpół śpiąco, a na wpół przytomnie udała się do łazienki, mając nadzieje, że Bella nie była pierwsza, bo nie chciało jej się czekać. Na szczęście zanosiło się na to, że brunetka jeszcze spała, więc Ava zamknęła się w pomieszczeniu i udała się pod prysznic, mając nadzieje, że ją to jakoś rozbudzi, chociaż nie liczyła na to. Po tym filmie, na którym odpłynęła była dziwnie nieprzytomna i zrobiło jej się głupio, bo nie pożegnała się nawet z brunetem.
Gdy zjawiła się w kuchni, Bella dopiero wychodziła ze swojego pokoju. Miała na sobie szlafrok i resztki makijażu na twarzy, których nie zmyła, przez co Ava zaśmiała się pod nosem i wyjęła z szafki drugi kubek, aby zrobić przyjaciółce kawę na rozbudzenie.
– Jak było? – spytała, mając na myśli jej randkę. Bella usiadła na stołku barowym i machnęła ręką, po czym schowała w nich swoją twarz, jęcząc głośno, jakby miała zaraz umrzeć.
– Lepiej nie pytaj – przyznała w końcu, przez co Jackman roześmiała się jeszcze głośniej. – To był jakiś idiota. Dosłownie. Wymyślił sobie nie wiadomo co, a gdy powiedziałam, że nie mam już ochoty na jego towarzystwo, to się oburzył i chciał mnie uderzyć. Dobrze, że barman zareagował i go wyrzucił. Dostałam przynajmniej drinka za darmo, potem zaczęliśmy trochę flirtować i wróciłam do domu. W drzwiach minęłam się z Zaynem. Powiedział mi, że śpisz i żebym cię nie obudziła. Potem urwał mi się film i kojarzę fakty dopiero od kilku minut – zaśmiała się, po czym pokręciła głową i skrzywiła się z bólu. Najwidoczniej miała potężnego kaca albo przynajmniej na tyle dużego, że złapał ją ból głowy.
– Dobrze, że nic ci się nie stało – powiedziała Ava i spojrzała na przyjaciółkę. Jak bardzo Bella nie byłaby wścibska to i tak blondynka się o nią martwiła i kochała ją jak własną siostrę. Nigdy się nie kłóciły - no prawie nigdy - i ich kontakt był bardzo dobry. Ava chciała, aby było tak jak najdłużej, przez co sama nie prowokowała zazwyczaj przyjaciółki do jakiś głupich potyczek słownych. – Ale mój wieczór też nie był zbyt udany. Przyszedł Zayn i mieliśmy obejrzeć film, ale zasnęłam w połowie. Nawet nie pomogłam mu po nas posprzątać. Wszystko zrobił sam. No prawie wszystko, bo naczynia są nieumyte, a leżą w zlewie.
Cały poranek rozmawiały o tym, co się stało poprzedniego dnia, bo Ava nie musiała się śpieszyć do pracy, bo wstała stanowczo za wcześnie i wiedziała, że to była sprawka bruneta. Przestawił jej budzić o godzinę, aby się obudziła i przygotowała na spokojnie, więc mogła ten czas poświęcić na krótkie ploteczki z brunetką. Bella nie miała na co narzekać, bo z chęcią wysłuchała tego, o czym rozmawiała z brunetem i gdyby nie fakt, że jej z kolei się zaczęło śpieszyć to by rozmawiały jeszcze dłużej.
━━━━━ ⏳ ━━━━━
już mi się powoli nie chcę pisać tego ff, przysięgam
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro