Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~✿Roździał 1, Kwiecista Łąka✿~

Zaświaty, 2024

gdy mój syn zjadł zapytał:

-a jak wy się wogule poznaliście?

=====°=====°=====°=====°=====
Per. WKL

-no widzisz synu.... Jest to bardzo długa opowieść...

-spokojnie, mam czas opowiadajcie.

-no to tak.. wszystko zaczeło się w 1557

Europa, 1557

Per. KKP

Siedziałam sobie pod moim ulubionym drzewem przy lesie w którym często polowali litwini, czytając książkę na temat roślin leczniczych i ich zastosowaniach siedziałam tak sobie w spokoju czytając dopuki nie usłyszałam galopującego konia niedaleko mojego miejsca pobytu, moja ciekawość wzieła górę więc poszłam za dźwiękiem galopu i doszłam aż do łaki pełnej kwiatów, tam zobaczyłam pięknego czarnego konia który lśnił się w słońcu, pewnie musiał buś mokry albo coś, na koniu zobaczyłam siodło a pod nim czerwony materiał z godłem litewskim. Koń za pewne należał do jakiegoś litwina, ale jakiego? To nie wiem. Po chwili obserwowania konia ktoś mnie zauwarzył, nie zorientowałam się nawet jak ta osoba do mnie podeszła, byłam zbyt zapatrzona w pięknego konia.

-a ty to kto?

-o matko! Przepraszam, nie zauwarzyłam cię

-tak tak, odpowiedz mi na putanie, kim jesteś? Skąd pochodzisz

-jestem Korona Księstwa pol-

-a. Polka. Wszystko wyjaśnia.

-ej! To było bardzo obraźliwe! A ty niby kim jesteś?

-ja? Ja jestem wielkie księstwo lite-

-aha, czyli litwin, wyjaśnia wszystko.

-ej, uwarzaj sobie!

-nie dziękuje,

-ty mała-

=====°=====°=====°=====°=====

-czekaj czekaj, to wy kiedyś się nie lubiliście!?

-tak synu, ale twoja matka wszystko zaczeła

-ach tak? A kto pierwszy mnie obraził?

-no dobra ja to zacząłem

-dobra opowiadajcie dalej

=====°=====°=====°=====°=====

-ach tak? Sam mnie na początku obraziłeś ty litwaku!

-ty mała głupia polko! Przymknij się!

-coś ty powiedział!?

-A co? Głucha jesteś? Mam ci powtórzyć?

-Zamknij się już!

-co ty tu wogule robisz?

-istnieje

Popatrzył sie na mnie jak na idiote, no cóż, chłopacy. Wstałam i sobie poszłam, "głupi litwin" pomyślałam "nie wie jak obchodzić się z kobietą"

-a ty co taka obrażona? Jak jakaś księżniczka, a czekaj jesteś księżniczką, i to chyba bardzo wybredną.

-odwołaj to.

-co żeś powiedziała?

-odwołaj... To.

-Nie.

Byłam już bardzo wnerwiona więc walnełam go moją książką

-o ty mała

zaczełam uciekać, wiedziałam że zacznie mnie gonić ale nie spodziewałam się że na swoim koniu, dogonił mnie bardzo szybko i złapał za ubranie

-no i co? Było uciekać?

-a weź się przymknij i mnie puść!

-przeproś.

-nie.

-przeproś- tym razem powiedział donosniejszym tonem

-tak tak, przepraszam.

-no i co było w tym takiego trudnego?

-to że mnie trzymasz nad ziemią i możesz w każdym momencie puścić a przypomne że jedziesz konno

-dzięki za przypomnienie,

-co- gdy to tylko powiedziałam puścił mnie i odjechał.

Postanowiłam więc wrócić do domu, gdy już tam dotarłam przy okazji zrobiłam też wianek dla swojego ojca, gdy weszłam już na zamek poszedlam do jadalni, gdzie znajdował się mój ojciec wraz z, nim, WKL stał tam z uśmieszkiem na twarzy

-ty... Co ty tu robisz!?

-nie zamęczaj tym tej swojej główki

-KKP, czy ty go naprawde uderzyłaś książka?

-tak, ale on zaczął mnie wyzywać

-och, naprawdę? -mój ojciec popatrzył się na litwina

-ale to ty mnie podglądałaś!

-nie podglądałam! Poprostu patrzyłam się na konia!

-tak tak, kłam dalej wiem że sie na mnie patrzyłaś!

-patrzyłam się na twojego konia a nie na ciebie, nawet nie wiedziałam że tam jesteś!

-ja juz wiem swoje!

-spokojnie wasza dwójka, przestać sie kłócić

}=====°=====°=====°=====°====={

Oto koniec pierwszego roździału, przepraszam ale nie mam weny na jakiś dłuższy roździał. No to bye bhe

~Polska idiotka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro