Wyścig
Karosz i gniadosz ustawili się na prowizorycznej linii startu. Ogierki kiwnęły głową na znak, że są gotowe do startu. Libero uniósł głowę, i popatrzył czy na pewno stoją równo.
- Start! - Rozległ się donośny dźwięk siwka.
Black i Forgont mocno odepchnęli się zadnimi nogami, i ruszyli dzikim cwałem.
- Black szykuje się, żeby wyprzedzić Forgont'a po zewnętrznej, ale co to?! Forgont szybko blokuje prawą stronę, ale okazuje się, że Diamond był na to przygotowany! Atakuje i wyprzedza! Zostało ok. 60m! Kary prowadzi o 4 długości! Chrome nie ma szans już na wyprzedzenie! Black już wraca! Co za bieg! Black prowadzi o 8 długości! Black Diamond wygrywa! - Powiedział, na kilku wdechach najstarszy siwy źrebak.
Zdyszane konie podeszły do stojącego Spalding'a. Ten stał tam zszokowany biegiem. Marzył o tym, żeby ich prześcignąć. Zaczął wesoło podskakiwać.
- Ej młody, a może Ty ze mną pobiegniesz? Uwierz, nie biegam szybko, wręcz jestem ślimakiem. - Dał propozycję Libero.
- Jasne! - Odkrzyknął Pharoah.
- Libero daj mu trochę fory, będzie pierwszy raz biegał - powiedział ten kary.
Siwek odpowiedział kiwnięciem głowy. Razem ustawili się na linii startu. Gdy tylko usłyszeli donośne 'start', ruszyli z kopyta. Biegli łeb w łeb, ale Spaldi nawet się porządnie nie rozciągnął. Nie był zmęczony, wręcz przeciwnie. Biegł lekko, jakby był unoszony przez wiatr. Libero słabnął z każdym krokiem, a Spalding się dopiero rozkręcał. Dobiegli już do zagajnika, na szczęście trawa nie była śliska. Gdyby nawierzchnia była pokryta rosą, Spaldi już by leżał, ponieważ chodząc w zakręt niemalże się położył. Młody Pharoah prowadzi! Libero nie odrobi już strat. Spektakularnie wygrywa potomek Sky Beauty.
- Nieźle biegasz! Ale nie lepiej ode mnie! - Pochwalił go kary folblut.
~~~~~~~
Przepraszam za tak chaotyczny rozdział, ale postanowiłam upuścić swoją wenę.
Czekam na opinie!
^^^^
Na zdjęciu American Pharoah.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro