23 → hugs
━━━━━ ⏳ ━━━━━
Bankiet u rodziców Zayna zapoczątkował ciąg takich imprez w życiu Avalon. Brunet zabierał ją na wszystkie inne ważne przyjęcia w jego firmie czy do jego znajomych i coraz częściej pokazywali się razem, co wcale jej nie przeszkadzało. Tak naprawdę traktowali się już jak para i wiedziała, że nie potrzebowali słów czy jakiś dziecinnych pytań, aby wiedzieć, że byli związku. Była za to bardzo szczęśliwa i miała nadzieje, że Zayn również był, bo przyłapała się już kilka razy, że bardzo jej na tym zależało.
Tamtego wieczora jechali już do mieszkania Malika w centrum miasta z kolejnego bankietu, na którym było jednak nudno i wyjątkowo sztywno. Bardzo szybko zdecydowali się wrócić do domu, aby nie marnować niepotrzebnie czasu, zresztą Zayn widział, że blondynka nie była w nastroju, więc nie chciał jej niepotrzebnie męczyć. Brunet spojrzał na dziewczynę, która trzymała swoją dłoń w jego i wyglądała sennie na ulice w mieście, które mijali. Sam gładził kciukiem jej delikatną skórę i wydychał jej perfumy pomieszanie z czymś jeszcze, co kojarzyło mu się już tylko z Avalon.
– Może dzisiaj zostaniesz na noc, co? – spytał, gdy zauważył, że szofer zbliżał się już do jego apartamentowca. Nie chciał się z nią tak szybko rozstawać, poza tym widział, że ona miała takie same zamiary.
– Tak – Pokiwała głową i uśmiechnęła się lekko, nie mogąc się powstrzymać. Objęła swoimi dłońmi ramię bruneta i oparła na nim swoją głowę. Była zmęczona po całym dyżurze, ale na szczęście zdążyła się po nim przygotować na imprezę i nie przynieść wstydu Zaynowi. On jednak nie miał jej za złe tego, że wcale nie miała ochoty na to, aby gdziekolwiek jechać, bo gospodarzem imprezy był człowiek, za którym nie przepadał i wolał sam spędzić trochę czasu w domu, sam na sam z blondynką niż denerwować się niepotrzebnie wśród śmietanki towarzyskiej miasta. – Jutro mam wolne, więc chętnie - dodała, zakładając kosmyk włosów za ucho.
– Cieszę się – Puścił jej oczko, a później zachichotał i zabrał jej obcasy z wycieraczki. Avalon zdjęła je ze swoich stóp zaraz po tym jak wsiedli do samochodu, mówiąc, że nie ma ochoty na to, aby wyglądać pięknie i elegancko, zresztą nikt już jej nie oceniał, a Zaynowi przede wszystkim zależało na tym, aby jej było wygodnie i niczym się już nie przejmowała. – Rano zrobię ci śniadanie do łóżka.
– Bez przesady, nie jestem żadną księżniczką, abyś tak bardzo się dla mnie starał - zaśmiała się, rumieniąc przy okazji.
– Dla mnie jesteś – powiedział, gdy znaleźli się już na parkingu podziemnym. Odpiął swój pas, mówiąc szoferowi, aby zostawił samochód na swoim miejscu i obszedł go, aby otworzyć drzwi blondynce. Ava nie zdążyła zrobić nawet kroku, gdy brunet wziął ją na ręce w stylu panny młodej. Oplotła swoje dłonie wokół jego szyi, chichocząc cicho, bo wcale się tego nie spodziewała. Brunet musnął jej skroń swoimi ustami, udając się do windy i gdy już się w niej znaleźli, przycisnął odpowiedni guzik z numerem swojego piętra i drzwi zasunęły się za nimi. Blondynka odetchnęła z ulgą, a później ułożyła swoją głowę na ramieniu Zayna.
– Nie musisz mnie nosić – powiedziała zarumieniona i zerknęła na niego, zaczepiając palcami o jego guziki w koszuli. Miała ochotę poluzować mu krawat, ale nie wiedziała czy tego chciał, więc uznała, że będzie lepiej trzymać dłonie przy sobie. Zauważyła ostatnimi czasy, że momentami bywał nerwowy. Szczególnie rano, gdy jechał do pracy czy był przed śniadaniem albo późnym wieczorem, gdy już był w domu i rozmawiali przez telefon. – Naprawdę, Zayn. Przecież dam radę przejść od windy do salonu albo do sypialni. Nie jestem aż tak bardzo zmęczona.
– Ale nie będziesz się męczyć dodatkowo – powiedział i oparł się o ściankę windy, wciąż mając ją na rękach. Avalon pokręciła głową, a później westchnęła cicho i wtuliła się w niego bardziej, jak w dużą przytulankę.
━━━━━ ⏳ ━━━━━
Wspięli się po schodach na górę, gdzie Zayn miał swoją sypialnię. Po drodze Ava faktycznie rozwiązała mu krawat i wzięła go w swoje dłonie, chcąc trochę ulżyć brunetowi. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że on również był zmęczony i ten bankiet tylko zepsuł mu humor, więc chciała się jakoś zrewanżować, bo to przecież ona namówiła go do tego, aby jednak poszli, skoro już dostał zaproszenie. Tym bardziej, że był to człowiek, za którym nie przepadał i dzięki temu Zayn mógł uniknąć plotek w towarzystwie, chociaż znając życie i tak się pojawiły.
– Pójdę wziąć prysznic, zaraz do ciebie wracam – powiedział, gdy postawił ją na podłodze i odłożył jej buty na bok. Przy okazji zsunął z ramion marynarkę i odpiął guzik pod szyją w białej koszuli. Marynarkę rzucił na fotel nieopodal i ruszył w stronę łazienki. Avalon odprowadziła go wzrokiem, a później uśmiechnęła się pod nosem i udała się do garderoby bruneta. Uwielbiała się do niej zakradać i ubierać na siebie jego koszule czy koszulki, bo pachniały Zaynem, co bardzo jej się podobało i uwielbiała ten zapach praktycznie od samego początku ich znajomości, co oczywiście dotarło do niej po czasie.
Zsunęła z siebie sukienkę, aby móc już odetchnąć swobodnie i rozpuściła włosy. Butami się nie przejmowała i zabrała koszulkę, która leżała na wierzchu, aby móc się nią otulić i wróciła do sypialni. Słyszała wodę spod prysznica, co powiedziało jej, że Zayn wciąż brał prysznic, więc zrobiła porządek z jego marynarką i później położyła się już po swojej stronie, śmiejąc się pod nosem. Zawsze w tej sytuacji przypominało jej się jak w żartobliwy sposób kłócili się o to, kto ma spać z której strony materaca. Mimowolnie pokręciła głową, a później ułożyła wygodniej i zostało jej tylko poczekać, aż brunet wróci.
Po kilku minutach brunet w końcu się zjawił, w prawdzie wciąż wycierał swoje włosy czy tors ręcznikiem, zostawiając na swoim ciele kropelki wody. Uśmiechnął się mimowolnie na widok blondynki i po chwili ułożył się obok niej.
– Kto powiedział, że będziesz spać z tej strony? – przyznał, chichocząc pod nosem, na co blondynka pokręciła głową i wtuliła się w niego.
– Ja tak powiedziałam i teraz idziemy już spać, bo jest późno i to nie jest dobry moment na kłótnie. Co za różnica po której stronie będziesz spał jak i tak się do siebie przytulamy?
━━━━━ ⏳ ━━━━━
dzisiaj dodam jeszcze jeden, jutro być może też będą dwa:)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro